ORGANZA - OPINIE

W ostatnią sobote rewelacyjna impreza pt "Wakacje z duchami". Wystrój "straszliwy", nietoperze, wiszące ucięte jakimś nieszczęśnikom głowy, czarne balony etc... Super, ino trochę za duszno. Nad tym własciciele rzeczywiście muszą popracować. Poza tym, ze spoceni, to jednak i ja i przyjaciele, świetnie się bawiliśmy na dole i na górze, może nawet lepiej na górze, gdzie w środku nocy zaczęło się bardzo zakręcone latin dance! Pozdrowienia dla Organzowiczów XXX

Heja wszyscy Orgazmowicze!
Lokalik w porzo, klimacik nie najgorszy.
Ostatno poznałem tam parę konkretnych panien do wytrzepania:)-wiecie o co chodzi..
Respekcik dla Stanleya za kartę, Nara

Nie mam nic przeciwko mniejszościom sexualnym, ale jedzenie też nie jest tu najlepsze, poza tym zbyt snobistyczny klimat i każdy patrzy się kogoś innego, czułem się trochę jak w metrze lub windzie....

Od momentu kiedy tam trafiłam (kwiecień 2002) jest to mój ulubiony lokal w W-wce.
Niepowtarzalny klimat, zróżnicowana muzyka, atmosferka która wciąga. Ludzie hmm... no cóż zdarzają się "barwne ptaki" którym zawsze warto się poprzyglądać (nie często można spotkać takie idywidualności).

Dla osób spragnionych widoku ludzi znanych, szczególnie członków jury popularnego w ostatnim czasie "Idola" duża gratka - Kuba i Robert bywają tu bardzo często.
Poza tym można spotkać wielu obcokrajowców i poćwiczyć język.

Obsługa przemiła, zarówno barmani jak i kelnerki są zawsze uśmiechnięci.

Zmęczonych tańcem ukoją doskonałe drinki i wygodne kanapy; głodni mają do wyboru bogatą kartę dań - w końcu jest to klubo-restauracja.


Pytacie jak zdobyć kartę klubową - to proste - wystarczy porozmawiać ze Stanley'em, który jest menagerem klubu (wyjątkowo sympatyczny facet).

Pozdrawiam i do zobaczenia w Organzie - przez niektórych zwanej Orgazmą :) niewątpliwie coś w tym jest.

Pare osob ma tu duzo do powiedzenia (jeden gosc nawet pare razy)
Moja recenzja - lokal O.K. tylko niektorzy ludzie przeginaja z wygladem i zachowaniem typu COOL. Polecam wiecej naturalnosci.
Pozdrawiam a swoja droga zapraszam do Bikers Place na Racławicka.

Organza to naprawdę strzał w dziesiątkę. W sumie 3 klimaty na 3 pietrach; pełne urozmaicenie w zalezności od aktualnego nastroju... Chcesz podumać nad lampka wina i pościemniac z przyjaciółmi - idziesz ulokowac się na antresolkę, a przy okazji Twoja partyjna czujność może wyczochrać miłego innego klubowicza z rozległego widoku, jaki roztacza się z antresolki na pieterko niżej... A jak już jesteś niżej, można zapaść się w kanape pod miłym abazurem lub postac przy barze za ścianą. Właśnie ten bar lubię najbardziej. Jedno z niewielu miejsc w Warszawie (poza dyskotekami), gdzie wreszcie przy barze ludziska stoja, przemieszczaja się itd. A chodzi o to, aby z kims ot tak zwyczajnie pogawędzić. Wystrój wnętrza jest tak ciepły i przytulny, naprawdę po całym tygodniu pracy, aż miło się w Organzie wystudzić z nerwów i wejść na zupełnie inną, świetna, klubową falę... A zatem, jak wejdziesz na falę i juz popłyniesz (z pycha Tequila Sunrise lub piwusiem albo tez winiuniem czerwonym wytrawnym), to na pewno zawiniesz na sam dół do części, gdzie nużką tupnac można, a i rytmy sa niezwykle interesujące. Jestem pełna uznania dla djów Organzy. Z ciekawostek, pamietam takie miłe niedzielne popołudnie, gdy dj miksował piosenki z Akademii Pana Kleksa w stylu wielce klubowym. ha ha ha! dobre to było!
Jednym słowem, cudne miejsce, godne polecenia. Ludziska też fajni i nie same nastoletnie kurduple, lecz dobrze rozwinieta/wyrośnięta brać, co mnie osobiście oraz moje 183 cm niezwykle cieszy. :-)))Pozdrawiam serdecznie wszystkich bywalców, do zobaczenia w Organzie, Kinga

Fajny ale faceci w opsislych koszulkach to nie moj klimat