DEKADA - OPINIE

Witam, teraz juz przyznaje racje - selekcja - trudno znaleĽć logiczny powód. Dla stałego bywalca również jest przewidziana odmowa wejscia. W naszym wypadku bylo to przy zmianie selekcjonerki. Czy ktos chcac zmienic srodowisko ludzi w klubie decyduje sie na to, zeby zmienic selekcjonerke, ktora wedlug swojego widzimisie bedzie ustalac na jakis okres czasu nowy "wystrój", dotad az znowu nie zostanie zmieniona? Nie jestm krolikiem doswiadczalnym. Raczej osoba, ktora chcialaby milo spedzic czas w fajnym klubie. Szkoda. Zabawa byla udana (juz przeszlość). Otrzymanie pierwszej i jedynej odmowy po bardzo dlugim i czestym okresie przychodzenia - zalamuje i podlamuje stalego bywalca. Chcialabym jeszcze dodac, ze spelnialam ze znajomymi warunek (chyba jeden) podstawowy - skonczone 25 lat!!!

jeśli nie posiadasz karty, która zapewni Ci każdorazowe bezproblemowe wejście do Dekady to musisz być częstym bywalcem, by przebić się podczas selekcji, oczywiście strój na pewno jest brany pod uwagę jak i towarzystwo z jakim się wybierasz, ale uwielbiam ten klub, uwielbiam się tam bawić, muzyka jest świetna, oczywiście nie dla małolatów, bawi się tam nieco doroślejsze towarzystwo ;)

Dekada do końca 2005 roku była moim ulubionym klubem muzycznym.Kiedyś w poniedziaki i wtorki, a potem niestety juz tylko w poniedziałki, można było posłuchac jazzu, bluesa i innych niekomercyjnych gatunków muzyki.Była to jedna z nielicznych oaz gdzie można było sie schronić przed wszedzie obecnym,upiornym popem. Niestety zła muzyka musi wyprzeć dobrą, tandeta rzeczy ambitne /patrz III program Polskiego Radia / Tak również stało sie z Dekadą.
Przestałem chodzić bo nie warto tracić czasu na słuchanie czegoś co nie wyzwala chociażby minimalnych emocji. Widocznie jest to syndrom naszych czasów im prymitywniej i głupiej /czytaj przyjażniej dla odbiorcy /tym lepiej dla włascicieli

Dekada do końca 2005 roku była moim ulubionym klubem muzycznym.Kiedyś w poniedziaki i wtorki, a potem niestety juz tylko w poniedziałki, można było posłuchac jazzu, bluesa i innych niekomercyjnych gatunków muzyki.Była to jedna z nielicznych oaz gdzie można było sie schronić przed wszedzie obecnym,upiornym popem. Niestety zła muzyka musi wyprzeć dobrą, tandeta rzeczy ambitne /patrz III program Polskiego Radia / Tak również stało sie z Dekadą.
Przestałem chodzić bo nie warto tracić czasu na słuchanie czegoś co nie wyzwala chociażby minimalnych emocji. Widocznie jest to syndrom naszych czasów im prymitywniej i głupiej /czytaj przyjażniej dla odbiorcy /tym lepiej dla włascicieli

Podobno oceniamy lokal, a nie osoby w nim pracujące, ja się z tym nie zgodzę, gdyż osoby które tam pracują w pewnym sensie reprezentują dany klub. Mogę jedynie ocenić zewnętrzny wystrój klubu Dakada i nic poza tym, gdyż z powodu pani "blondi" będącej przy wejściu, nie weszłam ze znajomymi do środka! Stwierdziła, że jesteśmy niepełnoletnie i nie możemy z tego powodu wejść. Z naszej strony chęć okazania dowodów osobistych spotkała się z "jej" strony odmową. No cóż ....widocznie jaki personel taki klub!

Chciałam napisac kilka bardzo pozytywnych słów o klubie Dekada,od jakis 3miesiecy od kiedy poszłam tam pierwszy raz tak teraz co srode staram sie przyjezdzac specjalnie do Warszawy z Torunia zeby pobawic sie w Dekadzie-Swietna, rewelacyjna muzyka swobodny klimat!!!Klub dla osób ,ktore chca sie pobawic w rytmie salsy ,z odpowiednia srednią wieku(a nie jak to w naszych klubach bywa 15-17 latkowie)popieram selekcje -SUPER KLUB!!! POLECAM!!!wiecej takich klubów w Polsce

a ja chodzę do dekady już dosyć długo i jestem zadowolony,a jeśli chodzi o selekcję to nigdy nie miałem problemu z wejściem, natomiast ostatnio czekając na znajomych miałem okazję zobaczyć jak to wygląda z boku.. i przyznam że patrząc na niekture osoby niewpuszczane przez własnie ta "niby niedobrą" selekcję cieszę się że ona istnieje bo inaczej klub straciłby swój tak sympatyczny klimat.Ludzie czasem trzeba pomyśleć a nie tylko,nie potraficie się odpowiednio ubrać do nocnego lokalu i macie pretensję potem że nie możecie wejśc, podziwiam ta panią za opanowanie i wytrwałość w tłumaczeniu,może niedługo co niektórzy zrozumieją że klub to nie np siłownia, jeszcze raz słowa uznania