SPHINX - OPINIE

Oceniam lokal na 0. Jedzenie przesolone źle przyrządzone. Oszukują na gramaturze Dania. Jestem rozczarowany tym lokalem, bo w innych restauracjach sphinxa jedzenie mi smakowało. Ale teraz mocno się zastanowię, zanim się ponownie wybiorę. Uważam, że firma powinna dbać o swoje dobre imię.

A my z kobietkami od lat się tam spotykamy i jest cudnie.

Jedzenie= przysłowiowa podeszwa i guma, bo żadne ładne słowa nie trafiają w sedno kuchni.Jak mozna być bezczelnym i upomniec się o napiwek. To ja decyduje kiedy i jaki napiwek daje a nie, a gdzie napiwek??? Odradzam całkowicie, jeśli nie chcecie tłuc się do właścicieli i wyżalać im się.

Dzięki Wam za przestrogę, miałam tam zaprosić przyszłych teściów, dopiero bym się ośmieszyła.

Wczoraj odwiedziłam z dwójką znajomych restaurację w Warszawie. Zamówiliśmy trzy dania, z których tylko jedno (Spaghetti Carbonara) było zgodne z opisem w menu.
Pomijam fakt, że w sałatce znalazłam elementy opakowania (sreberka) po serze pleśniowym.
W makaronie (Tagliatelle calabrese) brakowało rukoli, która miała być jednym ze składników dania, a kelner któremu zwrócono na to uwagę powiedział tylko: "kolega zapomniał dodać". Żadnego "przepraszam", nic.
W sałatce (Mix sałat z boczkiem i serem pleśniowym) poza wspomnianym wcześniej opakowaniem z sera pleśniowego było kilka ścinków czerwonej kapusty (prawdopodobnie wpadły tam przypadkowo) i sałata lodowa.
Dlaczego to danie nazywa się mixem sałat?
Kucharz "zapomniał" też o pomidorze.

Dodatkowo, porcje były mniejsze niż wynikało z menu.
Na oko było widać, że porcja sałatki jest mniejsza niż 410 g.

Nie chciało nam się już nawet dyskutować z obsługą, bo to i tak do niczego nie prowadziło.
To nie pierwsza moja "przygoda" z Sphinxem.
W knajpie przy ul. Kruczej w Warszawie kelner postanowił nauczyć mnie dobrego wychowania, robiąc mi wykład, odnośnie zajmowania stolików (nie spodobało mu się, że usiedliśmy ze znajomymi przy stoliku, który wybraliśmy - nie mam pojęcia czemu). Skończyło się na aferze z menagerem lokalu.

Może polityka zatrudniania samych mężczyzn nie jest najlepszym pomysłem.
A może po prostu z uwagi na ogrom sieci Sphinx nie da się już wszystkiego kontrolować i sprawnie dobierać pracowników.

ODRADZAM WSZYSTKIM I ZAWSZE.

SPHINX- Warszwa, Zlote Tarasy:
Witam

Mialem okazje ostatnio jadać w tej restauracji przez kilka dni, jako ze pracodawca mial podpisana umowe ze sphinxem.
I powiem wam, że niestety nie polecam. Przez te pare dni wraz z kolegami mielismy mozliwosc jedzenia prawie wszystkich potraw, ktore byly dostepne w menu. I tak, najlepsze byly steki, grillowane filety z kurczaka, shoramy z kurczaka i z poledwiczek, dorsz,
łosos, wszystkie zupy. Pozostałe potrawy srednio dało sie zjesc. Pizza natomiast niesmaczna, jakas sztywana, spieczona i bardzo cienka, składniki niekompatybline z ciastem. Aha jeszcze surówki do tych
wszystkich dan wygladaja naprawde malo apetycznie.

Jesli chodzi o lokal to jest ciasno, parno, inni klienci chodza po plecach innych, lampy wisza za nisko i to w ciągach komunikacyjnych, poza tym jakies sztuczne drzewa ktore tylko utrudniaja przemieszczanie sie.

Byla tez przenosna klimatyzacja, ale oczywiscie nie spelniała swojej roli poniewaz rura odprowadzajaca cieple powietrze byla wyrwana i wisiała tak sobie obok klimatyzatora wiec z jedenej strony dmuchalo zimnym powietrzem a z drugiej gorącym- prosto na stolik z klientami.

Teraz przejdzmy do obsługi czyli kelnerów - to jest najwiekszy minus tego lokalu. Nie bylo dnia zeby sie nie pomylili mimo iz wszytko notuja na karteczce. A ponadto zamawiasz zupe z pieczywem to pieczywo
przynosza ci w czasie jedzenia drugiego dania albo na koncu posilku, jak im sie przypomni - to jest SKANDAL, a czasami sie zdarza ze w ogole zapominaja cos przyniesc z zamowienia. Raz np podali wszytkim sosy, w inny dzien nie bylo zadnego sosu za to wszytcy mieli bulki pita, w kolejny dzien nie bylo ani bulek pita, ani sosu ,natomiast bylo pieczywo do zupy, szkoda ze podane juz po zjedzeniu zupy.

I na koniec kolejny SKANDAL bo nie mozna tego nazwac inaczej.
W ostatni dzien stołowania sie w tym lokalu wszyscy dostalismy mega nie swieze bulki pita!!! Nie wiem czy to bylo celowe zagranie ale ja juz tam wiecej nie zawitam. Nadmienie, ze przez te kilka dni ani raz nie
zwrocilismy im uwagi, wiec obsluga nie miala podstaw zeby nas tak potraktowac.

Kazda restauracja w Zzlotych tarasach powinna byc wizytówka, niestety sphinx nadaje sie tylko dla tych, ktorzy czekaja na pociag do radomia.
NIE POLECAM.

Często bywam w Sphinxie - głównie przy metrze Natolin i moje uczucia na temat tej restauracji są mieszane.Jedzenie jest podawane ciepłe i smaczne, ale często zdarza się, że idąc z drugą osobą posiłek dostajemy w 5 minutowych odstępach.Jeżeli przy chodzę do restauracji ze znajomymi to chcemy zjeść razem.A jestem skazana jeść zimne danie,bo czekam na danie znajomego lub jemy oddzielnie.Druga kwestia-często zdarzają się pomyłki typu: chciałam ryż, a dostałam frytki.Kelnerzy notorycznie się mylą!
Jeżeli idę do restauracji i płacę to także wymagam.Atmosfera lokalu i ciepłe jedzenie to standard,którego mam prawo oczekiwać!Ale może warto zrobić coś więcej,żeby klientów do restauracji przyciągnąć, a nie odstraszać.