BLUE CACTUS - OPINIE

Bywam tam raz na pół roku. No tak! Grobowy półmrok jest dość dużą przeszkodą, gdzyż doczytanie się i zdecydowanie sie na coś zajmuje zbyt dużo czasu. Nie można też liczyc na podpowiedĽ niezoriętowanego kelnera, który chyba lekko przysypiał.
Generalnie wystrój mi się podoba, ale krzesła niewygodne, stoliki sie kiwają. Mój Pan był zawiedziony, gdyż wszystko było mocno tłuste, ja natomiast zaspokoiłam swoje smaki na ostre. Na koniec zaskoczyła mnie natomiast niespodzianka kelnera, który juz nie spał i podał nam kilka małych deserów - niebo w gębie. Moja ocena to jakieś 4-, ale moja drega połowa nie dała by chyba więcej jak 2+.

Bywam! Bardzo czesto w roznych warszawskich restauracjach. Mam okazje śledzić losy tej restauracji od wielu juz lat. Maja lepsze i bardzo dobre momenty, mają też gorsze. Ale wiecie co zaobserwowałem? Są na fali przez cały ten czas! I ciągle mają full house! Zaczynam rozumieć na czym polega ich sukces.
Tex Mex Egg Rols, Żeberka z sosie BBQ i Fajitas! Radzę sprobować, doskonałe! Dla tych co im się znudzi regularne menu, polecam coś ze "speciala" - sałatka z polędwiczek wieprzowych z winogronami i chyba orzechami. No, palce lizać!!!

A może to z Tobą kolego coś nie tak, skoro wszędzie obsługa traktuje Cię nie najlepiej. To już nie pierwsza Twoja recenzja, w której narzekasz na kelnerów

Moi drodzy,
Jako ze moja praca wymaga dziesiatek nieformalnych spotkan z klientami w tygodniu tak wiec tyje i marnuje swoj zoladek i zdrowie na "niedomowych obiadach" w najrozniejszych restauracjach. W Blue Cactus jestem czesto gdyz mam dwa kroki z domu. Jedzenie - tluste, dobre ale nudne w smaku jak na tex-mex przystalo. Natomiast tragedia jest obsluga. Poziom ich serwisu jest MAKABRYCZNY (oczywiscie porownujac do zachodnich panstw - lub byc moze na nich zaczyna sie Azja) nie mozna sie z nimi dogadac, nie chce im sie nic zasugerowac ani w ogole wysilic. I jest to niezalezne od tego czy jestem w gajerze czy wracam w dresie z wieczornego biegania. Rosyjska ruletka albo trafi sie na kogos ok albo tragedia. Polecam srednio ze wzgledu na obsluge oraz tlok.
Pozdrawiam Arden

Nie polecam...
Już przy wejściu daje się w znaki gwar podobny do hałasu hali produkcyjnej w środkowej Azji. Kelnerzy zareagowali bardzo szybko na nasze przybycie, zebrali zamówienia(mieliśmy niemałe problemy z przeczytaniem karty dań - w lokalu panuje wręcz grobowy półmrok, a kolorystyka kart nie pomagała w wyborze) i na tym ich pośpiech się skończył. Czekaliśmy równo 60 minut na realizację. A potrawy? Po spróbowaniu sugeruję zmianę nazwy z "Blue Cactus" na "El Paciaja" - zdaje się kucharz był zmęczony i coś mu nie wyszło... - potrawy o jałowym smaku, natomiast sosy ... plan przypraw w sosach przekroczył 300% normy ( według kelnera to my się nie znamy). Ceny - na tę jakość dań i obsługi - bardzo wygórowane.
dekorator wnętrz się nie wysilił - chyba także był zmęczony.
Podsumowując - nie polecam.

No dobrze dobrze, ale to nie jest restauracja meksykanska! To jest tex-mex, taka amerykanska podrobka...

Ceny zabójcze dla zwykłego śmiertelnika. Potrawy choć dobre nie są warte takiej ceny! Wystrój ciekawy.