Co wiecie o kuchni Surf'n'Turf? Z czym Wam się to kojarzy? Mi na pewno z morzem, z falami, z morską bryzą, wiatrem, słonym smakiem, spacerem po plaży, jedzeniem serwowanym w nadmorskich restauracjach i pubach.... I z krowami pasącymi się gdzieś na łące, z czymś bardzo treściwym, prostym, a zarazem wyszukanym, egzotycznym dla polskiego podniebienia. Połączenie krewetek i wołowiny. Coś bardzo prostego. Lekka egzotyka w postaci krewetek, bo przecież nie z Bałtyku te krewetki pochodzą... Takie miałam właśnie skojarzenia, zanim poszłam na kolację Surf'n'Turf do restauracji Fusion w hotelu Westin w Warszawie.
To ciągle ten sam kawał soczystego mięsa czerwonego, na przykład wołowiny, która zawsze przywołuje wspomnienia asado, czyli grilla argentyńskiego, w którym nie raz uczestniczyłam w kraju najlepszej wołowiny na świecie, lub jagnięciny... I boskie krewetki, a Fusion ma do zaoferowania krewetki jumbo i tygrysie, oraz przegrzebki, dzięki którym w jednej chwili teleportuję się na Półwysep Indochiński. W czasie konsumowania jednego dania z kuchni Surf'n'Turf mogę przemieścić się dookoła świata dzięki pamięci smakowej, siedząc w restauracji na Jana Pawła w centrum Warszawy.
Fusion to jedyna restauracja, która serwuje kuchnię Surf'n'Turf z elementami fusion. I co więcej, jest stacja, gdzie można zobaczyć Szefa Kuchni i kucharzy pracujących na żywo, do której można podejść, wybrać sobie to, co się chce ujrzeć na talerzu, opowiedzieć Szefowi Kuchni o swoich preferencjach, a następnie spokojnie zasiąść do stołu, wiedząc, że to, co ujrzymy na talerzu i co poczujemy na podniebieniu, zadowoli najbardziej rozwydrzonych i kapryśnych delikwentów.
Po pierwsze, z mięs są do wyboru: wołowina, jagnięcina, pierś z kaczki, gęś, cielęcina, wieprzowina i perliczka. Mięso jest przygotowywane metodą sous vide /czytaj suvi/, hermetycznie zapakowane i wystawiane na temperaturę ok. 60 stopni, co pozwala na osiągnięcie niesamowitej aksamitności, gładkości tego mięsa, a także zachowanie walorów smakowych i odżywczych. Tych ostatnich nie mogłam sprawdzić poprzez spożycie tego mięsa, ale co do aksamitności i gładkości, to powiem Wam tylko tyle, że nie jadłam takiego dobrego mięsa od czasu wyprawy do Argentyny. Mięso to, ponieważ jest zamknięte próżniowo, gotuje się w swoim sosie własnym i czuć w nim to wszystko, czego w przeciętnym kawałku mięsa rzadko czuć. Ponieważ nie mogłam się zdecydować, jakie mięso wybrać, w drodze wyjątku zamówiłam wołowinę i jagnięcinę.
Jeśli się tam jeszcze raz wybiorę, na pewno zamówię antrykot wołowy z krewetkami, które są przyrządzane z czosnkiem, chilli, imbirem oraz świeżą kolendrą. Kaczka z przegrzebkami też niesamowicie kusi, a to widziałam na talerzu mojej osoby towarzyszącej, która aż mruczała z zadowolenia. Dowiedziałam się, że do mięs dodany jest rozmaryn, tymianek i świeża szałwia, a do perliczki miód, rozmaryn i czosnek. Cielęcina natomiast jest urozmaicona trawą cytrynową i kolendrą. Danie z Surf'n'Turf w wydaniu Fusion podawane jest też z zielonymi warzywami zawiniętymi w liść szpinaku. Jest tam sałata bok choi, szparagi i groszek cukrowy.
Surf'n'Turf to już nie tylko spacer brzegiem morza i obiad w nadmorskiej restauracji, ale podróż dookoła świata, po wielu kontynentach. Dzięki metodzie sous vide, która sprawia, że mięso rozpływa się w ustach, owocom morza przygotowanym z odpowiednio dobranymi ziołami, dzięki rożnorodności smaków restauracja Fusion funduje mi luksusową podróż kulinarną na jednym talerzu.
Restauracja Fusion w Hotelu Westin serwuje dania Surf'n'Turf we wtorki, w czwartki Fish@Fusion, a w niedziele brunche rodzinne.
Magdalena Malinowska
Naczelna Kulturalno-Kulinarna
Zdjęcia wykorzystane w tym artykule pochodzą z archiwum restauracji Fusion
Magdalena Malinowska
Naczelna Kulinarno-Kulturalna
Wszystkie zdjęcia wykorzystane w tym artykule są własnością Restauracji Fusion. Dziękuję za możliwość wykorzystania ich na blogu pogodzinach.pl