PEKIN - OPINIE

Przepysznie i profesjonalnie. Wspaniały wystrój, miła i kompetentna obsługa. Aż miło planować następną wizytę :) Do zobaczenia wkrótce.

Spotkała nas w Restauracji PEKIN wielka podłość. Weszliśmy na chwilę (przez pomyłkę, bo mieliśmy rezerwację w Cesarskim Pałacu, ale nie wiedzieliśmy, że na Senatorskiej są obok siebie aż dwie restauracje chińskie). Byliśmy tam może 3 minuty, wstępnie zamówiliśmy kaczkę po pekińsku, ale po 2 minutach - kiedy dotarło do nas, że się pomyliliśmy odwołaliśmy zamówienie i poszliśmy do Cesarskiego Pałacu. Wściekły kelner przybiegł za nami do Cesarskiego Pałacu każąc nam płacić za kaczkę (której przygotowanie zajęłoby i tak około 40 minut i którą jak się wyraził :właśnie zamówił - czyli może została wyjęta z lodówki). Myślał, że wymusi ponad 150 zł za nic, ale nie udało mu się. Narobił sobie wstydu. Obsługa Cesarskiego Pałacu powiedziała nam, że jest im bardzo przykro za takie chamstwo kelnera z Pekinu. Nie musze dodawać, że zepsuł nam popołudnie. Nigdy więcej tam nie pójdziemy i będziemy tę historię opowiadać ku przestrodze.

Dziś po raz pierwszy i OSTATNI zamówiliśmy jedzenie w tej "restauracji". :(
Czegoś tak ohydnego nie jedliśmy nigdzie.

1. Szpinak z czosnkiem po pekińsku - półsurowe, żylaste liście
2. Bakłażany z czosnkiem - rozgotowana breja zatopiona w oleju, niesamowicie przesolona - nie czuć ani bakłażana ani czosnku, tylko ten ohydny tłuszcz
3. Kalmary po syczuańsku - spieczone, przypalone kawałki czegoś co przypominało nitki obtoczone panierką i spieczone na wiór, przypalone i przesolone.
4. Krewetki po syczuańsku - kilka malutkich krewetek z półsurowymi warzywami, przesolone i kompletnie bez smaku.

Podsumowując: ohydne jedzenie za wcale niemałą kase. Jadamy często w różnych restauracjach, dziś dla odmiany chcieliśmy spróbować Pekinu - nigdy więcej! To co dostaliśmy nie nadawało się do zjedzenia. Lepsze jedzenie jest w tandetnych budkach u wietnamczyków niż w tej pseudo-restauracji. Pierwszy raz zdarzyło sie nam że po spróbowaniu wyrzuciliśmy potrawy. Nikomu nie polecamy.

PEKIN po zmianie wystroju to już nie to sama kultowa restauracja. Nowe wnętrza, zdają się wydawać nowoczesne jednak pewne elementy zupełnie nie zostały dopasowane do zastosowanego stylu. Przykładem jest na przykład podświetlenie sufitów tęczowymi kolorami w sali dla palących. Zakrawa on niestety o kicz, w dosłownym tego słowa znaczeniu. Wydawać by się mogło że po zmianie wystroju zmienił się na pewno kucharz. Jadałem tam dość często i znam dokładnie kilka potraw. Dzisiaj mając okazję kosztować obiadu w odnowionym PEKINie, doświadczyłem niestety rozczarowania. Nie dość że ceny zostały podniesione o ponad 50% w stosunku do poprzednich sprzed remontu, to na dodatek, potrawy nie smakują tak jak dawniej. Nie wiem czy to wina nowego kucharza, czy też zmiany właściciela... Na pewno nie jest to już ten sam PEKIN co kiedyś... A i dodać należy, że i tą restaurację dotknęło zmanierowanie dotyczące naliczania rzekomo dobrowolnego serwisu w wysokości 10%, który automatycznie znajduje swoją pozycję na rachunku...
Ogólnie rzecz biorąc, to już niestety nie to samo :-(

Jeśli chodzi o wystrój, to bardzo się zmienił po przeprojektowaniu wnętrz przez genialnego architekta, mojego kolegę. Wszystkie elementy wystroju zostały sprowadzone z Chin ( od płytek podłogowych po oryginalne dachówki). Inwestor i architekt zadbali starannie o to, by najdrobniejszy szczegół składał się na wierne odwzorowywanie chińskiego stylu. Natomiast jeśli ktos nie lubi chińskiej estetyki, to nic w tej sytuacji nie pomoże. Mamy czuć się jak w Chinach siedząc w tym lokalu.

Jedzenie jest GENIALNE. Zupa pikantno-kwaśna i z owoców morza, smażone pierożki na przystawkę, sałatki z kapusty pikantnej i ogórka. Znakomite dania główne tj: wieprzowina słodko kwaśna, kaczka na chrupko, cielęcina z gorącego talerza, kurczak generała. Wystrój faktycznie cieniutki ale ... właśnie trwa remont! Mam nadzieję, że obejdzie się bez podwyżek, bo ceny przystępne (incl. rabaty dla stałych klientów). Jadam tam obiady rodzinne od wielu lat. Uważam się za smakosza i znawcę kuchni. Pekin nie jest ciężkostrawny, a to dużo jak na restaurację. Jedzenie jest naprawdę przepyszne, a o to przede wszystkim chodzi. Z czystym sumieniem gorąco polecam. Lepszego chińskiego jeszcze w PL nie jadłam. Pozdrawiam!

To lokal chinski do ktorego chodze od lat, regularnie raz na 2 miesiace, bez okazji. Wystroj mozna by troche podrasowac, bo boazerie pamietaja prehistoryczne czasy winiarni Marywil zlikwidowanej chyba z 15 lat temu (a pilo sie tam, pilo bulgarskie i wegierskie wina w nadmiernych ilosciach. Nie byly rarytasy, ale czlowiek byl mlody i niezepsuty). Mile bardzo, bezposrednie kelnerki, bardzo sympatyczni Chinczycy kieruja lokalem od poczatku i dobrze znaja polski - podobno u nas studiowali, a nastepnie stali sie pionierami Chinszczyzny w IIIRP. Bardzo lubie ich jedzenie: zupa Wonton bardzo delikatna, swietna surowka z ogorkow, fantastyczne pierozki w duzym wyborze, cielecina z goracego talerza. Fajne miejsce.