DEKADA - OPINIE
Zapoznaj się z recenzjami innych użytkowników
Solkeva
(użytkownik niezarejestrowany)
2002-02-25 17:06:05 napisał:
Do "dekady" próbowałam pójsć tylko raz. I nigdy wiecej juz tam nawet nie zajrze. Przydarzylo mi sie to co autorce wyroznionej recenzji ale moj przypadek byl chyba bardziej drastyczny. Umowilam sie tam z wlasnym ojcem, ktory bardzo polecal mi to miejsce ze wzgledu na wieczorne koncerty. Kiedy przyszlam wiedzialam, ze juz na mnie czeka w srodku (zreszta tak sie umowilismy), bo widzialam jego samochod zaparkowany przed "dekada". Niestety Szanowni Kulturalni Panowie Ochroniarze raczyli poinformowac mnie, ze jest to impreza zamknieta. Kulturalnie powiedzialam, ze to niemozliwe, bo na plakatach nie ma ani slowa na ten temat (podana byla tylko nazwa zespolu, data, godzina etc). Panowie dalej uswiadamiali mnie, ze na pewno nie wejde bo nie mam zaproszenia (jakiego zaproszenia??????). Dialog toczyl sie dobre pol godziny. Z minuty na minute slowa padajace z ust Wielkiego Osilka byly coraz mniej kulturalne. Wygladam na swoje dwadziescia kilka lat ale wiek nie jest powodem by mnie tak traktowac. Twardo postanowilam byc kulturalna. Powiedzialam Wielkiemu Panu, ze jestem tu umowiona z ojcem, wiem, ze jest w srodku bo widze jego samochod. Zaproponowalam Wielkiemu Panu, zeby przekazal mojemu ojcu wiadomosc, skoro mnie nie wolno (?????) wejsc. opisalam wyglad ojca. Nic. poprosilam o rozmowe z przelozonym Wielkiego Pana. Nic. Spisalam na kartce imie i nazwisko mojego ojca, numer rejestracyjny, kolor i marke jego samochodu i poprosilam (nadal bardzo kulturalnie) Wielkiego Pana zeby poprosil kogos o przekazanie tej wiadomosci lub o wyczytanie tych danych przez mikrofon i poproszenie wlasciciela owego samochodu o udanie sie do sieni. Nic. Skonczylo sie na napisaniu notki do ojca i wetkniece jej za wycieraczke samochodu. Cala sprawa trwala chyba 45 minut. Nikt nigdy mnie tak nie upokorzyl jak ten ochroniarz. Jak tylko slysze nazwe "Dekada" piesci mi sie same zaciskaja. Zaluje, ze nie zadzwonilam tam z potworna awantura...
P.S. poniewaz byly to czasy kiedy ani ja a ni moj ojciec nie posiadalismy komorek, najprostsze rozwiazanie (zadzwonienie do siebie) nie wchodzilo w gre). Ten problem rowniez zostal; przedstawiony ochroniarzowi.
1 osóby uznało tę opinię za przydatną
Czy ta recenzja jest przydatna?
Jeśli uważasz, że ten post narusza zasady regulaminu,
zgłoś naruszenie.
Renata
(użytkownik niezarejestrowany)
2002-02-04 09:36:45 napisał:
Mogę się spokojnie podpisać pod recenzjami które karzą omijać ten lokal z daleka. To beznadziejne miejsce do którego nigdy nie pójdę.
Jeśli uważasz, że ten post narusza zasady regulaminu,
zgłoś naruszenie.
fun
(użytkownik niezarejestrowany)
2002-01-19 07:22:57 napisał:
co innego byś moowiła gdyby np wpuścili tylko jedno z was - nie oszukujmy się miałaś szczęście - było mało klientów więc wpuszczali wszystkich
Jeśli uważasz, że ten post narusza zasady regulaminu,
zgłoś naruszenie.
Sylvie
(użytkownik niezarejestrowany)
2002-01-16 17:02:02 napisał:
Bylam tam dwukrotnie a wlasciwie za drugim razem zrezygnowalam po odstaniu 20 minut na mrozie i po tym jak nie wpuscili mojej przyjaciolki bezpardonowo nas rozdzielajac w wejsciu...Tak wiec mam mieszane uczucia na temat Dekady...Bezsprzeczny WIELKI MINUS to Panowie ochroniarze.Przyznam,ze dawno z takimi nie mialam do czynienia i nawet myslałam,ze to juz wymarly gatunek! Z ich powodu od ponad 2 miesiecy omijam to miejsce z daleka i jak dotad nie mam ochoty wchodzic do srodka.Skutecznie mnie zniechecili,gdy po dluzszym czasie natretnego przygladania mi sie, jeden zapytal "A wlasciwie, to ile Ty masz lat?" Bylam szczerze zaskoczona,przez moment zastanawialam sie nawet czy wygladam zbyt mlodo czy przeciwnie, bo za 2,5 roku koncze 30 no i ta powalajaca bezposredniosc!Rozumiem,ze byl dany prikaz z gory "selekcjonowac" ale bez przesady - tu bramkarze zaprezentowali calkowity brak kultury.Tego wieczoru, a byly to Andrzejki osilki dopelnili dziela zawracajac kolezanke z ktora bylam. Szkoda, bo pierwszym razem bawilam sie swietnie.Podobaly mi sie - oryginalnie zaaranzowane wnetrza z podzialem na aneksy tramwajowo-autobusowe, interesujace towarzystwo, dobra muzyka, tylko gdyby jeszcze Guinness nie byl rozcienczony za taka cene...Ale ochroniarze -badz co badz - pierwsze wrazenie, wizytowka klubu - WSTYD!!!Moze trzeba zrobic im jakies szkolenie, zainwestowac w jakosc albo z marszu wymienic na bardziej myslacych,bo w tej postaci odstraszaja klientow, ale to taka moja sugestia...
Jeśli uważasz, że ten post narusza zasady regulaminu,
zgłoś naruszenie.
kathi
(użytkownik niezarejestrowany)
2002-01-09 12:00:23 napisał:
Przeczytalam wiekszosc recemzji na temat lokalu i musze powiedziec,ze jestem zaskoczona.
Bylam tam w ostatnia sobote,wprawdzie dopiero pierwszy raz ale bylam mile zaskoczona.Ani bramkarze ani reszta obslugi nie byli w zaden sposob nie mili.Muzyka byla super.Te ktore tu pisza,ze starsi panowie z grubym portfelem przychodza wyrwac mlode dwudziestki pewnie wlasnie po to przychodza,bo gdyby przyszly z wlasnym partnerem tak jak ja,to napewno lepiej by sie bawily.Jezeli chodzi o ceny to nie mozna tez narzekac,gdzie indziej sa wieksze.
Jeśli uważasz, że ten post narusza zasady regulaminu,
zgłoś naruszenie.
gagi
(użytkownik niezarejestrowany)
2001-12-13 17:08:49 napisał:
Żenada a nie Dekada.Ci co weszli,kiwają się z nogi na nogę w pijackim amoku,a kasa wypada im na parkiet czy do łososia ala srutututu.Obsługa ma tak dość swojej pracy,że wyładowuje się na gościach,ochrona IQ 40,a nad wszystkim boss z pod znaku dolara.Nikomu nie zależy tam na gościu,omijaj to miejsce z daleka.
Jeśli uważasz, że ten post narusza zasady regulaminu,
zgłoś naruszenie.
fun
(użytkownik niezarejestrowany)
2001-12-10 11:47:19 napisał:
Przeczytałem prawie wszystkie recenzje i niestety muszę się z nimi zgodzić - w życiu mnie tam nie zobaczą - ludzie nadeszły czasy kiedy klient jest panem i po prostu nie chodzę tam gdzie mnie nie chcą. Bramkarze: chamówa do potęgi !!!!!!! Opiszę bardzo ciekawe zjawisko, ktorego byłem świadkiem (a nawet brałem w nim czynny udział). Ja wraz z grupką znajomych po zdanym egzaminie - a więc wszyscy w gankach, nie było się można przyczepić do stroju więc przy wejściu zakwestionowano nasz wiek (jakoby od 21 lat wpuszczają) to my na to dowodziki a tam jak byk 22 latka każdy na to pan - bramkarz stwierdza, że się pomylił a właściwie to nie pomylił tylko zmienia zasady (nowe wchodzą w życie od teraz) - limit wieku to 25 lat. Co wy na to ??? I podobnie jak mój poprzednik po chwili domyśliłem się o co chodzi - przyszedł facet spod znaku dolara - ochroniaż sklonil się w pas i powiedział PROSZĘ BAŁDZO.
ps: pomysł aby, Ci którym się udalo wejść, zamawiali coś i odmawiali płacenia bo to dla kolegów tylko, że kolegów nie chcą wpóścić jest na pewno skuteczny (do momentu gdy właściciel nie odżaluje paru złotych za zamówiony towar i osiłki nie stłuką cię na kwaśne jabłko) ale nie jest godny wolnego czlowieka żyjącego w systemie gospodarki rynkowej - radzę przejść przez ulicę i udać się do SHOOTERS-ów miło, przyjemnie, gra Radio Pogoda, wystruj a'la ... zobaczcie sami ;)))
Jeśli uważasz, że ten post narusza zasady regulaminu,
zgłoś naruszenie.