SHERWOOD PUB (D. IMAGO) - OPINIE

Ludzie czemu macie pretensje o platnosc toalety . Tak samo jest w Bonanzie czy Giovannim nie wspominajac o Norze. Co jest wada Sherwooda- brak dobrego odpowietrzania , o ile wogole lokal takowe posiada , inna sprawa to panowie ochroniarze nieco nerwowi co do gosci siedzacych np. na podlodze czy wchodzacych w ubraniach wierzchnich . Takie sa wymogi w tym lokalu i we wszystkich co posiadaja szatni. Do tego sluza ,aby pozostawiac je tam jesli chce sie posiedziec w srodku . Nie rozumiem sakd to cale pieklenie sie mych przedrozmowcow. Jakie sa natomiast zalety - calkiem ladna , zgrabna i mila obsluga . fakt trzeba troche poczekac na rachunek jesli sie go poprosi , ale z drugiej strony co to za filozofia podejsc do pani kelnerki i ja zagadnac . Odwiedzam ten lokal regularnie co czwartek miedzy 19 a 22 i zawsze bylo milo , z wyjatkiem dymu . Fakt sam nie pale, nie mam nic przeciwko palacym ,ale nawet oni sami narzekaja na siwuche unoszaca sie w powietrzu . Cena alkoholu.Typowo warszawska .Tez jestem przeciw ,ale coz tu mieszkam i musze akceptowac ceny stoleczne. Chociaz momentami bardzo mi sie chce wyjechac stad do Krakowa by tam znalezc wlasny inny Sherwood. Pozdrawiam konczac ma ewangelie.

taaaa browar 7 zl ...... to jakis zart, ja za 0,5 l. lecha placilem 12 zl strasznie drogi...... klimat za to ok i mila pani barmanka. Co do ochrony to nie wiem bylo na tyle drogo, ze nie dosiedzialem do zamkniecia......

KOSZMARNE MIEJSCE! OMIJAJCIE Z DALEKA! Szczytem wszystkiego są ochroniarze wyrzucający (bo trudno to nazwać nawet wyproszeniem) gości o północy. Toalety - rzeczywiście żenujące. Byłem tam ostatni raz.

na obsluge trzeba czekac godzine, cholera platny kibel, piwo dobre ale drogie - Belfast rules, poza tym kituja w bilarda - ave

beznadziejne jedzenie, olewająca obsługa i tragedia w toalecie - nigdy więcej tam nie pójdę i nikomu tego lokalu nie polecam

Nigdzie w Warszawie nie spotkałem się z tak złym traktowaniem ze strony obsługi. Byłem w sherwoodzie z koleżanką. Zamówiłem piwo i partię bilarda. Ponieważ w środku było chłodno, dziewczyna która mi towarzyszyła wzięła ze sobą kurtkę. Od razu przyskoczył do niej ochroniarz i kazał zanieść jej ją do szatni, która oczywiście była płatna, tak samo jak toaleta (co w miejscu w którym sprzedają piwo uważam za przestępstwo). Piwo wypiłem szybko, chciałem zamówić drugie. Barmanka kazała mi okazać dowód (mam 20 lat!). Nie miałem przy sobie dowodu, w związku z czym podałem jej legitymację studencką, z aktualnym zdjęciem i datą urodzenia. W odpowiedzi usłyszałem "Czy ja seplenię?" i długi wykład na temat, że legitka to nie jest pełnoprawny dokument, że oni mogą mieć problemy, że za sprzedawanie alkoholu nieletnim płaci się mandat (jak już wspomniałem jestem pełnoletni od 2 lat), ale wyjątkowo zrobią mi łaskę i tym razem piwo sprzedadzą. Obsługa upokarzająca klientów- OMIJAĆ Z DALEKA! I jeszcze ta pretensjonalna nazwa! Robin Hood strzelił by sobie z łuku w głowę!

Pub ciekawie urzadzony, mila obsluga i atmosfera. Polecam go na spotakania z przyjaciolmi, jak rowniez na male imprezki. Jest bardzo dobre i tanie jedzenie.