HADES - OPINIE

Klubik był niegdyś bardzo fajny. Fajni ludzie, muzyka, tanio i przyjemnie. Naprawde można było poszaleć. Stare dobre czasy. Mimo wszystko warto czasem tam zajrzeć. Od niedawna zaczęto sprzedawać przepyszne kanapki na ciepło. Gorąco polecam. Też szkoda mi starego Hadesu, ale nie można żyć tylko przeszłością. Starym bywalcom w alternatywie polecam czwartkowe imprezy w Parku, Medyku i w ostateczności w Remoncie. Pozdrawiam gorąco

To byl naprawde jedwabisty klub , ubolewam bardzo nad tym ze zostal zamkniety.Klimat byl po prostu wyczesany w kosmos.Pod koniec kadencji trochie sie pogorszylo :( ,ale mam wielka nadzieje ze HADES ponownie stanie na nogi i zostanie otwarty jak najszybciej.Czekam zniecierpliwiony.Pozdrawiam wszystkich Hadesowiczow.Nara.

Klubik (był) miodzio i tyle. Niech narzekają ile chcą dyskotekowe ciule. Za mojej (ponad 5-cio letniej) kadencji w w/w klubiku nie spotkałem takiej atmosfery i takich ludzi nigdzie indziej w Polsce. Przyjazna aura emanuje zewsząd. Brak dresiarstwa był na porządku dziennym (mało tego, niegdyś nie wpuszczano nawet ludzi w sportowych butach) i łatwo zauważalny brak kiczowatej i żałosnej muzyczki rodem z "Czajnika". Typowy rock, hardrock i grunge w czystej formie. Piwko polskie jako takie, GROLSCH 100%. Ceny OK. Ochrona sprawna i w porzo. Obsługa miód malina. DJe zarąbiści i przystępni. Zero burd, a jeśli już coś się kroiło to kończyło się szybciej niż zdążyło się zacząć. Nie ma drugiego takiego klubu nigdzie. Końcówka kadencji niestety zjechała w dół jeśli chodzi o atrakcyjność (jakieś lipne dicho w środku imprez i ludzie w adasiach...). Wielka szkoda, że te czasy już minęły i klub nie zostanie już prawdopodobnie otwarty. Wielka to strata dla ludzi, którzy dobrze się tam bawili a niekompetencja ludzi za to odpowiedzialnych aż kłuje w oczy. Jeśli zostanie jeszcze kiedykolwiek otwarty (w starym stylu) szczerze polecam.

LOkal jest spox i wogole ale powinni zalozyc klima bo sie nie da dlugo tanczyc nara

Dotarlem do tego klubu po dosc dlugiej przerwie i ku mojemu zaskoczeniu hades jest ponownie taki jaki byl, czyli graja prawdziwa muzyke ( tzn. rock) i przezde wszystkim ludzie, ktorych mozna tam spotkac sa normalni, zero kolesi w dresach i plastikowych panienek szukajacych sponsorow. Mowiac zwiezle warto a nawet trzeba zajrzec!

Moi mili nie ma co sie zbytnio rozpisywac, lokal jest poprostu fantastyczny. Moze wystroj troszke surowy ale reszta, poczynajac od muzyki a konczac na ludziach tam sie bawiacych jest poprostu super. A poza tym jest to jedyne tego typu miejsce w stolicy (tzn. tylko rock, zero komercji i dyskotekowej tandety). Polecam naprawde WARTO!!

No ni jest az tak zle, jak pisze przedmowca :-) Na plus trzeba z pewnoscia zaliczyc MUSIC - hard rock, jak sie patrzy! Zadnej szmacianej muzyczki dla laluniek w paltykowych ciuszkach - pure czad i to w slicznej ilosci decybeli.
Przystepne ceny napitku rowniez zaliczam in plus. Dla kierowcow duzy wybor soczkow (np. Frugo za 3 PLN). Piwka faktycznie nie sa dolewane do kreski, sepia okropnie. Ale Grlosh za 5.50 PLN to moim zdaniem niezla cena.
Ale: totalnie zenujaca jest ochrona. Wejscie do Hadesu strzezone jest przez draba, ktory moglby byc seryjnym morderca. Proces dostania sie do lokalu jest bardziej skomplikowany i sformalizowany niz w Urzedzie Rady Ministrow. Czlowiek czuje sie jakby byl podejrzany o wszystkie mozliwe paragrafy, a panom ochroniarzom przydalby sie kurs milej obslugi klienta.
I jeszcze jedna paskudna rzecz: sauna na parkiecie. Po kilku minutach skakania czlowiek plynie w pocie, ktory potem skrapla sie na suficie i splywa kolumnami. Totalny syf. I jest tak niezmiennie od co najmniej 4 lat - organizatorzy imprez powinni zainwestowac w porzadna wentylacje albo jeszcze lepiej klime. Tam sie dlugo przez to nie da wysiedziec.
Ale ogolnie: nigdzie lepiej hard rocka nie puszczaja. DJ moglby jeszcze tylko mniej gadac. Jak przestanie gadac, wlacza klime i ugrzecznia ochorne, to bedzie to najfajniejszy lokal w calym miescie. Uff... ;-)