THE CINNAMON - OPINIE

mam naprawde mieszane odczucia odnosnie tego klubu. 1) pan Marcin na selekcji moim zdaniem jest przesympatyczny, 2) muzyka - fantastyczna, 3) klientela - bywa różnie..., choc z reguly nie ma powodow do narzekan.
a teraz druga strona medalu:
1) przeladowane, brudne toalety; 2) obrzydliwe 'koktajle' (swoja droga w ostatni weekend miala miejsce co najmniej smieszna sytuacja - barman zrobil mi mojito... bez rumu. mam nadzieje, ze bylo to tylko przeoczenie, a nie celowa 'pomylka') 3) szatnie - dlaczego tam zawsze czeka sie mnostwo czasu, aby moc zostawic kurke?! szatniarka z wyrazem rozpaczy na twarzy przeprasza za brak miejsc. 4) no i musze przyznac, ze jedna sytuacja kompletnie mnie zniesmaczyla - za taki sam drink 3 razy zaplacilam inna cene. a termian nie dzialal.
na koniec dodam, ze wszystkie nieprzyjemnosci mialy miejsce w trakcie 1 wieczoru - licze na to, ze byl to tylko kiepski zbieg okolicznosci.

czytam...i jestem prezrazona.chodze i znam klub cynamon od ok 5 lat.miejsce to sie prawie nie zmienilo.nie chodze tam w samych markowych ciuchach -czasem wystarczy naprade fajny pomysl na nowy look i wchodzisz bez problemu.bawie sie tam zawsze b,dobrze .moze to jednak kwestia nastawienia??

Bywam tam od jakiegos czasu i ostatnio najczesciej we wtorki. Widze juz kolejne komenty na temat selekcji...istnieje tam w ogole cokolwiek takiego?? :D
zawsze nie mam problemu z wesjciem pomimo ze nie mam na sobie armaniego;]
fakt,ze wiekszosc panienek przychodzi tam dla hajsu i szuka leszczy do sposoringu,ale to nie regula(ostatnio poznalem tam naprawde fajna dziewczyne ;p). w przeciwienstwie do platinum wiekszosc panow nie ma pol wieku na karku. Moim zdaniem jesli ktos jest toleracyjny i nie ruszaja go nowobogackie klimaty i chce sie po prostu dobrze pobawicw rytmach house'u to naprawde odpowiednie miejsce.
P.s i co najwazniejsze wcale tam nie trzeba placic krocie za driny bo najzyczajniej w swiecie mozna spokojnie wniesc sobie cwiartke w kieszeni :D po za tym bistro 24h jest raptem moze sto metrow od klubu ( kielon wodki 4zl! ;))

Klub jak kazdy inny. Ma swoje plusy i minusy. Do tych pierwszych na pewno mozna zaliczyc muzyke (chociaz w ostatni weekend byla tragiczna - czyzby DJ ogluchl??). Jesli jest sie z wlasnymi znajomymi to mozna naprawde fajnie sie pobawic. Gorzej jak sie przyjdzie samemu. Najwiekszym minusem to juz wczesniej wspominane toalety i szatnia ale takze barmani, ktorzy kantuja na cenach jak sie da. Pierwszy klub w ktorym za tego samego drina udalo mi sie raz zaplacic 20 a raz 30zl :) a co do jechania po selekcji?? no coz, pewien dress code obowiazuje i wcale nie musza byc to markowe ciuchy. Ale czy tylko w Cynie? W paparazzi czy Enklawie jest to samo. No a kto sie bawi w Hybrydach to juz niech tam sie bawi :) Wejsc latwo przed godz. 2 i po 4. A i duzo kasy wcale nie trzeba tam zostawiac zeby byc dosc regularnym gosciem i sie dobrze bawic (w poblizu dwa bistro, ale stali bywalcy Cyny z brakiem 400zl do rozwalenia na dzien pewnie dobrze juz o tym wiedza).

Eskluzywna Buda wali tandetą!!!

Najbardziej obciachowy klub w wawie.Selekcjoner na bramce w gajerku ma za zadanie wpuszczac osoby tylko przy kasie.Kiedyś bywalam w tym klubie jak jeszcze na bramce stał inny selekcjoner.Ten co teraz stoji ani razu mnie niewpuscił.Ma zajebiste oko kto zostawi w w barze najwięcej kasy.Moje rachunki za 1 impreze zawsze zostawialam w cynamonie po kilkaset złotych.Teraz już szybko mnie tam niezobaczą.4 podejcia w ciagu miesiaca i dajej niezostałam wpuszczona.Laski w ciuchach ze stadionu wchodza spokojnie tam.Widać kultura warszawska kto czesciej ubiera sie na stadionie ten szybciej wejdzie do cynamonu.Noi jeszcze chinole stali goście tego klubu czyli sprzedawcy ze stadionu ubrani w gajerki ,według selekcjonera to bogaci biznesmeni z zagranicy hahaha.Powinni robić zbiórkę pod stadionem i robić wycieczke do cyanmonu.Selekcjoner jak zwykle powtarza na bramce ze tylko na zaproszenia mozna wejsc do klubu.Gówno prawda zadnych zaproszen tam nigdy niebyło bo w poprzednich latach czesto tam bywalam.Nie polecam.Znam o wiele lepsze kluby w polsce gdzie do nich cynamon niema porównania.

Właśnie wczoraj odwiedziłam z koleżanką ten przybytek kultury, nie zostałyśmy wpuszczone, facet segregujacy powiedział, że nie mamy szans na wejście, pomimo że przy nas wpuszczał wyfiokowane lolitki, pewnie na takie było tego dnia zapotrzebowanie, no cóż nie pasowałyśmy "do wystroju". Tak wyglada traktowanie gości, selekcja po wyglądzie, wieku...toż to uwłacza godności... to zwykła tancbuda tylko w dobrym miejscu.