KAWIARNIA CAFE BRAMA (ZAMKNIĘTE) - OPINIE

Instrukcja obsługi współpracy z obsługą w Bramie:
1. Jak najszybciej pobierz kartę dań. Jeżeli nie dostałeś od razu, to sam się zakręć w okolicy baru. Zdarza się czekać np. 20 minut na kartę dań i potem tyle samo na kolejne przybycie obsługi żeby złożyć zamówienie.
2. Wybierz danie i zlokalizuj kelner(a/kę). Dobrze jest zwrócić uwagę, że się czeka na obsłużenie. W ten sposób nie zdaży się sytuacja, gdy personel o was zapomni na 20 minut.
Uwaga! Najlepiej przydybać przy barze kelnera przyjmującego zamówienia. Bo są tam też inni "barmani" którzy niestety zajmują się tylko wyciskaniem soków i robieniem kawy itp.
3. Na czas oczekiwania na przyniesienie jedzenia niestety nie ma wpływu. Można tylko pytać kelnerów ("Czy może się pan/pani dowiedzieć ile jeszcze zajmie przyrządzanie tego spagetti?") Za to kilka razy spotkała mnie miła niespodzianka gdy coś schrzanili to nowe danie przyniesiono mi w ekspresowym tempie.
4. Jedzenie przednie, ceny rosną, obsługi ubywa (w sensie ilości i prędkości):(
5. Należy uważać aby nie usiąść w miejscu rzadko odwiedzanym przez kelnera, np. zasłoniętym ;)
6. Propozycja scenariusza:
- wchodzimy,
- wybieramy stolik
- jeżeli nie dostaliśmy menu to sami bierzemy
- wybieramy danie i idziemy zamówić zaczepiając kelnerkę która jest w pobliżu (żeby podeszła do naszego stolika) lub gdy kelnerka wraca w stronę kuchni (okolice baru)
- co jakiś czas dopytywać się o jedzenie
7. Najbardziej denerwujące przypadki:
- przychodzimy o godzinie 12:50 a zamówienia na omlety nie wiadomo dlaczego są przyjmowane do 13:00.
- kelnerka nie pojawia się przy nas do 13:00
- jest szansa na zamówienie omletu, nieraz jednak trzeba sięgnąć do gróĽb ;)) ostatnio byłem tak wściekły, że powiedziałem, że nic nie kupię jeżeli omletu nie zrobią :)) (była 13:02 a ja siedziałem od 12:40, bo mi się nie śpieszyło i kelnerka dłuuugo mnie nie mogła zauważyć - kartę wziąłem sobie sam!)
8. Rozczarowania:
- makaron z fetą i pomidorami dostałem kiedyś z taką ilością tłuszczu, że zastanawiałem się czy to czasem nie rosół
- ilość frytek przy omlecie zależy bardzo od humoru nakładającego
- nieraz otrzymujemy pieczywo na tzw. zapchanie żołądka w oczekiwaniu na danie a nieraz nie, nie wiem od czego to zależy, pieczywo to potrafi być czerstwawe
- niestety od czasu gdy nie podają alkoholu nie ma najlepszej kawy (kawa z likierem - French Coffe )
- ceny potrafią zmienić się nieoczekiwanie z dnia na dzień przy okazji nowego wydruku kart menu
9. Polecane:
- omlet ( oczywiście z tuńczykiem, ewentualnie kurczakiem)
- kawa z mlekiem ( czyt. "Cafe Ole" czy jakoś tak , pisze się Aelau czy coś podobnie)
- makaron (spagetti) z fetą i pomidorami
- tzatziki - dip serowy do pieczywa lub frytek
- tiropitakia (rożki z fetą) - raczej dla smaku niż żeby się najeść
- kanapki (np. tuńczyk)
- kawa z lodami
- frytki (można nawet poprosić o majonez do nich ;)

Za dużo gadam! Smacznego wszystkim ;) Polecam jeżeli nigdzie się nie śpieszymy.

Mocno przereklamowana knajpa. Wielki napis na scianie informuje, ze nie mozna uzywac telefonow komorkowych wiec od razu na "dzien dobry" wchodzacy czuje sie malym przestepca. No bo kto to widzial, zeby w knajpie trzeba bylo wylaczac telefon jak na poczcie albo w banku. Obsluga jak juz raczy podejsc to nie grzeszy uprzejmoscia po czym po pol godzinie przynosi piwko rozcienczone pol na pol z woda (tfu! sikacz!).Kanapki owszem maja dobre, ale po chorych cenach. Generalnie knajpka dobra dla starych panien i rozrywkowych babć. Nie polecam.

knajpa jest spoko jedzonko całkiem całkiem a ceny nie są zbyt wygórowane obsługa jest dodatkowym plusem a więc tylko tam wpaść

Mozna powiedziec, ze Brama slynie z powolnej, niegrzecznej i niefachowej obslugi i gdy widze, ze obslugiwac mnie bedzie jakis nowy kelner, a nie zatrudniona od lat pani Jola, to wiem, ze musze zamowic spaghetti, zeby otrzymac lasagne. Natomiast zarcie
* r Z o N d Z i * i warto tam wpasc na szybkie sniadanko, obiadek z deserkiem, czy tez kolacje z saczacym sie w tle dzezikiem.

jakiś czas temu wybrałem sie do bramy. zamówiłem frappe bez cukru i bez mleka. po 20 minutach dostałem frappe z cukrem... grzecznie poprosiłem kelnerkę, by przyniosła mi kawę bez cukru. po kolejnych 20 minutach naburmuszona panna przyniosła mi frappe: 3/4 pianki, bez słomki. poprosiłem ją o słomke (bo bez szans jest przebicie się przez piankę bez słomki) no i dowiedziałem się, że słomki się skończyły!!! a przecież ona do sklepu nie pójdzie!!! szkoda, że mi nie zaproponowała przejścia się do sklepu, hehehe
jeżeli ktoś z was ceni sobie greckie klimaty to radzę bramę omijać szerokim łukiem... niestety...

Uwaga na zlodzieji!!! W Bramie przy Grojeckiej regularnie bywa (o roznych porach) dwoch z wygladu Turkow (widzialem ich dwokrotnie i w obu przypadkach byli ubrani na czarno), ktorzy przepatruja cudze kurtki wiszace na oparciach krzesel i na wieszakach. Robia to tak bezczelnie, ze az trudno uwierzyc ze to zlodzieje. Obsluga kojarzy, ze oni czesto przychodza, ale nic z tym nie robi. Warto chyba sie pilnowac a im wyraznie dac do zrozumienia ze sie ich zidentyfikowalo - kiedy to zrobilem natychmiast wyszli.

szybkość obsługi nie zalezy niestety od cisnienia ani dnia, z przykrością stwierdzam, że włóczą się jak smród po gaciach bez względu na pogodę i porę roku