Smaki Pogodzinach :: Blog

Gdzie zjeść śniadanie, żeby było przyjemnie na podniebieniu, w kieszeni, i żeby chcieć do tego miejsca wracać

02 lutego 2012

 

Piękny słoneczny poranek w środku tygodnia. Ale tak zimno, że na pewno nikt nie przyjdzie. Nawet jak ma być śniadanie austriackie. Nie będzie się ludziom chciało wyściubić nosa z ciepłych ścian swoich biur, redakcji, mieszkań, przestrzeni, w których temperatura nie spada poniżej -10 stopni...

 

 

Docieram tam w tempie błyskawicznym, bo mróz nie szczypie, ale kąsa części ciała nieodpowiednio okryte, więc na dzień dobry, w winebarze pełnym ludzi, którzy jednak dotarli na śniadanie, zamawiam sobie dość ciężki, ale na tę porę roku adekwatny deser kawowykawę po wiedeńsku, czyli kawa Juliusa Meinla, czekolada, a na to duuużo gęstej bitej śmietany. W międzyczasie dowiaduję się od Piotra Ceranowicza, szefa kuchni C.K.Oboźnia, że Julius Meinl jako pierwszy na świecie zajął się sprzedażą kawy palonej, a nie surowych ziaren. Ważny fakt, zważywszy na to, że smak tej kawy jest naprawdę wyśmienity (później skuszę się jeszcze na espresso, które jest delikatnie przedłużone w porównaniu do tego włoskiego). Czyli troszczą się o wysoką jakość swoich produktów od prawie 150 lat... 11 rano, a w C.K.Oboźni większa dekadencja niż w Przekąskach Zakąskach w piątek wieczorem...

 

Ale do rzeczy, czyli Keiserschmarrn, dzisiejszy gwóźdź programu w C.K.Oboźnia. A nie jakiś zwykły francuski omlet, same jajka na masełku, tylko:

 

2 jajka

szklanka mleka

mąka

cukier puder

cukier waniliowy / ekstrakt waniliowy

ciepły kompot ze śliwek węgierek z rodzynkami nasączonymi w karmelu i czerwonym winie

 

 

Piotr Ceranowicz, Szef Kuchni w C.K. Oboźnia, w akcji.  Jest świetny w mulitaskingu: przygotowuje Okruchy Cesarza, odpowiada na liczne pytania wygłodniałych gości, odpiera ataki w postaci sugestii dotyczących zmiany przepisu, a przy okazji pozuje do zdjęć....

 

Ubijamy żółtka na kogel-mogel. Dodajemy cukier waniliowy lub ekstrakt waniliowy, ale nie za dużo, bo później ten omlet posypany będzie cukrem pudrem. Dodajemy mąkę do uzyskania konsystencji gęstszej niż gęsta śmietana. Dodajemy ubite białka. Smażymy na maśle. Piotr Ceranowicz zaczyna smażyć na niezbyt rozgrzanej patelni uzasadniając to grubością omleta. To mu trzeba przyznać – cesarski omlet jest obfitszy niż omlety, które do tej pory widziałam. Kiedy omlet jest przyrumieniony, rozrywamy go na kilka kawałków, układamy na talerzu, grubo posypujemy cukrem pudrem, nakładamy śliwki nasączone kompotem i winem. Gotowe.

 

Ciężkie, mączne, ale jakie pyszne, biszkoptowe śniadanie, które, ponieważ jest zaliczane do kategorii śniadań, na miejscu daje rozgrzeszenie. Porzuć wszelkie wyrzuty sumienia związane z kalorycznością tego dania, jego statusem deseru w Austrii, i oddaj się temu biszkoptowemu cudowi.

 


Szef kuchni opowiada o genezie nazwy omletu, czyli Keiserschmarrn, który podaje się w Austrii jako deser, a w C.K. Oboźnia funkcjonuje on jako śniadanie. Keiser czyli cesarz, imperator, a Schmarrn to bałagan, nieporządek, okruchy. Jedna z historii mówi, że żona Franciszka Józefa była na ścisłej diecie i kiedy podano jej ten omlet, wstała z oburzeniem od stołu, poszła z talerzem do kuchni, i rzuciła pod nogi kucharza krzycząc “Co za Schmarrn mi tu podajecie?” Domyślam się więc, że to słowo może mieć wiele innych znaczeń....

 

C.K. Oboźnia serwuje śniadania między 9 a 12 od poniedziałku do piątku, a w soboty i niedziele między 10 a 13. W menu tego winebaru-restauracji jest przynajmniej 9 pozycji, które można uznać za typowo śniadaniowe. Oprócz opisanego powyżej omletu, czyli Okruchów Cesarza, opisanego jako puszysty omlet z 3 jaj z powidłami śliwkowymi i rodzynkami (13,50 zł), jest też:

 

C.K. Classic – jajecznica, jaja sadzone lub omlet, serwowane z pieczywem, pomidorem, plackiem ziemniaczanym, owocami, bekonem, lub dwoma kiełbaskami norymberskimi (9.90 zł)

 

jajecznica styryjska (pięć jaj z oliwą z pestek z dyni, serwowana z pieczywem tostowym i pomidorem, 12 zł)


śniadanie westfalskie czyli jogurt z muesli i miodem, czarny chleb z Westfalii, świeży sok z jabłek 150ml, konfitura morelowa, szynka ze Szwarcwaldu, masło I ser biały ze szczypiorem (16.50 zł)

 

omlet tyrolski (omlet z pięciu jajek z piersią kurczaka i kurkami, serwowany z pieczywem, owocami i pomidorem. 14.50 zł)


śniadanie Sachera (3 kiełbaski wiedeńskie z wody lub kiełbaski norymberskie z grilla, serwowane z pomidorami, ketchupem I musztardą, 14.50 zł)

 

Są też jaja a la Benedykt, śniadanie wiedeńskie oraz American Pancake. Oczywiście, jest przypyszny sok z czerwonych winogron z pierwszego tłoczenia, którego warto spróbować, żeby sobie przypomnieć smak soków naturalnych, żeby zatęsknić za pierwszymi smakami...

 

 

No i kawa Juliusa Meinla. Austriacka kawa, która przechodzi obróbkę mokrą, czyli po zbiorze ziarna są suszone, następnie zalewane wodą, żeby mogły ulec procesowi fermentacji, a następnie ziarna są suszone. Dzięki temu usuwany jest z ziaren nadmiar goryczki. Rzeczywiście, na pożegnanie z C.K. Oboźnia strzelam sobie małe espresso i muszę przyznać, że dawno nie piłam tak łagodnego w smaku, orzechowo-karmelowego espresso z cremą, którą oblizuję przed wyjściem na styczniowy mróz.  

 

C.K. Oboźnia, mieszcząca się na Oboźnej 9 w Warszawie, jest winebarem i restauracją.

Wina austriackie, włoskie, francuskie i inne. Degustacja win w każdy piątek. 

Poprzedni wpis Następny wpis

loading...