ORGANZA - OPINIE

Siema. Bialy jak masz karte do organzy i jej ni uzywasz to chetnie ja od ciebie kupie. jak cos to daj znac na adres email

Lokal - dno, mam kartę ale już nie chodzę. Dla mnie już jest nudno.
Laski już mocno przechodzone.
A słyszałem, że Antena nie za darmo podobno ma kartę...wiecie o co chodzi.
Marc - pozdrowionka

organza? dla mnie jest to typowy klub dla polskiej klasy średniej, a że polskiej klasie średniej jeszcze troszkę brakuje do standardu Uni Europejskiej to juz inna sprawa. z tego wychodzą póĽniej różne niedomówienia i interpretacje sposobu bycia, istnienia lokalu. Tak naprawdę to obok Piekarni, obecnie Trasy(ukłony dla Dj'a Pook'a)jest to jedyny klub ze stworzoną sceną klubową z prawdziwego zdarzenia. selekcja jak to selekcja zawsze będą zarzuty do niej- jest to nieuniknione, ale wiem z dobrego Ľródła, że selekcja odbywa się na zasadzie: jeśli nie wyglądasz za bardzo na człowieka rodem z labiryntu, nie jesteś w śliskiej skórce spod pałacu kultury i "pantofelkach cwaniaczkach", nie jestes pijany i agresywny to z wejściem nie ma problemu. a omal nie zapomnialem, są tez pewne pory przychodzenia: od godziny gdzies tak 23.30 do 02.00 z wejściem bez karty klubowej jest dużym problemem.
organza tak jak inne kluby w warszawie ma swoje dobre i złe chwile, nie mozna o tym zapominać. jest to jeden wielki organizm, który pracuje na to aby wszyscy dobrze się czuli. nie zawsze wszystko idzie tak jak byśmy chcieli i z pełnym obiektywizmem i wolą zrozumienia trzeba pamiętać o tym, że i my sami mamy złe okresy, ale po nich przychodzą te DOBRE CHWILE.
nie jestem fanem, ani wrogiem organzy tylko chłowiekiem (od lat związanym z życiem kulturalno/kawiarnianym) który dużo obserwuje.
życze organzie i ludziom związanym z tym lokalem (gościom i pracownikom) wielu dobrych chwil!

Pani "Anteno" widzę że uraziła Panią moja wypowiedĽ - Przepraszam ( Proszę się nie martwić napewno Pani nie należy do grupy paszkwili o , której pisałem ) . Moje życie osobiste układa się dobrze ( przez skromność nie powiem że wspaniale). Jeżeli chodzi o forum na , którym jesteśmy to każdy ma prawo do wyrażania swojego zdania , opini itp.Pani "Anteno" w ramach przeprosin w Sobotę zapraszam Panią na kieliszek szampana właśnie do klubu Organza - Jeszcze raz przepraszam za moją brutalną , ale prawdziwą wypowiedĽ .
Pozdrawiam

A ja ostatnio przezylem szok. Po problemach z wejsciem do knajpy (bo Pani nie podobalo sie moje obuwie) mialem tez problemy z wyjsciem. Otoz zarezerwowalem stolik na 7 osob na godz. 20. Ok 12 stwierdzilismy ze wychodzimy bo chcemy sie rozerwac gdzie indziej. Poprosilem rachunek. Kelnerka powiedziala ze nie mozemy wyjsc bo minimalna stawka jaka powinno zaplacic 7 osob przy rezerwacji to 270 PLN... Szczeka mi opadla! Kobita powiedziala ze albo cos dokupimy (mielismy rachunek ok. 200 PLN), albo musimy doplacic te pare zlotych za nic. Stwierdzilem ze wale ten interes zaplacilem za nic i obiecalem sobie ze juz nigdy nie pojawie sie w takim syfiastym miejcu. Niestety z sympatycznej knajpy Organza stala sie miejscem dla klasycznej warszawki - wyzelowanych lalusiow w obcislych sweterkach i panienek polujacych na kolesiow z przepastnymi porftelami. Zenada. A akcja z 270 PLN to numer popisowy, ktory warto powtorzyc znajomym. Tak wiec ludziska Ctrl+C, Ctrl+V i niech w swiat idzie ta wiadomosc :)

co prawda do Organzy jak narazie tylko wpadłam i wypadłam......jednak mam tam zamiar wrócić. Klimat ,atmosfera, wystrój, obsługa i muzyka sa extra !!!!!!!No tak i tzw. sponsoring sie rozwija!!! tylko to mnie denerwuje a raczej sprawia nienajlepsze wrażenie. Kurcze czasem taki fajny facet zajmuje sie jakąś "Zlotówą"!!!!! szoooooooook
pozdrowienia dla
Marca Grzelewskiego

Bylem tam w ostatni piatek. Sadzilem, ze bede mial spore problemy z przebiciem sie przez selekcje, ale okazuje sie ze selekcjonerka nie jest zanadto surowa. Po wejsciu do srodka szybko sie zorientowalem ze jestem najmlodziej wygladajaca osoba tam :) Zamowilem piwko, usiadlem sobie na kanapie i czekalem az wszyscy sie upija i zaczna tanczyc. Nim sie obejrzalem tak juz sie stalo. Poszedlem na dol troche sie poruszac. Tlok taki jak w kazdym zatloczonym klubie. Laski mocno przecietne, lub jeszcze gorzej. Ostro wymalowane, sporo lecacych na kase. Po kilku godzinach zaczela mnie meczyc ta muzyka ( lubie house'owe i pokrewne ale nie non-stop ) i wyszedlem na chwile. Bramkarz nie chcial potem wpuscic, mimo ze wybylem doslownie na 6 minut. Po krotkiej rozmowie bylem z now w srodku, ale jakos zmeczony bylem wieczrezygnowalem. Klubik ogolnie w porzadku, ale czy ja wiem czy sie rozni czyms od innych?