CESARSKI PAŁAC - OPINIE

Coś Chińczykom nie wychodzi biznes w Polsce. Mieli restaurację na ul. Grzybowskiej "RED ORANGE" - splajtowała. Tu też jest nie ciekawie.

Jestem na NIE! Kelnerzy nie wyszkoleni, zdarza się, że obsługuje Chinka, wtedy totalna porażka, żarcie zimne, serwety na stołach poplamione,sztućce na stołach z resztkami jedzenia - źle umyte.

Przeglądając wcześniejsze opinie zastanawiałam się, czy Cesarski Pałac tak bardzo zmienił się ostatnimi czasy, czy może ja mam inne spojrzenie, inny gust. Bo ja wizytę w tej restauracji uważam za bardzo udaną. Dobre jedzenie, fajny klimat - odrobina egzotyki wpleciona w szarą codzienność.:) Polski język w ustach obsługującej nas Chinki brzmiał uroczo. My próbowaliśmy nauczyć się kilku słów po chińsku, ale chyba słabo nam szło... Chińska muzyka w tle, zapach jaśminowej herbaty... no i sympatyczne towarzystwo też nie bez znaczenia.:) Wrócę na pewno!

Strasznie wysokie ceny, jak na zwyczajną (bo nie zauważyłam nic nadzwyczajnego) chińszczyznę, to trochę za wiele. Ale zauważyłam poplamione kimona kelnerek i brudny stół (pewnie nie umyty po ostatnich gościach, którzy jedli przed nami).

Zacznę od tego, że szukałam oryginalnego miejsca na kolacje z okazji rocznicy ślubu. Jeżeli też szukasz takiego miejsca to na pewno nie jest nim Cesarski Pałac.
Jedzenie bardzo smaczne i ładnie podane, ale obsługa do kitu. Kelnerki nie poinformowane o podstawowym programie podanym przecież na stronie internetowej CP. Knajpa nastawiona na grupy zajmujące się samymi sobą, bez konieczności obsługi indywidualnego Klienta na tzw. "poziomie" . W skali 1-10 ... 4

Wpadliśmy tam w roboczym ubraniu (no wiecie, prawie w dresach), byliśmy strasznie głodni, mieliśmy ochotę na dobrą, ostrą, dużą chińszczyznę. A tam personel był zdziwiony, do tej restauracji wolno chyba tylko garniturowcom przychodzić. Jedzenie bardzo średnie, wręcz przeciętne, no i nie za dużo na talerzu.

Jezu, jakie tam mają wysokie ceny, a żarcie pod psem, zimne do stołu przynoszą. Nie zauważyłam żadnej pozytywnej rzeczy.