DYSKOTEKA FERMENT PUB KLUB - OPINIE

byłam. piwo faktycznie średnie. wówczas odbywał sie koncert bluesowy i panowała niesamowita atmosfera. troche za głośno i zbyt napalone (chodzi o papierosy). najważniejsze, że słuchanie głośnej muzyki - za darmo i przy tym krzyczenie do osoby siedzącej obok też. natomiast nie mogę się oprzeć niebieskim światłom, dzięki którym wychodzą świetne zdjęcia. muszę jednak opowiedziec o jednym incydencie. pewnego dnia chciałam wejść do tego lokalu. gdy kierowałam się do jego wrót, wypadło (dosłownie) z niego kilku facetów, którzy, krótko mówiąc, nawalali sie. następnie z krzykiem wybiegły dwie dziewczyny. krótkie "nie wchodĽcie tam!!!" podpowiedziało nam czy spędzić w tym miejscu choć krótką chwilę tego dnia...(cdn.)

byłem dziś żeczywiście nora jakich mało w warszawie zwłaszcza w takim miejscu :-)) co za kretyn wymyślił pub na takie miejsce powien tam być wsapaniały klubik bo miejsce wyśmienite prosze zróbcie mi prezent spóĽmniony na wiazdke lub noworoczny i oddajcie ten lokas osobą które bedą wiedzieć co mają z nim zrobić i napewno nie bedzie tam wtedy ławeczek z remizy jak to ktoś określił tutaj bo narazie to żeczywiście przyjezdnie za warszawy to moze sie i tam dobrze czuja bo jest prawie tak jak u nich tylko ze piwo strasznei drogie bo u nich to 4 zeta to już duzo - sorki to stolica a nei zadupie górne czy tam dolne ewentualnie wschodni bądz zachodnie to stoluci tu sie płaci :-))) nie mówie prawdy????? a no i chyba szefowa była taka blondyna farbowana bo jak stałą za barem to ludzią rece chodziły jak by jakiś kat nad nimi tu stał czy co :-)) ogólnie nei polecam i napewno jeszcze zajże by móc znów skrytykować (no chyba że życzenie noworoczne sie spoełni) :-))))) pozdrawiam

lokal w strasznym stylu! piwo za drogie..poza tym smakuje jak rozcieńczony ocet(poważnie)3 osoby wzieły ode mnie żywca i u każdego stwierdzilismy dziwny ocetopodobny płyn. byłem w pon. ok 17g. w lokalu siedziało może z 10 osób..a po zapłaceniu za piwo przy barze czekalismy na nie 15 min. kelnerka zapomniała o nas po prostu!! jak ktos chce nerwicy dostac to polecam.

ola nie czepiaj sie pracowników bo nie sa Ľli bys pogadała z szefostwem to byś sie wtedy zszokowała pracowałem w innym lokalu tego szefa i naprawde co jak co ale na pracowników prosze nienarzeckajcie bo sa oni traktowani jak są ael starają sie jak tylko mogą to ze czasem czegoś nie wiedza alebo sie pomylą po 10-13H pracy w takim syfie też by wam sie myliło. pozdrówki dla pierwszej ekipy z fermentu nie wiem czy jeszcze ktoś tam pracuje a najwieksze dla naszej Marcheweczki :-)) trzymaj sie nie daj sie imm.

Knajpa kiepawa, powiem więcej - "lipton". Sytuację ratował tylko kudłaty barman, z którym fajnie sie gadało, ale jakoś ostatnio go nie widać:(

Cena piwa ok ale ławki jak we wiejskiej remizie. i to ma byc centum warszawy???

nic godnego uwagi taki spęd bydła warszawskiego. politechniaczków pełno pijanych muza beznadziejna ławy z ogródka letniego jakiegoś przyniesione na likal w centrum to nieprzystoi. pozdrawiam obsługę która wytrzymuje te katusze