TANGO&CASH(ZAMKNIĘTE) - OPINIE

Ja bylam w Tango raz i nie moge sie doczekac nastepnej imprezy :))) Soboty są odjazdowe chociaż w Enklawie jest lepsze towarzystwo... W Tango generalnie raziło mie za dużo gołych panienek. myslałam ze bede dosyć odwaznie ubrana ale wyglądałam przy nich "skormnie";) => gołe doopy i i nic więcej.... Faceci fajni(rzeczywiscie wiekszosc to pakernia)ale przynajmniej łapy potrafią przy sobie trzymać nie to co w GZ :/ Selekcja moglaby byc lepsza (za dużo dzieci)noi jedyna rzecz ktora mi sie naprawde nie podobala to to ze sofy ktore stoją w klubie są niby zarezerwowane(tylko ze jakos nikt dluzej niz 1 minute na nich nie siedzial bo zaraz pani kelnerka pyskowała)te kanapy to chyba tylko na pokaz , szkoda ze ejszce schody nie byly zarezerwowane!Ale w sumie w clubie sie tanczy a nie siedzi ;]] Generalnie bardzo polecam.Podsumowując : DOBRY TOWAR DO PODERWANIA, TANIE I DOBRE DRINKI,MAŁO DRESÓW :),ELEGANCJA,KULTRUA I DOBRA MUZA noi Pozdro dla ochrony of coss :**** Do piątku i soboty , muaaa:*

Miejsce gdzie jest najlepszy wystroj! nie spotkalam sie jeszcze z lepszym wystrojem!!
wszystko jest swietnie pomyslane!! naprawde odjazd!! oby tak dalej!!!!!!!!!!!!!!

nie wiem czemu tak nie lubicie lalek wystrojonych, wymalowanych i w mini. Jest ich tam faktycznie duzo, to fakt ale chyba to dobrze??? chodzicie wyrywac facetow na dyskoteki? co do muzy to wszyscy sie dobrze przy niej bawia i nie jest tak zle. Moze niezbyt tanio ale da sie przezyc. znam drozsze kluby. Ja polecam ten lokal...

dla mnie ten klub to z wyglądu drugie ground zero tylko z ludzmi z quo vadis! wszedzie bananowcy i lalunie w za ciasnych ubrankach i do tego potwornie mało miejsca! porażka

A ja byłem raz i już więcej nie pójdę, bo to żaden klub tylko normalna dystkoteka, zero inwencji ze strony DJ`a mnówstwo małolatów (niby selekcja) a znajomego nie wpuścili bo miał zbyt sportowe spodnie. Chciałem zauważyć że w środku roi się od dresiarzy no i grzech największy !!!brak lub zepsuta klimatyzacja!!!.
Generalnie polecam Hybrydy :)

Ktoś tu napisał, że żeby się tu dobrze bawić trzeba mieć ze 40 w bicu i bejce przed wejsciem...ja odniosłem wrażenie, że goście którzy się w Tango bawią przyjeżdzają pojazdami marki Ursus ew. Zetor, a nie BMW...Byłem przerażony ilościa białyh kozaków, platynowych włosów i spódniczek długości sms'a...Jedynie doborowe towarzystwo mojej drugiej połowy sprwiło, że wieczór zaliczam do baaardzo udanych.

Byłem wczoraj na walentynkach-ale lipa!!!Siostra powiedziała że fajnie i techno nie grają!Zaprosiłem dziewczyne i zamówiłem w pseudo ,,restauracji''zestaw dla dwojga za 80zł-pewnie dużo osób wie o co mi chodzi.Szok nastąpił w lokalu-wystrój pożal sie boże-,,zmodernizowana komuna'',obsługa-trzeba samemu sie obsłużyć bo Panie kelnerki zanim coś podadzą minie pół godz.Następny szok kiedy moja dziewczyna omało co się nie udławiła przy deserze gdy znalazła w nim włosy-tego było już dość.Wyszliśmy-jeden tależ na 2osoby??-co to ma być!Na sale nawet nieweszliśmy-struktura społeczna to drech(kark) na drechu drechem pogania i pełno plastikowych damulek-,,ala Jarmark Europa'' i grają tam techno!Kazdemu odradzam to miejsce-pod względem wystroju,obsługi i ludzi którzy się tam pojawiają.