ZACHCIANEK - OPINIE

Witam, często wpadam ze znajomymi do Zachcianka po pracy, a teraz moi rodzice postanowili wybrać się tam na sylwka: 240 od osoby, open bar, stół szwedzki (na który ponoć wszyscy od razu się rzucili, jakby nie jedli od świąt i nie mogli poczekać na danie główne – ojciec miał z nich niezłą bekę :D )
Impreza podobno była grana do 5 z hakiem, wiec ludzie dobrze się bawili, a jedyny niewypał to jakaś awaria na kuchni, no ale kto w sylwka znajdzie hydraulika na gwałt?! ;)
ogólnie impreza na plus. Mnie poniższe opinie nie zrażają, bo często tam bywam i wiem jak jest na co dzień. Przydałoby się tylko więcej dużych LCD na Euro!

Witam ,podziele sie z wami wrażeniami po imprezie Sylwester 2011/2012. NIE POLECAM!!!!!!!!!Cena (239 pln od osoby) nieproporcjonalnie wysoka do jakosci, jedzenie fatalne, bufet szwedzki zaopatrzony w śladowe ilości dan nie uzupełniany! Dania gorące podawane zimne,niesmaczne nie przypominające dań z gwarantowanego zestawu sylwestrowego menu. Zastawa stołowa zmywana w umywalce w DAMSKIEJ TOALECIE. DJ.nie nadaje sie do prowadzenia tego typu imprez. Ogólnie SYF !!!

Szefostwo chyba w ogole nie czyta tych opinii. Ta opinia dana w czerwcu to prawda i mysle ze mowimy o tym samym kelnerze: jest tak niemily i chamski, ze nie dziwie sie, ze ten lokal pada. Kiedys a jeszcze tak niedawno jak siegne pamiecia, bo w zeszlym roku, byla tak fajna sympatyczna obsługa, ze az sie dla nich chcialo przychodzic a teraz nikt juz z moich znajomych nie chce odwiedzac tego lokalu.Moze pomyslcie troche nad tym i sprobujcie przywrocic stara ekipe do pracy. Jesli Panstwu oczywiscie zależy choc w malym stopniu na tym lokalu. Pozdrawiam Dariusz Zakrzewski. ps. gdybym mial mozliwosc kontaktu z tymi ludzmi, sam bym im zaproponowal prace u siebie. Pomyslcie nad tym gleboko.

Kogo oni tam zatrudnili? Bywaliśmy tam często z kolegami ale już mamy dosyć chamskiej obsługi (...)

Witam,
miejsce bardzo fajne. Wraz z grupą znajomych jesteśmy stałymi bywalcami. Milo, sympatycznie, fajna muzyka, bardzo dobre jedzenie. A kelner Marcin hmmm na samo widok oczka się cieszą :)
Pozdrawiam

Witam wszystkich odwiedzających Karczmę Zachcianek.
Kochani,od jakiegoś czasu jestem częstym gościem tego lokalu i do tej pory byłam bardzo zadowolona,aż do wczoraj.
A mianowicie,chodzi mi o pana obejmującego funkcję menadżera. Osoba chamska,pozbawiona taktu,ogłady i jakichkolwiek dobrych manier.
Żeby Wam przybliżyć obraz,opiszę zdarzenie w skrócie. Kupiłam dzbanek coli,po czym została większa połowa,gdy okazało się że trzeba się zbierać,gdyż wybiła godzina ZERO i lokal się zamykał. Postanowiłam,więc poprosić kelnera (bardzo sympatycznego P.Marcina) o przelanie mi napoju do butelki i tak też zrobił,po czym menadżer,przyczepił się do mnie o to,że skąd ja mam colę w butelce skoro Oni nie mają takiej. Zaczęłam,więc tłumaczyć Mu całą sytuację,po czym stwierdził,iż ja kłamię,bo na pewno wniosłam ją ze sobą.Człowiek nie potrafiący słuchać,cwany,nie dający dojść do słowa. W końcu Pan Marcin(kelner)przyszedł i potwierdził,iż osobiście przelewał colę zakupioną wcześniej w barze do butelki.
Mam nadzieję,że mój wpis przeczyta właściciel lokalu i zatrudni człowieka kompetentnego na to stanowisko,bo w/w Pan kompletnie nie nadaje się do reprezentowania Karczmy.
A skoro już tu jestem to chciałabym także wspomnieć o reszcie pracowników,którzy stwarzają w lokalu bardzo fajny klimat i oddają się pracy w 100%.W szczególności chciałabym wyróżnić wspomnianego już wcześniej pana Marcina(kelner),Panią Iwonkę(kelnerkę)oraz Pana Tomasza(ochrona) i Pana Sebastiana(ochrona),który znalazł mój telefon i oddał mi zgubę,co niestety w tych czasach jest rzadkością.
POLECAM GORĄCO KARCZMĘ ZACHCIANEK,POD WARUNKIEM,ŻE NIE SPOTKACIE TAM MENADZERA.
RESZTA OBSŁUGI NA BARDZO WYSOKIM POZIOMIE.

Z poważaniem
Terlecka Marta

Szczerze nie polecam, dziwię się że mają tam w ogóle klientów i to jeszcze w piątek pełno rezerwacji. Byliśmy z większą grupą. Wina grzanego brak- bo nie ma szefa he, który musi zadecydować. Więc zamówiliśmy grzane piwo, które otrzymaliśmy po 45 min od złożenia zamówienia. Powód??? Bo piwo było w beczkach i mocno schłodzone. Piwo w końcu dotarło - i znów kolejne rozczarowanie - w zwykłej szklance (a nie w kamionce) i do tego jeszcze klejącej. Tragedia. Kelnerzy niemili. Szatnia obowiązkowa - płatna 1zł. A w środku zimno....