KAWIARNIA MERCER'S GOURMET COFFEE - OPINIE

Podobno Mercer's to kafejka dla lansiarzy. Ja się nie lansuję :) i nie dbam o to, bo to najfajniejsza knajpa w Warszawie. No dobra, dwie, bo lubie i tę na Chmielnej i tę na Nowym. rewelacyjna kawa, rewelacyjna obsługa (Justyna, całuski!!!) i chociaż faktycznie ceny wysokie, to nigdy nie żałowałem. Mistrzowo po prostu.

co sadze o mercersie? po pierwsze bardzo dobra kawa, choc nie najtansza. Po drugie ( w sumie chyba najwazniejsze) obsluga- pelna wdzieku, uroku i niepowtarzalnych osobowosci. Niby taki maly dodatek, ale jakze istotny...Centrum miasta, najbarziej wylansowane dwa ogrodki przyciagaja bananowcow, swiadomosc mozliwosci inteligentnej konwersacji, jaki daje obsluga przyciaga ludzi na poziomie.za co wam szczerze dziekuje...trzymajcie tak dalej!

hmm...Mercer's znany mi już od 2 lat.Zdecydowanie bliższy memu sercu jest ten na Chmielnej.Moze dlatego ze całkiem niedawno tam pracowałem.i chce powiedziać jedno ta kawiarnia dała mi fantastycznych przyjaciół a jeszcze więcej znajomych.Justa Marta Kasia Eliza Karolina Gosia jesteście najlepsze.I momo ze teraz już stoje po tej drugiej stronie baru to myślami jestem z wami.Tak trzymajcie a ja ze swojej strony powiem tylko ze nie wyobrazam sobie dnia bez Was bez tych czerwonych ścian bez tego specyficznego aromatu w powietrzu.Do zobaczenia...every day.Adrian

Sądze, ze warto wydać troche więcej ale napić się aromatycznej kawy! A obsluga jest najmilsza!

każda kawka którą piłam w tym lokalu jest super!

Witam, właśnie poleciłam znajomemu z Krakowa, który nie zna dobrze Warszawy, Mercer's jako miejsce z możliwością spokojnego pogadania i do łatwego znalezienia takiej osobie jak on. Nie miałam pojęcia, że spotykają się tam ludzie z "klas wyższych" ;-). Wiem, że prawie wszystkie dziewczęta marzą by zostać księżniczkami, ale nie wiedziałam, że jeszcze można. I to tu, pod moim nosem, w wyzutej wszelkich cech stolycy - mieście Warszawa.
Wydawało mi się, że to miejscówka, do której w większości wpadają przejęte swą rolą małolaty, którym wydaje, się, że coś znaczą w warszawskim światku artystyczno-lansowym. Czyli taki lans przez duuuuże "s". Nie przeszkadza mi to bynajmniej tam wpadać na kawę i rozłożyć się na kanapie z książką, kawą i znajomymi ;-). Nie dajmy się zwariować. Pozdro

Kiedys nie bylo dnia bez kawy w Mercersie. Lubie to miejsce ze wzgledu na jego alternatywny charakter. Nazywa sie je "lansownia popudniowa" mozna spotkac ludzi z klasy wyzszej lub takich ktorzy za wszelka cene chcieliby do niej nalezec a przynajmniej tak wygladac. ;P kawa faktycznie nie jest tania aczkolwiek zamierzenie tej kawiarni bylo takie wlasnie by przychodzila tam 'warszawska elita'.