KAWIARNIA UNDERGROUND MUSIC CAFE - OPINIE

byłam raz w środę było bardzo mało ludzi jak na wakacje. "LUDZIE CHODŹCIE NA IMPREZY PO TO Sˇ WAKACJE". klub ogólnie spoko tylko klima jest do "pip".

Kolejna swiatynia plastikowych lasek z ilorazem inteligencji w porywach dobijajacym 40 oraz panow z gatunku "chce byc gangsterem ale nie wiem jak" - oba typy w wieku ok 15-17 lat.
Jesli chcecie:
- byc zlewanym przez gejowatych barmanow;
- dostac blizej nieokreslony plyn o barwie rozwodnionego moczu i zalatujacy octem, aczkolwiek przez obsluge szumnie zwane browarem;
- wyjsc w poprzypalanych papierosami spodniach, ewentualnie z przypalonymi nogami - to dla panienek w mini :-)));
- dusic sie koszmarnym scisku i zaduchu papierosow;
- stac po kostki w moczu i nie moc umyc rak po "wszystkim"
jak rowniez przezyc kika innych "atrakcji" na tym poziomie - zapraszam do Undergroundu!!!

P.S. Moze ktos z bywalcow uswiadomi mnie dlaczego to cos nazywa sie "Music Cafe" - nie ma tam ani jednego ani drugiego :-)))

klub wporzadku muzyka ok tylko tylw ze troche za goraco- no powiedzmy ze jak w saunie.cale mnostwo bananowych studencików.ogółem ok.przydalby sie remont w toaletach-naszym zdaniem moglby byc chociaz jakis papier do pupy.Barmani mysla ze sa bogami no ale coz.troche drogo-kochani przeciez nie wszyscy moga sobie pozwolic na pare piwek za 9 zl i dlatego zniechecaja sie do przychodzenia.najlepsze imprezy w srody i w soboty a dla uciekinierów z internatu nazaretanskiego w niedziele-tez jest milo.
fajni faceci zapraszamy bez panienek

Byłam w sobotę.Na poczatek zamówiłam piwo a ten idiota barman nawet nie umiał nalać!Muzyka R&B,tylko że jakas taka kiepska, kiepskie remixy, zwolnione podkłady!Dj kilka razy puszczał te same kawałki.Sauna to nic przy tym klubie.Więcej niz godzine tam nie da sie wysiedzieć!Właściciele ZAŁÓZCIE KLIME !!!!Więcej tam nie idę, chyba że zrobią coś z ta klima!!!

Hej! rzeczywiście odwiedziłam ten przybytek, domiemany szalet, w sobote i naprawde sie nie zawiodłam, szczególnie na dj. dawał to co tygryski lubią najbradziej, czyli cos do poskakania jak i pobujania. co prawda ścisk na parkiecie, ale dodawał on tylko czadu imprezie. towarzystwo oceniam średnio, moze dlatego ze nie bardzo zawracałam na nie uwage. obsługa znośna ale jeszcze musi popracować nad sobą.posumowując miejsce, do którego sie waraca po wiecej.....:)

Byłam wczoraj. Było kiepsko. ZA MAŁO MIEJSCA DO TAŃCA!!! otwarty był znów tylko górny parkiet!!! nie było gdzie się wcisnąć!Ludzie tłoczyli się jak sardynki w puszce Łazienki w kiepskim stanie! Jedyna toaleta damska nie zamyka się i ma dziurawe drzwi! podłoga mokra! SMRÓD DYMU PAPIEROSOWEGO W KAŻDYM MIEJSCU!!! na parkiecie, wszędzie....można się udusić! Więc uciekłam czym prędzej! Nie polecam dla osób niepalących!!! Chłopaków fajnych też brak...

Brak klimatyzacji daje się we znaki...
Muzyka fantastyczna zwłaszcza w środy i soboty. Ciekawi ludzie, miła atmosfera, zero chamstwa (albo nie odczułyśmy):). Najważniejsze, że przy wejściu sprawdzane są dowody. Łazienki niestety są w fatalnym stanie. Kelnerzy sprawiają wrażenie sympatycznych... szkoda, że to tylko wrażenie. Z przykrością stwierdzamy,że nastawienie obsługi jest niemalże nonszalanckie... Sugerujemy więcej uśmiechu i serdeczności... Podsumowując poza drobnymi niedociągnięciami jest to jeden z ciekawszych klubów w stolicy~!!