KAWIARNIA ANTRAKT CAFE - OPINIE
Zapoznaj się z recenzjami innych użytkowników
Tomasz Widalski
(użytkownik niezarejestrowany)
2004-01-13 11:28:16 napisał:
Szkoda, że dopiero teraz natrafiłem na tę stronkę, ale chcę odpowiedzieć sfrustrowanemu Yanciowi - no, już nawet moja babcia rozumie, że wytarte dżinsy to wyraz mody, a nie niechlujstwa. W Antrakcie widziałem dwie kelnerki - brunetkę i blondynkę, obie ładne i zawsze uśmiechnęte, na ciuchy, szczerze mówiąc, nie zwróciłem uwagi. To prawda, lokal nie jest duży, ale ja osobiście nie gustuję w halach dworcowych - stolki wręcz luĽno ustawione, nie zauważyłem ciasnoty. Ten pies to jamniczka- ulubienica wielu stałych bywalców, bardzo grzeczna i sympatyczna. Pierwszy raz zostałem do Antraktu zaproszony przez kilkoro przyjaciół i tak mi sę spodobała rodzinna atmosfera i kapitalny, domowy wystrój, że umówiłem się tam właśnie na randkę, nota bene bardzo udaną. Myślę, że kawiarnia nadaje się zarówno na kameralne spotkania, jak i na kolacyjki w większym gronie.Całe szczęście, że w Warszawie jest tyle knajp, że każdy może znaleĽć coś dla siebie i nie będę musiał spędzać wolnego czasu przy stoliku obok gościa, typu Yancio.
Czy ta recenzja jest przydatna?
Jeśli uważasz, że ten post narusza zasady regulaminu,
zgłoś naruszenie.
Pawel Dmoch
(użytkownik niezarejestrowany)
2004-01-03 22:05:33 napisał:
Ostatnio ktoś mnie pytał, gdzie stoi "Nowy Foster" - vis-a-vis "Antrakt-cafe" odparłem. Codzienna geografia miejsc jest dla wszystkich prostą relacją punktów odniesień - Czy "Antrakt leży na tyłach Teatru Wielkiego ? czy odwrotnie, załeży od tego, gdzie chętniej bywamy, no i co z owego bywania wynika .. Nie mam zamiaru rozpisywać się na temat koncepcji wnętrza - czasem bowiem projektuje się martwy twór, którego jedyną zaletą jest to, że dobrze wyglądał "na desce" a deska życia szybko zweryfikowała owo samozadowolenie ... czasem jest też tak, że pewne miejsca, ich "genius locci" powstają, rosną, żyją. Kiedy zamykam oczy w "Antrakcie" słyszę swoje myśli, czuję zapach kawy. Mógłbym rzec, wracają wspomnienia z bistro "Chez vieille branche" na Boulevard St Germain a Paris. Ktoś mógłby powiedzieć - to jest dopiero rupieciarnia, same stare graty ... ale co za ręce dotykały tych mebli, co za poezje i szkice powstawały na tych stolikach ... Bistrot to przecież styl życia - tu nie wpada się po to by się schować, czy znależć zacienioną niszę sprzyjającą samoalienacji .. na moment, by wlać w siebie kawę na tyle szybko, by nawet nie poczuć jej smaku .. bo tak silne jest poczucie straconego czasu oddanego tej kawie. Przecież to jasne, że po godzinie siedzenia na kawie na wszystko już będzie za póżno a wydane pieniądze doprowadzą nas do nieuchronnej nędzy na resztę naszych dni. Style się zmieniają, ludzie ... odchodzą. Jednego jestem pewien, a może raczej w to jedno wierzę, że za lat ileś tam, gdzieś w Barcelonie czy Rzymie ... paru starych przyjaciół będzie rozmawiać jakoś tak: "A jednak ci się udało?" - " A wiesz gdzie to wymyśliłem? jest takie miejsce w Warszawie ..." - "Eh, ja je znam!" - " Nie ma już takich miejsc stary..." - " ... Nie ma"
Jeśli uważasz, że ten post narusza zasady regulaminu,
zgłoś naruszenie.
Yancio
(użytkownik niezarejestrowany)
2003-12-18 13:43:09 napisał:
Niestety,ale muszę włożyć łyżeczkę dziegciu w te bardzo pochwalne recenzje lokalu.
Po pierwsze-lokal składa się z jednego niedużego pomieszczenia,w którym stoliki stoią blisko siebie,co według mnie wyklucza to miejsce na romantyczne spotkanie.Szkoda,bo można było odseparować kilka stoliczków.Po drugie-brak wydzielonych miejsc dla palaczy!!!.Po trzecie-co robi wałęsający się pies pod nogami gości-!!!.Po czwarte-ceny ciastek są strasznie wysokie-8 zł za kawalątek wcale nie rewelacyjnego sernika to gruba przesada.Po piąte-Nigdy z reguły się tego nie czepiam,ale pani kelnerka-młoda z ciemnymi włosami w dużym nieładzie i wytartych dzinsach mogła by choć trochę o siebie zadbać w lokalu tego typu.
Reasumując uważam,że lokal wypada gorzej niż bliżniaczy Antykwariat i nadaje się jedynie do spotkań w większym gronie i dla osób,którym nie przeszkadza smród z papierosów.W skali od 1-6 oceniam go na 2+
Jeśli uważasz, że ten post narusza zasady regulaminu,
zgłoś naruszenie.
Agata
(użytkownik niezarejestrowany)
2003-11-28 09:16:18 napisał:
Polecam, wystrój retro,mięciutkie fotele, herbata z czerwonym winem- boska, pyszne jedzenie w klimatach śródziemnomorskich i blisko Uniwerka! I na razie jeszcze nie ma tłumów, zawsze można znaleĽć miejsce.Acha, są też duże stoły, co np. dla mnie ma duże znaczenie- można umówić się większym towarzystwem. Agata
Jeśli uważasz, że ten post narusza zasady regulaminu,
zgłoś naruszenie.
Ziuta
(użytkownik niezarejestrowany)
2003-11-22 01:16:10 napisał:
Ekstra kafejka! Gratulacje. Super miejsce na randkę albo pogawędki z kumpelami, możesz też bez obawy przyprowadzić babcię i ciocię.
Piłam pyszną, mocną kawę i jadłam boskie kluski z borowikami! Piękny, klimatyczny wystrój, a teraz bardzo ciekawa wystawa fotek.
Jeśli uważasz, że ten post narusza zasady regulaminu,
zgłoś naruszenie.
(użytkownik niezarejestrowany)
2003-11-18 14:25:46 napisał:
Bardzo mila obsluga i klimat. Dobra kawa. Zawsze jakies intersujace zdjecia na scianach, choc moze slabo oswietlone.
Jeśli uważasz, że ten post narusza zasady regulaminu,
zgłoś naruszenie.