CHAMPIONS SPORTS BAR - OPINIE

nie zgadzam sie z Moniką, jedzenia jest mnóstwo, jest smaczne a panie ciagle się uśmiechają...skoro potrzebujesz aż tyle zjeść to może PizzaHut, albo inny fast food?
Jak dla mnie extra i nawet niedrogo ;)))przesiaduję tam b. często.

Trzeba przyznać, że stworzyli tu specyficzny nastrój i swoimi "zdobyczami" (koszulki bądĽ inne gadżety z autografami sportowców, które zdobią ściany)przyciągają do lokalu. Nigdy nie wybrałam się tam, aby pooglądać mecz, ale wielokrotnie jadłam u nich obiad. I niestety muszę to powiedzieć: każdy kolejny był gorszy. Pomijam, że gdy restauracja ta raczkowała, menu miało odpowiednie proporcje, czyli jedzenie do picia co najmniej 4 do 1. Ale z czasem, zabrano wyszukane potrawy, smakowite sałatki, a zostały przede wszystkim takie specjały jak hamburgery czy żeberka. Ilość pozycji trunków, wyraĽnie przebija liczbę potraw, a ceny każdego płynu w tym lokalu są oszałamiające. Nie mogłam się nadziwić, że nie wstydzą się takiego przebicia na cenie, tym bardziej, że napoje gazowane leją nie z butelek, a z dystrybutora! Kiedyś owszem, lubiłam tu przychodzić. Po ostatnim obiedzie, chyba więcej już tu nie zawitam. Tym bardziej, że odeszła moja ulubiona kelnerka.

szczerze mowiac,jezeli mam ochote na amerykanska qchnie,to ide do t.g.i fridays.o niebo lepsze jedzenie i duzo taniej.dla dziewczyn idacych na randke nie jest to dobre miejsce poniewaz nasz ukochany,o ile nie czuje awersji do sportu,to zamiast poswiecic uwage nam,bedzie sie wciaz gapil w ktorys z dwudziestu telewizorow.

Byłam dwa razy... Miła obsługa, dobre jedzenie (typowo amerykańskie) oraz bardzo drogie napoje. Polecam raczej na spokojne spotkania biznesowe..., miejsce raczej nie wskazane na randkę chyba, że miacie do wyboru mecz w domu przed telewizorem z przygotowanym przez siebie posiłkiem (tanim) lub mecz obejrzany w miłej restauracji, gdzie ktoś koło was skacze i to wcale nie za małe pieniądze.....

Byłam tam tylko raz, ale smaku kremowej zupy z borowików nigdy nie zapomnę.....

Wita nas przyjemny gwar i uśmiechnięta pani, jeśli nie ma akurat meczu bez problemy dostajemy stolik.. czekajac na inna uśmiechniętą panią możemy alebo zabawiać rozmową naszego gościa albo w milczeniu pooglądać zmagania sportowców lub ich trofea. Składamy zamówienie i czekamy, po ok. 20 minutach mało uśmiechnięta pani przynosi nam napoje i nerwowo rozglada się , czy przybyło klientów w jej rewirze. Przy odrobinie szczęścia jedzenie dociera do nas po 30 minutach (wiec domawiamy napoje. Jeśli nieszczęśliwie zamówiliśmy jedna z odmian hamburgerów, nie mówmy o stopniu wysmażenia - i tak dostaniemy taki, jaki sie zrobi.. da się zjeść. Rachunek da sie przeżyć, lecz w innym miejscu za tę kwotę najadłaby się co najmniej 3 osobowa rodzina.