THE MEXICAN - OPINIE

Restauracje Mexican odwiedziłem wielokrotnie w Warszawie (ul. Podwale) i w Zakopanym. Za każdym razem byłem bardzo zadowolony. Jest to pierwsza restauracja, w której kucharze stosują się do sugestii klienta. Na ostro rzeczywiście wyciska łzy z oczu :)
Potrawy bardzo smaczne. Wystrój - świetny. Kelnerki - bardzo miłe i kompetentne (choć bardziej przypadły mi do gustu te z Zakopanego). Drinków nie jestem w stanie ocenić gdyż nie zamawiałem ani razu.
Restauracje odwiedzałem poza godzinami największego oblężenia więc nigdy nie musiałem czekać na podanie potraw dłużej niż to wynikało z czasu ich przygotowania.
Polecam. Świetny lokal. Na pewno niejeden raz tam wrócę.

dziwią mnie te wszystkie negatywne recenzje!!!knajpa jak knajpa,jesli chcecie,zeby kelner wlazil wam w d...bez masla to idzcie na starowke w wawie-zaplacicie 3x wiecej a dostaniecie 2 liscie salaty i jakis ochlap miesa surowego albo spalonego ewentualnie zimnego.wiadomo,ze nie jecie tam za darmo,ale trudno spodziewac sie nie wiadomo czego za 30pln.the mexiccan jest sieciwka-tak ja mcdonalds tylko z zarciem a`la meksykanskie...a pasta fasolowa...coz...jest jednym z podstawowych skladnikow w kuchni meksykanskiej tak jak carry w indiach i sos sojowy u chinola.jesli chodzi o obsluge to jest duza rotacja(chodzimy tam srednio 2X w miesiacu)co raz to nowy kelner...widocznie slabo placą pracownikom..ale to juz nie sprawa klienta.nie czekamy na zamowienie dluxej niz 15 minut.to chyba naturalne,ze musza to ugotować!!!wczesniej daja napoje wiec mozna porozmawiac,zapalic i w miedzy czasie pochrupac tacosy.jedzenie jest smaczne-chimichanga jest najlepsza.duuuzo fasoli.wiem,ze nie ma czego szukac w knajpach gdzie jest wszystko czego nie lubisz...koneserem kuchni nie jestem,ale poszczegolne skladniki charakterystyczne dla danej kuchni znam i dla pasty fasolowej tam przychodze.jesli nie lubisz ryb to nie chodz na sushi..proste!!uwielbiam knajpe na foksal..podwale jest kiepskie...poddenerwowany manager-gej krzyczy na personel..wielka sala i nikt sie tobą nie interesuje...a foksal-przytulnie i wszyscy nas znają.zawiodlam sie na wielu knajpach w calej polsce i nie tylko, ale z foksal zawsze wychodze najedzona,napita,zadowolona i wcale nie biedna..polecam foksal.nie polecam zakopca..dziewuchy oderwane od pługa w przebraniach meksykanek.

Jeżeli macie ochotę na wypicie ulepka złożonego z koncentratu soku truskawkowego i kruszonego lodu, w the Mexican na Podwalu jest on serwowany jako Margarita strawberry. Nie liczcie tu, że drink ten będzie miał coś wspólnego z alkoholem. Z czystej ciekawości spytałam barmana o skład, żeby usłyszeć, że "receptura jest tajna". Jego koledzy zasugerowali, że jeżeli mi się nie podoba(podobnie jak mojemu przedmówcy) to "mogę się udać do McDonalda":0 Padło również kilka innych docinków ze strony kelnerów. Zszokowana arogancją obsługi, poprosiłam o rozmowę z kierownikiem, który jedynie skomentował, że "nastepnym razem dopilnuje czy koktajl jest przyrządzany zgodnie z procedurą", a złośliwe komentarze ze strony obsługi padały również w trakcie rozmowy z nim. Scena żywcem jak z filmu "Miś", aż nie do uwierzenia...

Nigdy wiecej!!!!

Z okzaji imienin postanowilam zaprosic rodzine na obiad do restauracji na Foksal. Dzien wczesniej zrobilam rezerwacje, zeby miec pewnosc ze stolik bedzie gotowy i nie bedzie zadnych niespodzianek. Stawilismy sie na miejscu punktualnie, po czym okazalo sie ze rezerwacji nie ma... Pani Manager nie umiala wytlumaczyc dlaczego.... PO jakims czasie okazalo sie, ze mozemy usiasc na zewnatrz. Akurat padal deszcz wiec trzeba bylo czkeac az kelnerzy wytra stloliki. P0 15 minutach oczekawinia udalo sie zasiasc do stolu i rozpoczal sie koszmar... Kelner byl pierwszy dzien w pracy, wiec nie byl w stanie nic doradzic, nie posiadal zadnej wiedzy o oferowanych danich. Zlozylismy zamowienie, napoje przyszly po 20 minutach. przystawki po kolejnych 20... Rozpoczelismy czekanie na dania glowne, czekalismy i czekalismy...W miedzy czasie goscie, ktorzy przyszli po nas zostali obsluzeni, a my wciaz nie... nawet nie podano zupy.... nie mowiac o sztucach dla wszystkich, serwetkach i sprzatnieciu po przystakach... Po przypominaniu sie, podano 1 danie, nas bylo 6, jakies nowe zwyczaje, podaje sie przeciez wszystkim na raz... po kolejnym upomnieniu sie, obiecano nam potrawy, ale wciaz nic... minely 2 godziny, brat zjadl swoja porcja a my wciaz siedzimy... zupy jak nie bylo tak nie ma.... zdegustowani cala sytuacja, poszlismy do Pani Manager ktora obiecala sprawdzic co sie dzieje... kolejne minuty oczekiwania i podano surowe zeberka, kotrych nie dalo sie jesc... zdegustowani wstalismy i wyszlismy.... nigdy wiecej tam nie wrocimy... takiego braku profesjonalizmu i lekcewazenia w zyciu nie doswiadczylam szczerze radze, unikajcie tego miejsca!!!!

nie wiem gdzie wyscie byli, bo ja do tej pory odwiedzilam 3 filie - 2 w warszawie i zakopane. i jestem jak najbardziej za! wystroj jest wrecz zajebisty, wszystkie nawet najmniejsze detale (chociazby w lazience np. krany) sa unikatowe :) jedzonko maja przepyszne, obsluga tez super:) moze trzeba poczekac chwile na jedzonko, ale na dzien dobry dostaje sie nachosy;)
Jak bylam tam ostatnio to kelner na rachunku napisal mi 'dziekuje i zapraszam ponownie', co od razu bylo dla mnie wielkim plusem, bo z takim czyms sie jeszcze nie spotkalam:)
dania sa w granicach 20-30zł ale porcje za to sa takie ze az sie potem od stolu nie chce wstawac;)

Uwaga na Podwalu oszukują, dają dużą Margaritę i liczą cene jak za dwie małe czyli drożej o kilka złotych, kelnerka wyjasniła że nie mają dużej na kasie fiskalnej i dlatego wbijają dwie małe-droższe. Oszukują również na piwie, ich dzban piwa jest reklamowany jako trzy piwa a w rzeczywistości leją tylko dwa. Obsługa kelnerska nie interesuje się klientami dopiero upomnianap zjawia się przy stoliku.

Sporadycznie piszę opinie, ale teraz należy.
Restauracja jest pomyłką. Nie polecam nikomu.

UWAGA !!! JEDYNA RESTAURACJA GDZIE NIE MA SALI DLA NIEPALĄCYCH. ZATEM JE SIE W DYMIE

1. Obsługa - pozostawia wiele do życzenia. Długi czas oczekiwania na przyjęcie zamówienia.
2. Jedzenie - zmienił im się kucharz. Kiedyś mieli dobre jedzonko, ale teraz ... szkoda słów. Potrawy niedoprawione, sosy zaś to woda która spływa z potrawy.
3. Picie - nieprzeciętnie drogie piwo. Zaś tak zwaną promocję, (informację o niej umieścili z boku werandy tak aby nie można jej było zobaczyć) należy sobie wypatrzeć.

ODRADZAM