KAWIARNIA SAME FUSY - OPINIE

W "Samych Fusach" zdarzało mi się bywać zaraz po rozpoczęciu działalności przez herbaciarnię i troszkę póĽniej, kiedy interes zaczął prosperować. Nie byłam już chyba z rok, postanowiłam odwiedzić teraz i... nastąpiło wielkie rozczarowanie.
Na drzwiach stoi napisane jak byk: "herbaciarnia czynna od godz. 11:00". Otóż nie, proszę państwa, herbaciarnia czynna jest od godz. 13-tej i nie ma zmiłuj. Burkliwa panienka z kawiarni mieszczącej się na pięterku stwierdziła, że nie wie, czemu umieszczono taki napis, ale "to przecież nieważne". No, nie powiedziałabym!
Po drugie: nadal obsługa nie zatroszczyła się o wygodne i bezpieczne zejście do herbaciarni (fragmentaryczna poręcz z wyślizganego korzenia, śliskie i dosyć strome schody prowadzące w półmrok piwnicy). Odradzam wizytę z małymi dziećmi, osobami starszymi, czy kobietami w ciąży. Może się skończyć wypadkiem.
Po trzecie: wystrój wnętrza wręcz minimalistyczny; twarde, niewygodne kresła na których nie sposób długo wysiedzieć.
Po czwarte: w salce, gdzie siedzieliśmy akurat zepsuło się światło. Pan obsługujący zapalił po świeczuszce na stole, ale poza blatem stolika niewiele było widać i do toalety szło się po omacku...
Po piąte: kogóż to zatrudnia właściciel restauracji? Obsługujący stanowią zbiór przypadkowo dobranych ludzi, którzy robią wrażenie, jakby znaleĽli się w herbaciarni przypadkiem; nie zależy im na niczym: ani na schludnym stroju, ani na właściwej obsłudze klienta, ani na dobrej sprzedaży.
Dziewczyna, która obsługiwała nasz stolik robiła wrażenie nieprzytomnej; przyniosła dwa czajniczki wrzątku a herbatę do parzenia osobno, wmawiając mi, że tak być powinno, a kiedy poprosiłam o filiżankę z uszkiem zamiast czarki, zrobiła mi wykład, stwierdzając, że "pani nie umie właściwie pić herbaty"! (I tyle na temat przestrzegania złotej zasady "klient zawsze ma rację").
Rachunek stanowczo za wysoki jak na jakość napoju (mój gość stwierdził, że podano mu absolutnie niezgodną z opisem herbatę; moja miała zupełnie inny smak niż powinna - czyżby liście były zwietrzałe??), ilość deserów w karcie nadal zatrważająco skromna, jakby właścciel bał się rozszerzyć menu.
Odradzam stanowczo, omijajcie "Same Fusy" szerokim łukiem!

Jest to zdecydowanie moja ulubiona kawiarnia w Warszawie:) Herbatki są przepyszne i podawane w bardzo gustowny i ciekawy sposób:] można na przykład dostać filiżankę herbaty na spodeczku obsypanym świeżymi płatkami róż:) Obsługa jest zawsze miła i czarująca (pracuja tam naprawdę atrakcyjni mężczyĽni:) Muzyka jest zazwyczaj relaksująca i kojąca - takie etniczne rytmy:] Lubię klimat i atmosferę tej uroczej kawiarenki :) Polecam gorąco.

Bardzo przytulnie, miła obsługa i pyszne grzane winko. Polecam

Niezwyklaście wręcz porywająco frasobliwie inspirujące miejsce czarów. Magia mi się tu wyzamieszała z herbacianowym zapachem chorwackowego ciasturka.Przyjemniastkowo wynastrojenie zaklimatyzowanie. Ja zbiedniały szajburek z Gawronowego miastka na Południowej wyspie Polskowity,zaukochałem siebie zupełniaście.Pozdrawiuję obsługiwaczy i bywaczy!

Dowiedziałam się o tym miejscu z waszej strony i udałam się tam z mym chłopakiem świętować naszą drugą rocznicę związku... I jestem bardzo szczęśliwa żę udałam się właśnie tam. Miła obsługa, cały czas "kręci się" po lokalu więc nie ma problemu że trzeba kogoś wołać. Wymyślne kawy i herbaty. Polecam kilimandżaro z metalową słomko-łyżką:D i czekoladę... mmm... szkoda tylko że akurat jak my byliśmy nie było tiramisu. A! i jeszcze jeden plu za fajna nie narzucającą się muzyczkę...;] A jak ktoś zgłodnieje to na dole jest pyszna pizza:D

rewelacja. cos wspanialego, doskonala obsluga + herbaty z kosmosu. polecam herbate z rurka :))

Najwspanialsze miejsce na Starówce, a może i w całej Warszawie!!! Uwielbiam te dzbanuszki z herbatką, te ogromne krzesła, a przede wszystkim wspaniałą atmosferę. Najlepsze miejsce na dłuuugie pogaduchy z najbliższą osobą...:)