FRET @ PORTER - OPINIE

Spedzilismy wraz z małżonkiem cudowne chwile przy pysznej kolacji.
Poleciła mi tą restauracje moja sąsiadka.
było naprawde uroczo i nadzwyczajnie
Przemiła obsługa i pyszna kuchnia
Serdecznie polecam i pozdrawiam

Po zmianie właścicieli, czyi też ekipy oceniam na wielkiego plusa! Obsługa dużo milsza niż przedtem, jedzenie lepsze(szczególnie polecam dzika, naprawdę dobry) jedynym minusem chyba będzie to, że nie ma muzyki na żywo. Ogólnie rzecz biorąc - gorąco polecam.

Lokal zmienił właścicieli . Od maja rusza nowe Fret a Porter. Mam nadzieje, że obsługa będzie lepsza ale to z pewnością ponieważ będzie totalnie nowa ekipa :) Zapraszam

Witam, lokal ma bardzo specyficzny klimat, spędziłam w nim 3 godziny i muszę stwierdzić, że było bardzo nastrojowo, grała piękna muzyka na żywo (fortepian), popijałam bardzo dobre wino, jednakże nie kosztowałam jedzenia i w całokształcie mojej opinii lokal klasyfikuję na całkowicie przyjemny. Obsługa jak widac poprawiła się od tych kilku lat, bo nie było najmniejszego problemu, ani z oczekiwaniem na kartę ani na pierwsze napoje. Toaleta jak sądzę się nie zmieniła, dalej koedukacyjna :) ale jak wiadomo, nie łatwo jest przerabiać instalacje w zabytkowej starówce. I powiem jedno: Nocowałam w Westinie, mogłam przecież spędzić czas w wypasionym lobby, jednakże ani troszkę nie żałuję spędzonego w tym lokalu czasu. Ma swój klimat, chociaż nie jest wyjątkowo ukierunkowany stylistycznie. Pozdrawiam i polecam!

Ciekawą pozycją menu jest w tym lokalu kotlet z kangura. Pytam zatem kelnera, czy jest on świeży. Oczywiście świeży. Pytam tedy, jaka jest ich recepta na tak świeżego kangura, skoro Australia znajduje się około 20000km stąd, po drugiej stronie kuli ziemskiej, czyli przynajmniej dwa tygodnie statkiem? Pytanie przeniosło pana kelnera w beztroskę lat szkolnych, kiedy to grzecznie siedząc w ławce przysłuchiwał się pani od geografii, opowiadającej o śmiesznych, skaczących futrzakach z długim ogonem i torbą na brzuchu. Kiedy się ocknął, odparł, iż świeżość kangura zapewnia ich zaufany holenderski pośrednik, przyjaciel rodziny.

Fajne miejsce, obsługa super (ekstra kelnerka, tylko miała jakieś szalone paznokcie). Jedzenie niestety nie dorównuje pozostałym składowym lokalu. Jest w miarę dobrze, ale bez wyraĽnego charakteru. Tak jakby ktoś to jedzonko osierocił w połowie drogi na stół. Następnym raze pójdę nie wcześniej niż za rok, tylko z ciekawości żeby zobaczyć czy się poprawiło. Stosunkowo drogo (z winem i drinkami), więc nie koniecznie polecam.

Bardzo fajna knajpka i obsługa, kelnerki jak modelki szkoda tylko że nie chcą się umawiać. Jedzonko smaczne, szkoda tylko że takie drogie ale polecam z czystym sumieniem