CESARSKI PAŁAC - OPINIE

Najważniejsza jest jednak atmosfera. Jak kelnerzy nie podchodzą do gości z sercem niech nie liczą na zwiększenie ruchu;)

Niesmacznie, kelnerki nastawione wyłącznie na bogatą klientelę, aroganckie-stare wygi.
Żadna przyjemność być w tym lokalu, ludzi mało.

Właścicielami tej restauracji są Chińczycy, a kuchnia bardzo się różni od tej, którą miałem przyjemność kosztować, będąc w kilku miejscach w Chinach. Jestem smakoszem chińszczyzny, ale na pewno nie jedzenia w tej restauracji.

Byłam tam po teatrze z moimi znajomymi, przyznaję wnętrze niczego sobie, ale trochę zimne, brak ciepłej atmosfery. Ceny z kosmosu, jak na chińską kuchnię i na to, co otrzymaliśmy na talerzu (wszystko było chłodne, nie chciało się jeść), no i jeszcze ta kelnerka, która chyba chciała się nas jak najszybciej pozbyć, bo dochodziła już 23.00.

Dlaczego dokuczacie Mongolskiemu Grillowi? Skoro trzeba tam samemu dobrać składniki, to po prostu umieć sobie gotować, mamusia nie przyjdzie i nie pomoże. Nie smakuje? To wszystko wasza wina, trzeba było nie przyprawiać zielonego groszku pysznym kary i nie mięszać ośmiorniczki ze ślepą kurą. Nie raz jadłem tam razem z klonami z pobliskiego Citi, BRE, Deloitte i Pekao miseczkę za 25PLN - ci młodzi ambitni ludzie z pasją dają się wciągać w zabawę "kto nałoży sobie więcej na małą chińską miseczkę". Poza tym Mongolski Grill daje nam niepowtarzalną możliwość poeksperymentowania sobie w nieswojej kuchni, dlatego doceńcie to ... i nie dokuczajcie mu. Jestem na tak.

Byliśmy grupą znajomych w "mongolian grill", ładnie urządzone wnętrze, ale nic poza tym. Jedzenie przygotowywane na oczach gości przez śpiącego kucharza. I w dodatku ten kelner ciągle żujący gumę ,niezbyt wyraĽnie mówiący i przez cały czas zakręcony.

Z tym jedzeniem to rzeczywiście coś nie tak ,kiedyś zupa słodko-kwaśna była idealnie jak orginalna, którą miałem szansę zjeśc w Hong-Kongu (mają tam najlepszą kuchnię chińską, potem idą niektóre knajpy w Szanghaju).I ceny też są drogawe, dobry obiad dla jednej osoby to z napiwkiem stówa (na marginesie lubię trochę zjeść).W sumie knajpa, używając język giełdy-lekko przewartościowana.Była dobra 2-3 lata temu.Natomiast co do komentarza jednego z przedmówcy "że jedzenie za ostre" to pozostwię z francuska "sans commentaire";)