Smaki Pogodzinach :: Blog

Truskawki w wersji PURE

12 czerwca 2012

Tak było z Jakiem Buggiem, The Tallest Man on Earth, Chrisem Isaakiem, The Civil Wars i muzyką wielu innych zespołów. Jak już się dorwę do jakiegoś kawałka, będę słuchała dotąd, aż mi się lekko znudzi, aż sąsiedzi nauczą się linii melodycznej na pamięć i sami będą nucić daną piosenkę. Tak samo jest z truskawkami. Na szczęście, jeszcze mi się nie znudziły. Ale ze konsumpcji świeżych owoców przerzuciłam się na przetwory. Moje pierwsze truskawkowe dżemy w życiu.

W mieście truskawski są ciągle za drogie. 7-8 zł za kilogram w Warszawie to cena zbyt wygórowana, żeby móc zaszaleć z dżemami. Jadę więc na wieś, gdzie truskawki prosto z pola kosztują ok. 4 zł za kilogram. Moja ciocia Alinka, która ma swój ogród na doskonałej ziemi z torfem, ostrzega mnie, że dużo jest podgniłych truskawek: “ Ja niczym ich nie pryskałam.” Doskonale. Zrywam dwie łubianki, podjadając bardziej zielone owoce. To taki nawyk z dzieciństwa.

Ciocia nie chce za truskawki pieniędzy i stwierdza, że nasza rozmowa na polu jest więcej warta niż pieniądze, które chcę zapłacić za owoce. To bardzo pokrzepiające. I brzmi lepiej, niż słynne hasło reklamowe Mastercard : Bilet Warszawa – Lublin 30 zł, autobus do Rozkopaczewa 6 zł, 4 kg truskawek 16 zł, rozmowa z ciocią – BEZCENNA.

  • Czas na mój pierwszy dżem truskawkowy:
     
  • 4 kg truskawek, umytych i odszypułkowanych
     
  • mniej niż pół kilograma cukru
     
  • duża patelnia
  •  

  •  

Wrzucamy truskawki do patelni i smażymy na wolnym ogniu przez około 20 minut, dodając minimalne ilości cukru. Można też dodać cukier waniliowy, cynamon, lub inne przyprawy. Ja chciałam zrobić dżem w wersji PURE. Konsystencja dżemu jest czymś pośrednim między sosem a dżemem. Truskawki szybko puszczają sok oraz kipią, więc trzeba co kilka minut je mieszać i dawać do spróbowania Babci, która siedzi obok i nadzoruje całe przedsięwzięcie. Usmażone truskawki odstawiamy do ostygnięcia. Z 4 kilogramów wyszło 8 słoików przetworów średniej wielkości. Pasteryzujemy przez pół godziny i odstawiamy denkiem do dołu, pod przykryciem, na dwa dni. Jeśli nie możemy wytrzymać do zimy, delektujemy się naszym dżemem z lodami, ryżem na mleku, z serkiem białym na chlebie.... lub prosto ze słoika. 

  •  

Niedługo wracam na wieś, żeby kontynuować przygodę z przetworami. Porzeczki powoli dojrzewają, jabłka i gruszki zaczynają kształtem przypominać to, czym są w wersji dojrzałej, a słoiki w spiżarni już przebierają nakrętkami. Jak mówi jedna z blogerek na honestcooking.com, dżemy to forma przechowywania lata w słoikach. Nauczona doświadczeniem kilku ostatnich zim, jestem gotowa na kupno większego mieszkania, żeby mi się te wszystkie słoiki z latem pomieściły.

Magdalena Malinowska
Naczelna Kulturalno-Kulinarna 

Poprzedni wpis Następny wpis

loading...