RESTAURACJA TOKIO - OPINIE

Najgorsza restauracja, w jakiej jedliśmy w życiu:

Po powrocie z Japonii chcieliśmy sobie odświeżyć wspaniałe wspomnienia z wakacji w tamtym miejscu. Niestety, restauracja Tokio nie dorasta nawet do afgańskiej, a co dopiero do japońskiej etykiety. W miejscu, gdzie je się kolację za 60 zł, kelnerka udaje ceremonię herbacianą na obdrapanej tacy "Piwo Żywiec". Napiwek jest nachalnie wyłudzany, a następnie liczone są wszystkie wyjścia do toalety, aby za każde wpłacić panu klozetowemu złotówkę. Nazwa restauracji jest na szyldzie Coca-Coli, a pan szatniarz ma napisane mazakiem "2zł za każde ubranie". Wyższy poziom obsługi jest doświadczalny nawet w McDonald'dzie. Restauracja sprawia wrażenie nieogarnięcia się po latach 70tych i robienia łaski klientom, że w ogóle tu przyszli.

W mojej opinii - pierwsza trójka najgorszych restauracji w jakich byłem.
Szatnia płatna 2 zł i jeszcze sztaniarz opieprza gości. Ceny z kosmosu za dania na poziomie sushi z supermarketu, obsługa gburowata i majaca wszytko gdzieś (ale liczy sobie 10 %, o czym nie raczą informować - podobno gdzieś w karcie jest to napisane). Ogólnie szczerze nie polecam!!! Omijajcie to miejsce szerokim łukiem!!! I znajomym powieddzie, bo wizyta tam kończy się głębokim urazem do stołecxznej gastronomii!!!

Nie polecam !!!! wystrój sprzed 20 lat, menu dosyc smaczne, tylko te ceny !!!!.Nie dajcie sie namówić na dobieranie- wybierajcie zestawy. Standardowy obiad za 4 osoby kosztował mnie 700 zł ( sushi po 10 kawałków na twarz, woda mineralna, 2 kieliszki wina, lody....) Za taką cenę polecam obiad w Bristolu.

Moim zdaniem sushi najlepsze w wawie!! Choc nie bylem jeszcze w Tomo. Wystruj spoko, ceny wysokie, dla stalych klientów nie potrzeba rezerwacji :P. Nie polecam zestawów, lepiej oddzielnie wybierac sushi z menu, poniewaz sa wieksze kawalki.

Ceny dość wysokie, ja jako nie etuzjasta kuchni pt: Made in Japan" nie zachwyciłem się. Minus to dodatkowa opłata za szatnię która powinna być standardem.

Jest to chyba najlepsze sushi jakie jadłem do tej pory w Warszawie.
Doskonały kurczak Teri yaki i kilka innych potraw które próbowałem ale nazw już nie pomnę.
Wszystko naprawdę godne polecenia. niestety również porfel musi byc zasobny żeby tam dobrze zjeśc. ale cóż...coś za coś.

wydawalo mi sie, ze najlepsze sushi w warszawie jest na moliera, a jednak...
po propstu to najlepsza knajpa w stolicy i to bez dodawania, ze azjatycka. wspaniala zupa za 10 zl(!) z pierozkami, susshi na najlepszym ryzu, choc troche bym rozwodnil sos sojowy, rarytas szpinak z wieprzowina, pyszne kalmary w jakims slodkim sosie i cudowne maki z mixu maslanej z tunczykiem. poezja prawdziwa!