BELVEDERE - OPINIE

Fajny lokal, ciekawy wystrój, miła obsługa, no i przystojni kelnerzy

Jeszcze tam nie byłem, jest drogo, ale może warto spróbować

W zasadzie powinienem napisac dwie recenzje: jedna na dwóje, druga na piątkę.
Słuzbowa kolacja: piatka. Jedzenie jest naprawde w porzo, szczególnie ostatnio po zmianie kucharza. Obsługa dwoi sie i troi. Ciekawą opcją jest zamawianie potraw w romiarze "S" (są naprawde małe), ale dzieki temu tańsze i można popróbować różności. Dobre dla eksperymentatorów. Ceny kolacji: wysokie warstwy stanów średnich, rachunek głownie napedzaja ceny win, więc należy wykazać się czujnością przy zamawianiu.

Na dwóje zasługuje fakt, że faktycznie kelnerzy dzielą klientów na VIP'ów i "tych innych". Kiedy pojawialem sie tam słuzbowo: wszystko cacy, jak wpadłem ze spaceru w Łazienkach z żoną w stroju jeansy, zamszaki i polo, to przez 1/2 godziny nie moglem sie doczekac kelnera. Olewali nas, pomimo ze pary siedzace obok w garniakach zdazyly skonsumowac juz przystawki. Zabralem wiec swoje zlote karty kredytowe :-) gdzie indziej, nie robia mi łachy, a i słuzbowo zaczalem bojkotować lokal.

Restauracja położona w urokliwym miejscu , doskonała na wszelkie okazje ale przeznaczona dla snobów niejadków, ze względu na wysokie ceny ale przede wszystkim na małe porcje. A zaznaczam, że jestem osobą szczupłą i nie jem wiele. Bywałam w świecie i takie chociażby francuskie restauracje zaliczane do dobrych to te, w których można po prostu smacznie się najeść. Wstąpiłam tu na lekki lunch i oto mój komentarz co do kuchni: przystawka: ser kozi w postaci rolady był podany prosto z lodówki, pierogi z mięsem - grube ciągnące się ciasto, szparagi zapiekane w cieście - ciemnozielone wysuszone, łykowate owinięte twardym przepalonym czymś w rodzaju wafelka. Jest maj, pora soczystych wybielonych szparagów! Czy kucharz słyszał o tym?

Polecam. Dosc drogo ale polecam. Smaczna kuchnia, wykwintna kuchnia. Elegancka obsluga (choc dziela troszeczke klientow na VIPow i tych pozostalych). Cos negatywnego? no, ze naprzyklad w zimowie wieczory moze byc zimno. Ale polecam, bo warto - jedno z moich ulubionych miejsc.

Ładne miejsce, miła obsługa, dobra kuchnia.
Czasami można spotkać znaną czy ważną osobę ze świata polityki lub biznesu.
Uciążliwe mogą wydawać się latające ptaszki, ale jest to raczej nieuniknione ze względu na wielkie witryny (okna), które są otwierane szczególnie często w upalne letnie dni. Zawsze można wybrać stolik w tzw ogródku. Lokal dla ludzi o zasobnych portfelach, nienagannych manierach i schludnym wyglądzie - inni mogą czuć się delikatnie mówiąc skrępowani. Raczej nie porównywałbym z Eleganckim Bolkiem czy Lolkiem!

Atmosfera ciężko snobistyczna. Istnieje szansa na spędzenie romantycznego wieczoru o ile nie straci się energii na wypatrywaniu i odganianiu ptaszków w obawie czy nie narobią do talerza albo na głowę.
Ceny wysokie, przy czym płaci się przede wszystkim za miejsce, a nie za kuchnię, która swoją drogą nie jest zła.