SPHINX - OPINIE
Zapoznaj się z recenzjami innych użytkowników
klient
(użytkownik niezarejestrowany)
2005-05-22 12:27:59 napisał:
Nigdy już nie skorzystam z Sphinx w W-wie przy ul.Swiętokrzyskiej. Niemiła obsługa, niesmaczna zupa z resztkami grzanek,zimne danie na gorącym talerzu.Nigdy więcej!!!!!!!
Czy ta recenzja jest przydatna?
Jeśli uważasz, że ten post narusza zasady regulaminu,
zgłoś naruszenie.
Pani J.
(użytkownik niezarejestrowany)
2005-05-12 17:00:52 napisał:
Bardzo lubię "wpadać na dobre jedzonko" do rest. S., ale.....
Zróbcie coś z palaczami!
Czy ktokolwiek z zarządu restauracji zauważył, że już nie wszyscy palą!
Wchodzę, wybieram stolik jak najdalej od palących, a po chwili siada obok ktoś, kto pali jednego po drugim bardzo średniej klasy (te droższe przynajmniej tak nie śmierdzą) papierocha, ba, równocześnie zabawia kobitę z którą przyszedł - ona je, on kopci, i co? Po wyjściu z tego restauranta mam śmierdzieć petami?
Zamiast popielniczek postawcie spluwaczki - przynajmniej będzie można odwrócić wzrok od plujących - zadymienia, które przeszkadza w spożywaniu b. dobrego posiłku niestety przeskoczyć się nie da!!!! I tym samym, to dobre jedzonko zamienia się w popielniczkę!
Jeśli uważasz, że ten post narusza zasady regulaminu,
zgłoś naruszenie.
fleu
(użytkownik niezarejestrowany)
2005-05-08 21:40:33 napisał:
a ja wpadlam z kumpela w sobotni wieczor na szpitalna. trafilysmy na ostatnie pietro bo wszedzie pelno. kelner pojawil sie od razu. tak samo, jak blyskawicznie nasze piwko. milutko, zabawnie, doskonale miejsce na pogaduchy. kelnerzy krecili sie wokol nas w kolko, czy wszystko ok, czy balkonu nie zamknac, czy nie wieje etc.:) potem zarty przy rachunku. fajni chlopcy.. potem zmienilysmy pubik, ale po godzinie znow wrocilysmy do sphinxa. tym razem- pierwsze pietro, ale ponownie piwko i jedzonko blyskawicznie. okocim zimny, jedzonko cieplutkie. tak powinno byc. moze to akurat szczescie, ale bylysmy b.zadowolone. zadnych zastrzezen.
Jeśli uważasz, że ten post narusza zasady regulaminu,
zgłoś naruszenie.
marta
(użytkownik niezarejestrowany)
2005-05-04 22:39:41 napisał:
Czesc wiecie co po przeczytaniu waszych recenzji co prawda ie wszystkich mysle sobie ze wy sami nie wiecie czego chcecie!!!NIGDY NIKT MI9 NIE WMOWI ZE JEDZENIE JEST PODAWANE DWUKROTNIE!!!!poza tym to nikt nie potrafi docenic pracy tych ktorzy tam pracuja!!!a to ze sie czeka to normalne bo jesli ktos jest az tak bardzo nie cierpliwy to niech idzie do baru gdzie hamburger jest zrobiony przez 3 minuty a nie narzeka na sphinxa!!!!sami sie zastanowcie czy za kazdym razem kiedy w domu robicie jedzenie to zawsze idealnie wm wychodzi???moje zdanie jest takie jesli macie cos do tej restauracji to po prostu tam nie chodzcie i problem macie z glowy!!!ja bardzo czesto bywam o inowrocławiu fakt nie zawsze jest tak jak powinno byc ale ja nie komentuje tego bo po co!!!!ja bardzo lubie to jedzenie i nigdy nie zdarzyło mi sie nic starego ani zimnego!!!
Jeśli uważasz, że ten post narusza zasady regulaminu,
zgłoś naruszenie.
Radek
(użytkownik niezarejestrowany)
2005-04-04 23:02:19 napisał:
Byłem ostatnio z dziewczyną na objedzie. Ona zamówila pstrąga, ja shoramę z serem. Wszystkto było smaczne, pstrąg ponoć pycha - polecam wszystkim:) Szkoda, że zniżek dla studentów nie ma. Może czas o tym pomyśleć, by mieć jeszcze więcej klientów? pozdrawiam i smacznego życze. P.s. A tak ogólnie to mało mamy miejsc w centrum Warszawy by zjeść coś naprawdę dobrego.
Jeśli uważasz, że ten post narusza zasady regulaminu,
zgłoś naruszenie.
Artur
(użytkownik niezarejestrowany)
2005-03-24 18:39:43 napisał:
Witam:)
Pracuje od kilku miesięcy w Sphinxie przy ul. Świętokrzyskiej jako kelner. Zawsze staram się być miłym dla swoich klientów, ale czasami są sytuacje gdzie własnie klienci prowokują do tego, że moje nerwy puszczają. Staram się wtedy opanować i dalej biec do obsługi klientów bo przecież głównie zarazbiamy z napiwków a nie tej śmiesznej pensji (uśmialibyście się ile dostajemy za godzine). Klienci zdarzają się różni począwszy od takich z którymi przez cały ich pobyt można się uśmiechać od ucha do ucha, aż miło się robi i kończywszy na klientach, których nic nie można powiedzieć bo mają oni własny świat;( Przeczytałem recenzje i z większością się nie zgadzam, np. jedzenie jest podawane ponownie po innym kliencie. To jest totalna bzdura bo zawsze jest wyrzucane do śmieci!!! Zgodze się z tym, że czasami dania podawane są nawet do 40 minut, ponieważ jak jest pełen lokal kuchnia nie wyrabia z wydawaniem posiłkow. Każdy kelner w Sphinxie ma od 4 do 8 stolików i musi z każdego stolika przyjąć zamówienie co czasami trwa nawet do 5 minut. przynieść dania i posprzątać stoliki. Więc to tyle zajmuje nam czasu, że czasami może potrwać to do 40 minut. Czasami jest tak, że klienci przychodzą np. 5 raz i my ich pamiętamy i nigdy nie zostawili napiwku wiec dlatego są słabo obsługiwani. Kelnerzy robią podczas pracy kilkanaście kilometrów po schodach więc żeby zadowolić klienta musimy sie bardzo dużo nabiegać wiec myśle, że ok.10% napiwku za ciężką pracę nie jest dużą kwotą. To chyba tyle o Sphinxie. Jeśli chcecie być dobrze obsłurzeni wpadajcie do Sphinxa z uśmiechem na twarzy, pełnym optymizmem i otwarci na propozycje kelnerów:) PS: Może traficie kiedyś na mnie???? ;) PAaaa
Jeśli uważasz, że ten post narusza zasady regulaminu,
zgłoś naruszenie.
Marek Janczur
(użytkownik niezarejestrowany)
2005-03-06 17:25:14 napisał:
W Warszawie jadlem w kilku Sfinksach: na Marszalkowskiej, Swietokrzyskiej, Szpitalnej i KEN. Przede wszystkim Sfinks w Warszawie i w innych miastach to dwie BARDZO, a nawet CALKIEM rozne historie. Na Szpitalnej czeka sie dlugo na obsluge, jedzenie podaja zimne, na Marszalkowskiej jedzenie ok, ale za to muzyka jest tak glosna, ze trudno rozmawiac, dlugo sie czeka na obsluge, na Swietokrzyskiej znow dlugie oczekiwanie. Zainteresowanie goscmi na poziomie raczej srednim. W sumie najlepiej bylo na KEN, ale po otwarciu bez piwa, bo brak koncesji na alkohol, choc jedzenie tez zimne. Ogolnie: dostatecznie :-(
Jeśli uważasz, że ten post narusza zasady regulaminu,
zgłoś naruszenie.