PROWANSJA - OPINIE

Prowansja to najlepsze miejsce w Warszawie!!!Powaznie... milo, wspaniay wystroj, urocze kelnerki i to co najwaniejsze smaczne jedzenie.Polecam - Udziec Jagniecy po prowansalsku !!!Rewelacja !!!Na deser Szarlotka na cieplo z lodami .Moja dziewczyna byla zachwycona .Bezdiemy czesciej odwiedzac to miejsce .

bardzo przemiły lokal na dodatek swietnie urządzony z fantastyczną obsługą(przynajmniej ja trafiłam na bardzo konkretnego i przekonywującego kelnera), kuchnia smaczna, do niczego nie mogłam sie przyczepić , bo na prawdę mi(z meżem) smakowało, a jadliśmy rybke w sosie cytrynowym i sałatkę z rukolą, oraz golonkę i nalesnik z łososiem, na deser słynna w tym lokalu szarlotke oraz krem brule, obie pozycje zaskakujaco smaczne, gorąco polecamy - fajne, "nie nadęte" miejsce.

Całkowicie się nie zgadzam z poprzednią opinią. Wczoraj byłem tam z dwoma znajomymi, tak sie złożyło że jedliśmy naleśniki i zupę cebulową. Ta ostatnia naprawdę królewska czuje sie karmel wino i pieprz, więc kolego jesli jest dla Ciebie za ostra tzn. że nie wiesz coto jest dobra zupa cebulowa. Naleśnik ze szpinakiem i pomidorami pyszny a ciasto chrupiące i nie guma jak w większości knajp. Obsługa czyta w myślach.

Byliśmy tam w piątek w ramach zwykłego obiadu. Wystrój bardzo ładny obsługa też w porządku, ale do diabła my tam przyszliśmy zjeść a jedzenie było okropne. Zupa cebulowa za ostra choć powinna należeć do delikatnych. Naleśnik ze szpinakiem nawet smaczny ale za to już po kilku godzinach dał się we znaki mojemu przewodowi pokarmowemu i to na kilka dni. Ludzie nic tam nie jedzcie. Kawa owszem, może nawet piwko, ale nic więcej. Jedzenie okropne i do tego drogie.

Byliśmy w trójkę na obiedzie w niedzielne popoludnie. Na początek dwa plusy. Pierwszy za bardzo przyjemne wnętrze; bez nadęcia - świetne na większość okazji. Drugi za sympatyczną obslugę.
Jedzenie niezle. Solidne acz bez szczególnych uniesień. Na początek gratisowo bagietka + 3 'tapandy' (brawo!). Potem zupa cebulowa z pieca (czy aby na pewno?) smaczna, nie powiem. Potem dania glowne: pstrąg z migdalami - ponoć OK (nie próbowalem); sola w sosie waniliowo-pomarańczowym - bardzo smaczna (świetny sos) acz ziemniaki nienajlepiej pasują do tego dania; medaliony z polędwiczek wieprzowych w sosie ze świeżych (hmmm....) pomidorów - bardzo smakowaly. Porcje spore (bez przesady - tak w sam raz), dania ladnie prezentują się na talerzu. W sumie jedzenie na solidną czwórkę z plusem (w starej skali bez szóstek ;)
Na koniec rachunek - minusik za obowiązkowe 10% napiwku, plusik za przenośny terminal do kart platniczych.

urocze miejsce, idealne na dlugie rozmowy w cudownym towarzystwie :)) Obsługa naprawdę profesjonalna, dba o gosci - no i nie czeka sie dlugo. Jadlam tylko desery (pyszne): szarlotka na ciepło z lodami waniliowymi taka jak trzeba - malo ciasta, za to kruchutkiego i rozplywajacego sie w ustach, duzo mocno cynamonowych jablek, wcale nie za slodkich - mniam. I znakomite, chociaz malutkie, ciasto czekoladowe. Naprawde czekoladowe, gesciutkie i w pysznym sosku waniliowym. W karcie sporo interesujacych propozycji, na pewno sprobuje tego krolika :))

Polecam. Wysublimowana kuchnia, wyborne smaki, słuszne porcje i wyjątkowo sympatyczna obsługa. Realizacja zamówienia trwa krótko, kelnerki dyskretnie obserwują salę, czy wszystko jest w należytym porządku - krótkie znaczące spojrzenie i już możemy składać kolejne zamówienie. Wszystko to bez bufonady i zadęcia właściwego dla lokali usytuowanych na Rynku Starego Miasta lub w jego pobliżu.
Jednym słowem francuska kuchnia w naprawdę dobrym wydaniu. Dobre miejsce na przyjemny wieczór.