PATRICK'S IRISH PUB - OPINIE

Cholera,gorszej knajpy to juz od dawna świat nie widział !
Kelnerki okropne,barmani mają minę sraj... kota.Tylko patrzeć i czekać aż się zapytają , po co przyszedłes!
Jedyny plus,to póĽne godziny otwarcia.Właścicielowi proponuję totalną zmianę obsługi, bo na widok aktualnej to człowiekowi się nóż w kieszeni otwiera!

Aj, zapomnialabym dodac- warto tu przyjsc i skosztowac pierogow z mieskiem, cebulka... Naprawde wysmienite!!!

Jako smakosz piwka, testuje wszystkie knajpki w okolicach Centrum. Ten pubik ma bardzo specyficzny, aczkolwiek fajny klimat- odrobinka halasu, niezbyt glosna muzyczka... Bardzo mi sie podoba. Wystroj raczej surowy- drewniane lawy, krzesla... To powoduje, ze jest tam bardzo wielu gosci. Mozna nawet spotkac znajomych, ktorych sie nie widzialo od wiekow! Jedyny minus tego miejsca to wolna, ale sympatyczna obsluga. W skali 1-5 daje 4. Warto sprawdzic!

Knajpa była fajna ze dwa lata temy , teraz same szumowiny przychodza i alkocholicy. Żadko mozna spotkać normalnych ludzi.
Pozatym obsługa baru jest do dupy - piwa nie dolewają i oszukuja na każdym kroku.
To ich problem ze pracują u takiego zdziercy który niechce płacić. Zarabiajcie na przekręcaniu jego nie klijentów.
Jedyna pozytywna żecz w tej knajpie to kapela Kompania i Mag Gaiwer i jeszcze pare innych.
Zapraszam tylko z ich powodu grają najcześciej w piątki
Uwaga - powyższy tekst jest wypowiedzią użytkownika PoGodzinach.pl. Redakcja serwisu zaznacza, że nie potwierdza tego zdarzenia.

Powiem Wam że wczoraj tam byłam i musze z przykrością stwierdzić ze robi się coraz gorzej. Nie dość że panie kiiiielnerki są nie za bardzo przyjemne, pan barman nie wydawał reszty, to jeszcze traktuje się klienta z tak wielką łaską ze w ogóle zastanawialiśmy się czy nie przeszkadzamy ...po czym w Wc-cie jakieś laski zrobiły sobie gabinet reanimacyjny jak by nie było obsługi która mogła by pomóc...no i piwo... aaaa szkoda gadać...po prostu więcej tam nie wejdziemy.
Pozdrawiam

Do Patryka chodzimy dosyć często - na początku bardzo nam się spodobało. Fajna muzyka - można potańczyć i powygłupiać się przy piwie, zero sztywniactwa - fajny luz. Po jakimś czasie zauważyliśmy, że kelnerki podają np. małą deskę mięs a liczą za dużą; ZAWSZE do rachunku doliczają sobie kilka dodatkowych piw. Jeżeli jest się liczną grupą - to nie da się tego skontrolować - bo wmawiają, że tyle się zamawiało i koniec. Ostatnio zdobyliśmy się na sposób i zamawiamy tylko przy barze - od razu za to płacąc. Kelnerka była tym faktem ostentacyjnie obużona - nie miała nas na czym "przerobić". Gdy kiedyś zamówiliśmy po jednym piwie i poprosiliśmy od razu o rachunek, to powiedziała kwotę do zapłaty. My jednak poprosiliśmy o wydrukowany rachunek - to miała tak zdziwioną minę, jakbyśmy wymagali czegoś kosmicznie niezwykłego. Tak robiliśmy co kolejkę. Była niesamowicie obrażona i zgorszona sytuacją. Nieraz tam chodzimy nadal, bo jest tam niepowtażalny klimat i knajpa jest w samym centrum, ale już rozglądamy się za innym PUB-em. Gdzie będziemy mogli spędzać liczne jesienno-zimowe wieczory.

nie podoba mi się bo: poszłam tam oglądać skoki, a oni nie właczyli dzwieku i jak małysz zdobywał mistrzostwo swiata to pelna para leciało radio eska!!! ale sprobowac guinessa i szarlotki na ciepło trzeba;)