Smaki Pogodzinach :: Blog

wstecz 1 2 3 4 dalej

Adam Gessler i jego filozofia, czyli restauracje treści i formy

07 stycznia 2012

Ciepłe styczniowe popołudnie. W kącie jednej z sal restauracji U Kucharzy stoi jeszcze choinka świąteczna, bardzo skromnie ubrana. Zero przepychu lub nadęcia. Po prostu choinka. Stoi, pachnie, leciutko miga, może nawet tylko delikatnie świeci. Przypomnę sobie tę choinkę, jak pan Gessler będzie mi tłumaczył różnicę między restauracjam i treści i formy.

Kiełbasa, soczewica i tradycja w jednej misce....

02 stycznia 2012

Czyba każdy przeżywa chwile olśnienia, zdziwienia, szoku, zadumy i innych dość skrajnych emocji w okresie świątecznym... To nieunikniona część tego okresu, w którym spędza się chwile z najbliższymi, których na co dzień nie widzimy, konsumuje się o wiele za dużo potraw ciężkostrawnych, które zwykle nie wchodzą do codziennego menu, wystawia się swoje oczy i mózg na promieniowanie elektromagnetyczne poprzez przebywanie blisko odbiornika tv i oglądanie filmów z gatunku świąteczna komedia romantyczna... Boże Narodzenie i Sylwester to często moment, w którym widzimy przyjaciół z różnych zakątków świata, którzy też nas potrafią zadziwić...

Kutia, makaron i emenemsy. Czyli to, co zawsze chcieliście wiedzieć o kutii, ale wstydziliście się zapytać

04 grudnia 2011

W moim rodzinnym domu kutia wygląda i smakuje następująco: makaron domowej roboty, mak zmielony kilka razy ręczną maszynką, najczęściej miele tata, a mama upycha mak, dosypując co chwilę cukru. Stłumiona przez cukier goryczka maku próbuje dojść do głosu, ale słodycz dodatkowych rodzynek ją przebija. W tej potrawie, która jest bombą kaloryczną, jest wiele składników, które wchodzą między zęby i tam często do końca wieczoru zostają. Doskonały przerywnik w słonych i kwaśnych potrawach wigilijnych oraz zapowiedź słodkiego obżarstwa następnego dnia, a właściwie chwil po północy, kiedy oficjalnie kończy się Adwent.

Ciąg dalszy edukacyjnego programu kulinarnego Oboźna 9

29 listopada 2011

Pamiętacie, jak w październiku trzy restauracje przy Oboźnej 9 w Warszawie: Klimaty Kulinarne Czyli Chilli, Babooshka i C.K. Oboźnia, przy wsparciu Moniki Kuci, znanej pisarki kulinarnej i blogerki, zorganizowały konkurs na najlepszą recenzję menu degustacyjnego? Na początku listopada zostali wyłonieni zwycięzcy konkursu pt. “Zostań ekspertem kulinarnym. Zasmakuj w Oboźnej 9.”, którego nagrodą były warsztaty pisarskie z Moniką oraz warsztaty kulinarne w Akademii Gotowania Kurta Schellera.

Co ma wspólnego Kora Jackowska i Manufaktura Czekolady.

17 listopada 2011

Kiedy macie największą ochotę na czekoladę? Ja ją najczęściej mam jak mi zimno, jak mi źle, jak mi dobrze, po obiedzie, do kawy, jak jestem wypoczęta lub zmęczona... Właściwie zawsze. Dla tych, którym ślinka leci na samą myśl o czekoladzie, polecam rozmowę z dwoma nieprzeciętnymi panami, którzy zerwali z wygodnym życiem przy komputerze i całkowicie oddali się JEJ...doskonałej, organicznej, zmysłowej, kosmopolitycznej, najprawdziwszej CZEKOLADZIE, rozmowę z Tomkiem Sienkiewiczem Krzysztofem Stypułkowskim, założycielami Manufaktury Czekolady.

Rozmowa z Szefem kuchni restauracji Fusion w hotelu Westin Warsaw, panem Januszem Korzyńskim

08 listopada 2011

Jak znalazł drogę do kuchni fusion, dlaczego warto spełniać zachcianki gości restauracji, czy osiem godzin dziennie wystarczy, żeby do czegoć dojść, jaki deser zwala go z nóg... na te i inne pytania znajdziecie odpowiedź w rozmowie z Szefem kuchni restauracji Fusion w hotelu Westin Warsaw, panem Januszem Korzyńskim.

„Najlepsza gęsina na św. Marcina”

04 listopada 2011

„Najlepsza gęsina na św. Marcina” - kiedy ostatni raz wiedziałeś gęś? Żywą lub nie? Kiedy ostatni raz jadłeś gęsinę? Przez następnych kilka tygodni, w wielu miejscach w całym kraju (szczegółowe informacje na ten temat na stronie www.czasnagesine.pl) będzie można spróbować potrawy z gęsiny i brać udział w imprezach towarzyszących akcji „Najlepsza gęsina na św. Marcina”.

Co znajdziesz w C.K.Oboźnia, czego nie znajdziesz nigdzie indziej....

26 października 2011

Nie wiem sama, gdzie mam zaprowadzić moich zagranicznych gości. Sami byście nie wiedzieli przy 50-letniejrozpiętości wiekowej (najmłodszy gość 26, najstarszy 76 lat, ale uwierzcie, jest młodszy duchem od niejednego dwudziestolatka). Jesteśmy właśnie po pierogach w jednej z pierogarni na Starówce warszawskiej. Sami tam poszli. Nie wiem, kto ich tam skierował, ale liczy się to, że smakowało. Starówka – świetne miejsce, trzeba tam gości zabierać, trzeba też samemu chodzić, ale żeby komuś jakieś miejsca polecaćtrzeba je znać.

Jak zrozumiałam, że wywodzę się z tradycji Slow Food, nie będąc członkinią...

24 października 2011

Lekkim naciągnięciem faktów byłoby stwierdzenie, że całe życie mieszkałam na wsi, ale na pewno mogę się poszczycić pochodzeniem z Pojezierza Łęczyńsko-Włodawskiego w województwie lubelskim i tym, że wyrosłam na zdrowej, ekologicznej żywności wiejskiej hodowanej przez babcię Józię, Cesię, moją mamę oraz ciocie Alinkę i Tereskę, na ich wypiekach i przetworach, na zdrowych jajkach od babci Jani (babcia mojej bratowej, dla ścisłości) i rosole z wiejskiej kury. Od czasu nastoletniego buntu, kiedy unikałam wyjazdów na wieś i okresu studiów, kiedy przyszedł czas na zachwyt plastikową żywnością z zachodnich supermarketów i wszystkim, co miejskie, zagraniczne, nie-lubelskie, często zapominam o prawdziwym smaku jedzenia.

Jak pewna Polka zakochała się we Włoszech, Włochu i kuchni włoskiej i już tam została...

08 października 2011

Kto z Was czytał lub/i oglądał “Jedz, Módl się i Kochaj”? Ja przeczytałam, zachwyciłam się historią, piałam w zachwycie na temat książki przez kilka dni, obejrzałam film i nic na temat głośno nie powiedziałam. Ale historia bohaterki wyryła się dość głęboko w pamięci... A dla Was mam podobną historię... z jednym wyjątkiem – bohaterka tego wywiadu je, modli się i kocha w jednym miejscu, Toskanii. Przedstawiam Wam Aleksandrę Seghi, Polkę, która mieszka i pracuje w Toskanii od 13 lat, prowadzi kilka blogów, m.in. www.smakitoskanii.blogspot.com/ i mojatoskania.blogspot.com/, uwielbia gotować i odkrywać tajniki kuchni toskańskiej, oraz jest autorką książki o wymownym tytule “Smaki Toskanii. Przepisy kulinarne pełne słońca i miłości.

Gdzie można dobrze zjeść, napisać o tym i wygrać warsztaty kulinarne i pisarskie

07 października 2011

 

Codziennie coś jemy i codziennie wydajemy osądy na temat tego, co właśnie zjedliśmy na różne sposoby: poprzez wyraz twarzy, odgłosy podczas konsumpcji, uwagi werbalne oraz coraz częściej, piszemy o naszych doświadczeniach na blogach, stronach poświęconych kulinariom, na facebooku, gdzie się da. Nie zawsze jednak wiemy, CO pisać. Albo czujemy w środku, ale nie wiadomo, JAK opisać te uczucia. To tak, jak się w kimś zakochać i czuć się przy tej osobie cudownie, ale kompletnie nie wiedzieć, jak wypowiedzieć te obezwładniające uczucia. Beznadzieja, co?

Jak stworzyłam swoją własną definicję kuchni FUSION

03 października 2011

Co dokładnie oznacza kuchnia fusion? Jeśli przetłumaczyć słowo angielskie na polski, to oznacza to połączenie kilku elementów w spójną całość, zjednoczenie tych elementów. To znaczenie w teorii, a w praktyce? Czy to oznacza, że moje ulubione penne, pod wpływem kuchni japońskiej, będą zrobione z glonów i podane na ryżowym naleśniku z Wietnamu, bo szef kuchni właśnie zakochał się w daniach wschodniej Azji? Czy to tylko kolejne modne słowo angielskie bardzo dobrze funkcjonujące w języku polskim, ale którego znaczenie nie jest do końca jasne? Najlepiej sprawdzić w restauracji, która taką kuchnię serwuje... Idę zatem do restauracji Fusion w hotelu Westin w Warszawie.

Otwórz się na Open Family Day

29 września 2011

Skąd pochodzi mamałyga? Kto w bardzo zabawny sposób przekręca formę biernika rzeczownika 'sprzęt'? A kto lubi fristajlować w kuchni? Na te i inne nurtujące mnie pytania znalazłam odpowiedzi uczestnicząc w fantastycznej imprezie winno-kulinarnej Open Family Day zorganizowanej przez Centrum Wina, Open Finance i Noble Concierge, zorganizowanej na terenie Torów Wyścigów Konnych Służewiec w ostatni weekend września 2011.

Co łączy El Bulli, Nowaka i kino Atlantic? Czyli o kuchni molekularnej słów kilka

26 września 2011

Dzisiaj o tym, dlaczego warto chodzić na seanse specjalne do kina w środku przepięknej wrześniowej soboty, dlaczego warto otwierać się na nowości i ciągle powracać do korzeni. Czyli o pokazie filmu 'El Bulli. Cooking in Progress ' w kinie Atlantic 24 września i spotkaniu z Maciejem Nowakiem, znanym smakoszem i krytykiem kulinarnym.

Kawafest, czyli jak mit espresso runął po dwóch niewinnych rozmowach na tematy kawowe

12 września 2011

Bez kawy nie ruszam się z domu. Najpierw idzie w ruch kafetierka, którą kupiłam 15 lat temu w prowincji Abruzzo w środkowych Włoszech za 32 tysiące lirów. Napełniam po omacku zbiorniczek wodą do poziomu śrubki, wypełnieniam pojemniczek z dziurkami kawą mieloną, nie świeżo mieloną, i jak się dzisiaj dowiem, to jeden z kardynalnych błędów nieświadomych kawoszy, następnie idę do łazienki. Kiedy słyszę charakterystyczne bulgotanie ostatnich westchnień kawy wydobywającej się przez rurkę do górnego zbiornika kafetierki i często na kuchenkę, i czuję mocny zapach kawy w powietrzu, wiem, że czas na pierwszą kawę dnia. Najpierw gorąca woda, później kawa, następnie trochę zimnego mleka. Do dzisiaj byłam przekonana, że takim prostym sposobem piję najlepszą kawę na dzielnicy. Przyznaję, że czułam się kawowym snobem. Zmieniłam zdanie.

loading...