Haludek
(użytkownik niezarejestrowany)
2011-01-27 17:28:01
Za właściwie jedyną, ale za to totalną porażkę tego lokalu uważam fakt, że największa, najwygodniejsza i najjaśniejsza (lubię poczytać przy herbacie) sala na piętrze została zarezerwowana dla palaczy, a osoby niepalące muszą albo chować się w ciemnej sali w piwnicy, albo gnieździć się w drugiej salce, a raczej klitce na piętrze mając do wyboru "aż" trzy stoliki (jeden niski jak dla krasnoludków, można dostać garba; drugi mały, po postawieniu imbryka, filiżanki i in. książka już się nie zmieści - w dodatku jest tak zbudowany, że nie da się zmieścić pod nim kolan i trzeba siedzieć albo w rozkroku, albo z podkulonymi niewygodnie nogami; trzeci - duży i taki jak trzeba, ale najczęściej zarezerwowany, a więc "zakazany") i chcąc czy nie chcąc przebywając w bliskim towarzystwie toalety (całe szczęście, że jest zadbana i wolna od smrodku, ale co by było, gdyby któregoś dnia coś w tym względzie nawaliło?). Nie rozumiem, jakim prawem w miejscu takim jak herbaciarnia, gdzie nie tylko smak ale i zapach serwowanych napojów mają kluczowe znaczenie, lepiej traktuje się tych, którzy je produkowanym przez siebie smrodem rujnują - i to nie tylko sobie, ale i (głównie) osobom postronnym. Ja nie załatwiam swoich potrzeb fizjologicznych ani nie puszczam wiatrów do cudzych talerzy czy filiżanek i tego samego oczekuję od innych. Jeśli z tego powodu przegania się mnie do gorszych i mniej licznych stolików, to ja dziękuję za taką gościnę.