ZORBA - OPINIE

zorba-lokal barzo przyzwoity natomiast ceny mniej jedzenie nienajgorsze jeżeli się dobrze trafi.

Wpadłam pewnego razu ze znajomymi na sałatkę grecką.Oczywista nie mieli sałatki,bo sie akurat skończyły składniki.Co jak co ale w restauracji GRECKIEJ tego nie powinno zabraknąć.Kelner polecił nam sałatkę z kalmarów.Siedzimy,czekamy i wjeżdża...salaterka 5cm na 10 cm.Składniki: dużo oleju sałata pekińska i może ze 4 kalmarki.Wszystko było obrzydliwie tłuste i zimne.I przy tym drogie ok.16 zł.Ale,żeby nie pogrążać restauracji zamówiłam kiedyś narodowe ciastko Greków.Z miodem i orzechami.Rewelacja,tylko bardzo słodkie.W każdym razie do Zorby już nie zajrzę.Ze względu na ceny i ...zresztą przekonajcie się sami

Zewnątrz upiorny pawilon "schyłkowy gierek", wewnątrz miłe zaskoczenie - duża, ale bardzo przytulna knajpa, niebanalny wystrój. Jedzonko świetne, ceny trochę mniej. Wino "domowe" (białe półwytrawne) dobre i niedrogie. Obsługa nienachalna, sprawna. Mieszkańcom Ursynowa i Mokotowa polecam.

Poszliśmy na kolację, po przeczytaniu opinni innych wcale się nie zdziwiłem widząc slamsowaty wygląd budynku - po wejściu zostałem oczarowany cudownym wystrojem (miałem rezerwacje - i okrągły stolik) super kameralne miejsce, na początek jedliśmy cukinie i baklazana opiekanego z sosikiem - rewelacja, potem jeslismy mięsko zapiekane z serem feta (niepamietam jaka była nazwa) pełna ekstaza (wino coprawda było średnie) ale całości dopełniły desery ja zjadłem banana na gorąco - palce lizać kelnerka była zawsze miła i czujna płaciłem za rachunek - i powiem tak dzentelmeni nie rozmawiają o kosztach - polecam knajpę sam napewno nieraz będę tam jadał oczywiście tylko w dobrym towarzystwie

Niestety do Zorby mamy daleko, dokładnie cała Warszawa wzdłuż i to po przekątnej. Dlatego byliśmy z żoną tylko raz do tej pory. Wystrój jest miły. Lubię takie wnętrza. Zdecydowaliśmy, że kolacja będzie wegetariańska. Zamówiliśmy półmisek potraw z sera feta. Wbrew pozorom można sie najeść, próbek było wiele i wszystkie smaczne. Niestety nie doczekałem się na sałatkę z owoców morza i już nie naciskałem, gdyż byłem pełny. Knajpa straciła 20 PLN. Uwaga. Moja żona robi domową sałatkę grecką niestety lepiej. I wydaje mi się, że ja też. Sekretem jest dressing. Tzatziki lepiej zrobić samemu, albo wpaść do żony mojego znajomego Greka. Jogurt naturalny, tarty ogórek zielony, oliwa, oregano. Kawa była niezła, deser też. Retsinę można kupić dosłownie obok w markecie i spokojnie wypić w domu całą butelkę za kilkanaście PLN i puścić sobie Zorbę z kompaktu.

Niestety - im dłużej działaja tym gorzej. na początku było miło i super smacznie. Teraz koszmar. Nie respejktują rezerwacji. Myla sie w przyjmowaniu zamówień. Zapominają. Dania zimnawe i pomylone.Sałatka grecka coraz mniej grecka. Ryby z grila smakuja jak z patelni (łosoś był wysuszony i niezbyt smaczny) W Girosie przeważa ostra cebula, a mięso jest zimne. Jagnięcina owszem smaczna lecz zbyt mocno opiekana.
Pamiętam gdy otworzyli ten lokal byłam zauroczona i jedzeniem i obsługą a teraz jestem zdegustowana ( a poza tym dlaczego w kraju podobno niekoscielnym restauracja dostosowuje się rzekomo do postu i nie organizuje buzuki - niech wogóle zamkną na czas postu - przecież nie powinno sie jeść takich potraw i pić alkoholu)

Bede bardzo mile wspominal Zorbe - nienachalna obsluga (choc nieco zwlekali z podaniem jedzenia), mila atmosfera, dobre, smaczne i nie zwariowanie drogie dania podawane w duzych porcjach, pyszny sos tzatziki, dobra mocna czarna kawa, niezle owoce morza i dobre lody na deser - nic wiecej mi nie bylo potrzeba na spotkanie w gronie znajomych w leniwe sobotnie popoludnie. Bede sie tu zjawial czesciej. A co do konkurencji z Santorini - jedzenie i tu i tu grzechu warte, jeden i drugi lokal daleko od centrum, moze jedynie Santorini wygrywa bardziej greckim wystrojem wnetrza. Ale to juz rzecz gustu...