RESTAURACJA U FISZERA - OPINIE

Dzisiaj byliśmy tam z mężem i niestety rozpacz, żeberka nie nadawały się do jedzenia a golonka - no cóż tak złej golonki nigdy nie jedliśmy, i co z tego że dobre miejsce i warunki, dużo stolików, ale już nie dziwię się że są tam wolne stoliki w sobotę, NIE POLECAM

Dziś byłem u "Fishera" na lunch'yku biznesowym. Tak sobie pomyslałem - lokalizacja znakomita, brand również w sumie możnaby wykreować z tego całkiem sympatyczny lokal. Niestety, nikt tam nie dba o jakość obsługi. Kelnerki trzeba wywoływać i prosić aby na stole nastał porządek. Za każdym razem sytuacja się powtarza. Zupełnie jakby gości mieli w głębokim poważaniu. Słabiutko. No chyba że wrzucamy ich do tej gorszej kategorii - ale tam Sphinx się rozpanoszył na dobre :)

Na tle innych warszawskich knajp, ta nie wypadła wcale Ľle. Na moim koledze największe wrażenie zrobiły zgrabne uda sympatycznych kelnerek. Na mnie też, ale jeszcze większe żeberka. Oczywiście nie żeberka kelnerek, tylko te podane na tależu. Świetne! Równie dobre jadłem w Warszawie tylko w SPHINXie w Arkadii.

Restauracja średnia, jedzenie również ale za to obsługa przemiła!!!!!Szczególnie pani Marcela! Jestem na prawde pod wrażeniem!!!! Ale kierowniczka to tragedia!Jak ona traktuje pracowników!Powinien ktoś coś z tym zrobić!!!!

Obsługa jest świetna!!!!

eeeeeeeeeeee

Obsługa nie jest taka zła jak piszecie, tylko, ze goście też się zmienili (niedzielni pilsnerowcy). Pokarm nadal taki pyszny, że szkoda jeść w domu. Polecam szczególnie żeberka (kto zna ten zrozumie, a kto nie niech skosztuje).