NALEŚNIKARNIA BASTYLIA CHAMPAGNE BAR AND CREPERIE - OPINIE

pyszne naleśniczki :D:D i słodka obsługa :P hihi ;)

jej naleśnik włoski jest hitem tej zimy! wszyscy moi znajomi od tygodnia go męczą i zmęczyć się nim nie mogą.

Duży ale nie ogromny, za to nasyciłby chyba cały mój wydział.

a czasami mały romans z czymś na słodko... aż miło tak zgrzeszyć.

Po za tym obsługa - rzeczywiście głośna ale taaaaak przesympatyczna, że daruje się im od razu. Uśmiech wysokiego bruneta... powalający i rozb(ie)rający ;)))))

czesc.Polecam kazdemu wybrac sie do Bastylii,bardzo fajne miejsce,małe ale z klimatem.Bardzo miła obsługa no i oczywiscie te pyszne nalesniki.Dziekuje

Lokal moze i sympatyczny, ale nie z punktu widzenia gastronomicznego. Nalesniki sa naprawde okropne.

W zimie ciężko się pomieścić w kilka osób w tym niewielkim lokalu, jednak kiedy na wiosnę właściciele wystawiają ogródek, polecam tam zajrzeć przy nadarzającej się okazji. Osobom nietolerancyjnym podpowiadam, że flaga przy drzwiach nie jest flagą Jamajki. Bastylia nie jest dobrą - ani naleśnikarnią, ani też francuską - lepsze naleśniki można zjeść gdzie indziej na mieście, a francuski klimat łatwiej odtworzyć na uliczkach innych starych dzielnic Warszawy. Jednak zdecydowaną zaletą knajpki jest jej klimat, który tworzą sami goście. Mimo zdeklarowanej orientacji lokalu, spotkać tu można wiele par hetero, najczęściej z rodzaju double income no kids - ot spokojni, kulturalni młodzi ludzie ubrani w smart każual. Charakter miejsca, oraz świetny dojazd zabytkowymi warszawskimi tramwajami przyciąga południowośródmiejską, wschodnioochocką i północnomokotowską inteligencję, która przy lampkach wina poczytuje sobie kluczowe pozycje literatury polskiej i światowej. Bywa, że wpadnie jakieś selebrity omówić z managerem szczegóły kontraktu. Rozwrzeszczane bachory to raczej rzadkość, nie bywają tu także klony, dresiarze, kibice czy osoby mocno wierzące, czasami tylko studenci, ci ostatni wolą jednak pobliskie Karino, Leniwą Gospodynię i Główną Stołówkę Politechniki ze względu na ceny. "Przyjazny" lokal przyciąga zatem ludzi tolerancyjnych, o umysłach otwartych, skłonnych do refleksji nad specjalnością zakładu - francuskim naleśnikiem włoskim. Wieczorami można odprężyć się obserwując jak - niczym na najlepszym skrinsejwerze - łakomi kultury mieszkańcy miasta ciągną powoli w stronę pobliskiego Teatru Współczesnego. Kto wie, czy za kilka lat i miliardów EUR Mokotowska rzeczywiście nie stanie się wyśnioną, wymarzoną, bajkową, zaczarowaną najpiękniejszą uliczką brzydkawej gdzieniegdzie Warszawy. Trzeba przyznać, że Bastylia jest nieznacznym drgnięciem w tymże kierunku.

Bardzo fajne miejsce,kameralna naleśnikarnia na Placu Zbawiciela.Miła obsługa ale co najważniejsze bardzo smaczne naleśniki.Lokal posiada również dostęp do internetu co mnie bardzo miło zaskoczyło gdyż akurat poszukiwałem kafejki internetowej i przy okazji zostałem miło zaskoczony możliwością korzystania z netu za darmo dla klientów.Polecam wszystkim

mi bastylia bardzo sie podoba:) nalesniki smaczne, z obsługą mozna pogadac, muzyka bardzo:))) chill... ludzie ciekawi- nic dodac nic ujac:) ...no i otworzyli ogrodek :D