DEKADA - OPINIE

Klub dla firmy ?
Tak się składa że jestem właścicelem firmy
i nigdy tam nie zaproszę znajomych i partnerów. Klub jest kiczowaty.
Założony chyba przez nowobogackiego,
który ma niby prawo oceniać kto jest na właściwym poziomie żeby wejść.
Trawa w Oxfordzie musiała być ścinana kilkaset lat panie nowobogacki.
Do prawdziwej kultowości panu jeszcze bardzo daleko.

Selekcja tutaj to tani chwyt marketingowy.
O tym czy ktoś jest na odpowiednim poziomie
decydują jakieś buraki bez ogłady.
Zapewne może to imponować ludziom z kompleksami.
Jak już tu wejdą to się czują bardzo dowartościowani. Będą zagorzałymi fanami Dekady do emerytury. Przepiją dużo kasy i o to właśnie chodzi. Pełno tu fałszywych biznesmenów, którzy oszczędzają w tygodniu, żeby zaszpanować w Weekend.
Jak się to komuś podoba to niech chodzi.
Prędzej czy póĽniej jednak sam się przekona o kulturze obsługi.
Kierownictwu wyraĽnie odbija palma.
Zarobili trochę kasy i cierpią na manię wielkości.
Nie liczą się z opiniami gości.
Może jak ta podrzędna, kiczowata buda upadnie
to zaczną trochę myśleć.
Lokal tylko dla firm ???
Tak się składa, że jestem właścicielem firmy.
Nie oznacza to, że będę się ubierał w drogi garniturek i zakłał buty za 1000 zł
po to żeby mnie wpuścili do Dekady.
Prawdziwa kultowość nie na tym polega.
Odradzam wszystkim moim partnerom w biznesie.
Wyobrażacie sobie np. że jakiś burak nie wpuści mojego kontrahenta, którego zaprosiłem do lokalu ???

W zupelnosci sie zgadzam z ocenami, czyli slabo oceniony klub i beznadziejna obsluga. Szkoda ze sami nie zwracaja uwagi jak ich klub jest postrzegany, bo kiedys byl to super klub. Obecnie nie warto tam zagladac, szczegolnie wulgarna jest obsluga. Imprezy stracily klimat fajnych i milych, a staly sie miejcem spotkan gburow i prostakow - niestety.

Ostatnio byłam w Dekadzie. Szczerze mówiąc po przeczytaniu ocen i recenzji nie byłam zbyt dobrze nastawiona do lokalu, ale ... bardzo mi się podobało. Co prawda wystrój nie położył mnie na kolana, ale obsługa, muzyka i jedzenie były godne polecenia. Bawiłam się do piątej nad ranem, a to chyba już o czymś świadczy.

Dekada jest klubem tylko i wylacznie dla firm. Mozliwosci rezerwacji sa ograniczone, a zapewnienie ze w klubie jest otwarta impreza nie spelnia sie (dowiadujemy sie o tym dopiero przed wejscie od niesympatycznych ochroniarzy nie zas podczas rozmowy telefonicznej). Cytujac menagera Dekady, klub przeznaczony tylko dla firmy, czyli nie dla zwyklych ludzi - czlowiek jest tam zerem. Nie polecam tego lokalu rowniez ze wzgledu na brak kompetencji osob tam pracujacych i ich niekulturalne zachowanie.
Ceny przystepne, ale mimo wszystko nie warto sie tam wybrac, bo zepsuty wiecozr zostaje na dlugo w pamieci.

Klub z założenia i nazwy jest dla osób po czterdziestce. Dla młodych jest wiele innych klubów. Choć uważam, ze ze względu na koncerty znakomitych muzyków, młodzi ludzie powinni od czasu do czasu posłuchać tam muzyki. Klub ze względu na poniedziałkowe koncerty - jest jednym z najlepszych w Warszawie. Nie mówiąc już, że koncerty są bezpłatne. A to już prawie niebywałe.

Zdecydowalam sie wybrac w pierwszy wtorek marca do Dekady, poniewaz dowiedzialam sie ze w te dni grywa tam p. Bogdan Fabianski , lecz wspomnianego pana tam nie zastalam . Gral jakis lysawy pan , ktory niczym nie przypominal pana Fabianskiego, na ktorego dyskotekach bywalismy z przyjaciolmi w Toronto. Wczesniej odwiedzilismy Dekade ( grudzien 03) kiedy gral p. Fabianski i impreza byla fantastyczna . Klub sympatyczny, obsluga mila , ceny ok. Tylko muzyka lat 80-tych nie taka jakiej sie spodziewalismy.