3 listopada – SONATA ARCTICA & BATTLE BEAST
Sonata Arctica to fińska formacja powermetalowa, powstała w 1996 roku. Po kilku przetasowaniach w składzie i zmianie nazwy - zespół debiutował w 1999 roku, już pod znaną obecnie nazwą.
18 maja 2012 roku grupa wydała swój najnowszy album "Stones Grow Her Name". Piosenki na tę płytę powstawały jeszcze w trakcie trasy koncertowej promującej poprzedni album Finów "The Days Of Grays". Siódmy album w dorobku zespołu jest z pewnością kolejnym krokiem naprzód w jego muzycznym rozwoju "Stones Grow Her Name" wprowadza do instrumentarium zespołu nowe elementy, style i nastroje. To właśnie w ramach trasy promującej ten krążek zespół przyjedzie do Polski.
U boku Sonaty zobaczymy heavymetalową nadzieję z Helsinek – formację Battle Beast. Grupa powstała w 2008 roku, dwa lata później wygrali konkurs Wacken Metal Battle, dzięki któremu w ubiegłym roku zadebiutowali w barwach Nuclear Blast krążkiem "Steel" – ten tytuł mówi wszystko o zawartości materiału – klasyczny heavy metal zagrany z młodzieńczą werwą. We wrześniu bieżącego roku w trakcie prac nad następcą debiutu szeregi zespołu opuściła dotychczasowa wokalistka Nitte, która postanowiła poświęcić się życiu rodzinnemu. Po kilku dniach grupa ogłosiła, kto zajmie jej miejsce – nową frontwoman Bojowej Bestii została wampiryczna blondynka Noora Louhimo.
5 listopada – BLACK
Colin Vearncombe rozpoczął występy jako Black w styczniu 1981 roku. Od tego czasu sprzedał ponad 2.5 miliona płyt na całym świecie. Jak sam przyznaje inspiracje muzyczne czerpał od Elvisa Presleya i Jacquesa Brela. Szczytem sukcesu komercyjnego był koniec lat osiemdziesiątych, kiedy to piosenka "Sweetest Smile" trafiła do pierwszej dziesiątki przebojów w Wielkiej Brytanii. Hitem w Europie okazały się też singiel, a później płyta "Wonderful Life" (A&M/Polygram Records). Po wydaniu dwóch kolejnych płyt przez duże wytwórnie w 1992 roku założył własną o nazwie Nero Schwarz.
"Any Colour You Like" to czternasta płyta wydana przez Nero Schwarz i pierwsza kompilacja zawierająca re-edycję hitów z lat osiemdziesiątych oraz piosenki wybrane przez fanów spośród twórczości ostatnich dwudziestu lat.
Bieżący rok Colin zakończy dwoma dużymi projektami, które promuje trasa koncertowa po Europie. Pierwszy z nich to wydanie minialbumu – inicjującego serię płyt zawierających po kilka nowych utworów. Drugi to wystawa prac plastycznych, które powstawały w ostatnim czasie oraz publikacja albumu zawierającą grafiki, rysunki oraz poezje.
W Progresji zagra wyjątkowo nastrojowy, akustyczny koncert, w programie którego nie zabraknie oczywiście największych przebojów artysty.
6 listopada – THE NUN IS GETTIN’ HIGH TOUR 2012
Anti Tank Nun, to nowa formacja metalowa, powołana do życia przez Titusa (Acid Drinkers) i 14-letniego gitarzystę Igora Gwaderę. Początkowo mieli zrealizować wspólnie nagranie studyjne i teledysk do niego, jednak po kilku próbach - Titus stwierdził, że byłoby zbrodnią na rock'n'rollu nie zrobić zespołu i nie nagrać płyty z Igorem, a on tej zbrodni popełnić nie zamierza. I tak powstała Przeciwpancerna Zakonnica. 28 maja ukazał się debiutancki album "Hang'em High". Został on ciepło przyjęty zarówno przez media jak i słuchaczy. Jesienią zespół wyrusza w pierwszą trasę koncertową pod nazwą The Nun Is Gettin' High. W Progresji u boku ATN usłyszymy formacje Leash Eye i Slaveout.
10 listopada – AUGUST BURNS RED / THE DEVIL WEARS PRADA / VEIL OF MAYA
Agencja Go Ahead informuje, że formacje August Burns Red, The Devil Wears Prada oraz Veil Of Maya, która zastpiła pierwotnie anonsowany Whitechapel, przyjeżdżają jesienią do Polski na dwa koncerty! 10 listopada zespoły wystąpią w warszawskiej Progresji, a 11 listopada w krakowskiej Fabryce!
August Burns Red to metalcorowa grupa z Manheim w Pensylwanii. Zespół powstał w 2003 roku, kiedy jego założyciele byli jeszcze w liceum. Pierwsze wydawnictwo ABR to EP'ka "Looks Fragile After All", nagrana w roku 2004. Debiutancki krążek "Thrill Seeker" ukazał się rok później, a promował go singiel "Your Little Suburbia Is In Ruins". 21 czerwca ubiegłego roku pojawił się czwarty album w dorobku grupy "Leveler". W trasę promująca to wydawnictwo zespół wyruszył w towarzystwie grup Silverstein, Texas In July, I The Breather i Letlive.
The Devil Wears Prada to również metalcorowa formacja ze Stanów Zjednoczonych. Debiutowali w 2005 roku, a w roku ubiegłym ukazał się ich czwarty album "Dead Throne", wyprodukowany przez Adama Dutkiewicza z KillSwitch Engage. Wydanie płyty poprzedziła EP'ka "Zombie", która znacząco wpłynęła na brzmienie "Dead Throne". Album odniósł spory sukces, docierając nawet do 3 miejsca Rock Albums Chart!
Veil Of Maya, to deathcorowa załoga, która powstała w Chicago w 2004 roku. Swój pierwszy album "All Things Set Aside" wydali w roku 2006. Po kilku zmianach składu i dwóch kolejnych krążkach "The Common Man's Collapse" (2008) i "[id]" (2010) - 28 lutego 2012 roku premierę miał czwarty długograj "Eclipse".
11 listopada – DOYLE BRAMHALL II
Agencja Koncertowa Tangerine kolejny już raz udowadnia, że nie jest zainteresowana przeciętniakami. Wysokość poprzeczki wyznaczył w 2005 roku Derek Trucks Band. W listopadzie przylatuje do Polski na dwa koncerty, jeden z najlepiej ocenianych w muzycznym świecie gitarzystów - Doyle Bramhall II. Syn genialnego perkusisty z The Nightcrawlers. Jak się okazało, niedaleko pada jabłko od jabłoni. Dzieciak przesiąknięty klimatem teksańskiego bluesa zanim sam stał się sławny, zdążył zagrać z największymi muzykami z tamtych stron. A jak mocny jest Teksas w tej materii każdy fan blues-rocka doskonale zdaje sobie sprawę.
Już jako szesnastolatek występował z samym Jimmie Vaughanem, starszym bratem Stevego Raya Vaughana, w jego słynnym The Fabulous Thunderbirds. Jimmie wspominał o absolutnie wyjątkowej stylistyce młodego Doyla, ale zaznaczał również, że Doyle śmiało wychodzi poza ramy powszechnie rozumianego bluesa. Mówił też, że młodziutki Doyle jest już muzykiem bardzo wyrazistym, potrafiącym zagrać niezwykle emocjonalnie i agresywnie. Po prosu, nie sposób pomylić jego gry z kimkolwiek innym. I tak jest w istocie.
Europejczycy docenili Doyla dopiero po wspólnej trasie z Rogerem Watersem (In The Flesh), gdzie w magiczny sposób wespół ze Snowy'm White'm, odtworzył na żywo wszystkie gitarowe partie Davida Gilmoure’a. Wielu twierdzi, że zrobił to wręcz oszałamiająco. Jego widowiskowy sposób gry i porywające gitarowe sola, przydały dodatkowego blasku występom zespołu Rogera Watersa. Eric Clapton również dojrzał ogromy potencjał tkwiący w tym muzyku. Zaprosił Doyla i Dereka Trucksa na wspólną trasę. Wydaje mi się, że postawił na dwa najlepsze konie. Tak Doyle, jak i Derek znakomicie spisali się w owym projekcie. Teraz znała go już cała Europa, a dodatkowo wszystko to wyglądało na symboliczne przekazanie pałeczki kolejnemu pokoleniu. Clapton jak widać, wiedział co robi.
Nie sposób nie wspomnieć o jego solowych projektach; o fantastycznym albumie "Jellycream" wydanym w 1999 roku przez potężną RCA. Dwa lata później Doyle Bramhall II i jego Smokestack wydają porywający "Welcome". Jeszcze prędzej słuchacze mieli okazję poznać mocno osadzony w bluesie album "Doyle Bramhall II". Celowo cofałem się w tej historii. Doyle prawdziwe wojenne szlify zdobył bowiem w super-grupie Arc Angels. To w tym zespole Doyle wyraźnie określił się jako muzyk. Razem z gitarzystą Charlie Sextonem oraz sekcją rytmiczną Double Trouble - Stevego Ray Vaughana - Chrisem Laytonem i Tommym Shannonem nagrał wyborny, dziś już legendarny album. Debiutem Arc Angels zachwycili się wszyscy. Po raz pierwszy Doyle i jego zespół pokazali się światu w słynnym programie Davida Lettermana - Late Night wykonując piękność o tytule "Living In A Dream". Niestety, po trzech latach wybornych koncertów, ale i też po trzech latach walki Doyla z nałogiem, Arc Angels przestali istnieć. Doyle często powtarzał później w wywiadach, że doskonale wiedział ile nadziei pokładano w tym zespole. Powrócili w 2009 roku. Do dziś nikt nie ogłosił rozwiązania grupy, więc śmiało można zakładać, że Doyle i reszta towarzystwa nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa.
Trudno Doyla nazwać gitarzystą bluesowym. Trudno też o nim powiedzieć, że jest rockowym fighterem. A jednak genialnie łączy w swojej stylistyce jedno i drugie. Obdarowany dodatkowo pięknym głosem, potrafi, jak sądzę, zagrać wszystko. Brzmi to może dość enigmatyczne ale Doyle bardzo swobodnie czuje się w repertuarze rockowym, bluesowym i jazzowym. Wychowany w duchu teksańskiego blues-rocka czyni z tej, dość już mocno ogranej formuły, nową jakość. Z całą pewnością należy obok Dereka Trucksa, Johna Mayera czy Joe Bonamassy do forpoczty kolejnego pokolenia gitarowych geniuszy. Nie robi za gwiazdę, a mógłby, bo przecież zapraszają go na scenę i do studia najwięksi. Derek Trucks w jednym z wywiadów, podczas koncertów z Claptonem i Doylem zapytany o współpracę z tym drugim, odpowiedział: "Cokolwiek złego wydarzyłoby się na scenie podczas występu, ja zawsze byłem spokojny. Miałem obok siebie faceta, który potrafi dosłownie wszystko. Gdyby trzeba było zastąpić perkusistę, z całą pewnością Doyle zrobiłby to najlepiej". Tyle Derek Trucks.
Niebawem będziecie mieli okazję przekonać się sami, jaki naprawdę jest ten Doyle Bramhall II. Oceniając jego temperament po muzyce jaką stworzył, widząc jego grę na scenie, można spodziewać się wszystkiego. Doyle jest nieprzewidywalny. Włączcie sobie DVD Rogera Watersa "In The Flesh" w finałowej solówce "Comfortably Numb". Myślę że ta chwila doskonale oddaje geniusz tego bardzo wszechstronnego muzyka. Bramhall wystąpi z towarzyszeniem sekcji rytmicznej Chris Bruce (bas) i JJ Johnson (perkusja).
14 listopada – TYRANTS BLOOD
Grupa Tyrants Blood powstała latem 2005 roku z inicjatywy gitarzysty Marco Banco (Traditional Sodomizer Of The Goddess Of Perversity) - członka takich hord, jak Witches Hammer czy Blasphemy oraz perkusisty Kevina Volatile'a. Obecny skład zespołu oprócz Marco tworzą: Matt Blood Modder (ex-Abuse i Crackwhore) - perkusja, Brian Messiah Langley (Infernal Majesty) - wokal oraz Vinnie Borden (ex-Omega Crom) - bas i wokal.
Debiutancki krążek "Tyrants Blood" ukazał się pod koniec 2006 roku barwach wytwórni Morbid Moon Records. Zawierał siarczystą dawką black/death/thrash metalu zagranego w mocno oldschoolowej konwencji z wpływami Exciter, Razor, Sacrifice z jednej strony, jak i Blasphemy, Conqueror, czy Tumult.
Wkrótce potem panowie podpisali cyrograf z irlandzką stajnią Invictus Records dla której zrealizowali EP'kę "Prophecy" (2007) oraz drugi pełny metraż "Crushing Onward Into Oblivion" (2009). Ten materiał za sprawą brazylijskiej wytwórni Mutilation Records trafił do dystrybucji na terenie Ameryki Południowej.
Tuż po zakończeniu sesji nagraniowej trzeciego krążka "Into The Kingdom Of Graves" zespół wybiera się na krótkie tournee pod szyldem Cast Into Europe 2012 podczas, którego sprawdzi siłę rażenia nowego materiału na żywo. My przekonamy się o tym już 14 listopada.
17 listopada – KATATONIA / ALCEST / JUNIUS
Katatonia to szwedzki zespół, znany jako jeden z pionierów doom metalu, wraz z Thergothon, Winter, Anathema i Paradise Lost. Założony w roku 1987 pod nazwą Melancholium przez dwóch przyjaciół, Jonasa i Andersal. W 1991 roku formacja przyjęła nazwę Katatonia. Później muzycy zmienili nieco styl, głównie z powodu kłopotów zdrowotnych wokalisty, kierując się w kierunku metalu progresywnego i spokojnego rocka o dość depresyjnym wydźwięku. Ostatnie dwie płyty pokazały jednak, że Katatonia dalej jest głównie metalowym zespołem.
Nadchodząca trasa będzie promować najnowszy album "Dead End Kings", który ukaże się 27 sierpnia. Będzie to już dziewiąty album Szwedów. Dzieło było nagrywane w Ghost Ward Studios i The City Of Glass, a za jego produkcję odpowiedzialni byli Anders Nyström i Jonas Renkse. Będzie to pierwszy materiał z nowymi muzykami: gitarzystą Perem Erikssonem i basistą Niklasem Sandinem.
Alcest pochodzi z Francji, wystartował jako projekt solowy Neige'a – muzyka związanego z blackmetalowym podziemiem w 2000 roku, niedługo później dołączyli do niego Aegnor i Argoth. W 2001 roku dzięki Drakkar Productions ukazała się pierwszą i jedyna w tym klimacie i składzie płyta demo "Tristesse Hivernale". Niedługo po tym, Alcest ponownie został solowym przedsięwzięciem, zmierzającym w stronę muzyki bardziej osobistej. W 2005 roku Neige wydał EP’kę "Le Secret", która zebrała pozytywne opinie recenzentów, za nowe podejście do muzyki blackmetalowej - stworzenie nostalgicznej i bardzo przyjemnej atmosfery, było niecodzienne dla tego nurtu. W marcu 2007 roku Alcest podpisał kontrakt z Prophecy Productions i wydał debiut "Souvenirs d'un autre monde". W 2010 roku ukazał się drugi krążek "Écailles de Luné". W 2011 roku pojawił się pierwszy teledysk Alcest "Autre Temps" będący zapowiedzią wydanego na początku 2012 roku materiału "Les Voyages De L'Âme". Muzyka Neige'a zawarta na tym wydawnictwiem została przyrównana do twórczości My Bloody Valentine i Jesu.
Junius – bostoński kwartet działający od 2003 roku. Mają na koncie trzy EP’ki oraz dwa pełnometrażowe albumy "The Martyrdom Of A Catastrophist" (2009) i "Threshold Of Death" (2011). Swoją twórczość określają krótko i zwięźle: rock, choć bywają wrzucani do szufladek: post-rock, space rock, metalgaze, a nawet art. rock. Są wielkimi fanami formacji Hum - ich wersję utworu "Firehead" można znaleźć na krążku "Songs Of Farewell And Departure: A Tribute To HUM" wydanym jesienią ubiegłego roku. Inne zespoły, które miały wpływ na brzmienie Junius, to Tears For Fears, At The Drive-In, Deftones, Sunny Day Real Estate czy Mogwai.
22 listopada – CREATURES FROM THE ABYSS 2012
W drugiej połowie listopada na dwóch koncertach w Polsce pojawi się Cradle Of Filth, jeden z najważniejszych zespołów blackmetalowych w historii gatunku. Brytyjczycy z Suffolk wystąpią 22 listopada w warszawskiej Progresji, a 23 listopada w krakowskim Kwadracie. Zespół już wkrótce wyrusza na europejską trasę Creatures From The Black Abyss 2012, która będzie promować nadchodzący album "The Manticore And Other Horrors". Płyta trafi do sprzedaży 30 października. Na koncertach w Polsce w roli supportu wystąpią - doskonale znany naszej publiczności grecki Rotting Christ oraz norweska formacja God Seed - w szeregach której odnajdziemy byłych muzyków Gorgoroth i Trelldom.
24 listopada – PAPA ROACH & NOKO
Na fali niegasnącej popularności już wkrótce do Polski przybędzie formacja Papa Roach! 24 listopada w warszawskiej Progresji polscy fani będą mogli odśpiewać największe przeboje zespołu: "Last Resort". Between Angels And Insects", "She Loves Me Not" czy "Forever". Prosto ze słonecznej Kalifornii grupa przywiezie do nas muzykę z gorącego jeszcze albumu "The Connection", który ukaże się już 2 października. Albumy tego zespołu zazwyczaj pokrywały się złotem lub platyną, a ich sprzedaż przekroczyła już dawno ponad 15 milionów płyt na całym świecie.
Od czasu kiedy Papa Roach po raz pierwszy stanęli na scenie jako zespół w szkolnym konkursie talentów, brawurowo wykonując utwór Jimmiego Hendrixa "Fire" minęło prawie 20 lat! W tamtym czasie panowie nie zdawali sobie pewnie sprawy z tego jak potoczy się ich kariera - sześć albumów studyjnych i siódmy w drodze! Trasy koncertowe u boku Incubus czy Deftones, bardzo pomogły zespołowi w karierze, ale bardzo szybko Papa Roach zyskał własną publikę, wierną im do dziś.
Przez lata muzyka tego zespołu ewoluowała. Pierwsze płyty utrzymane były w klimatach nu metalu, rap metalu, potem kolejne prezentowały hard rocka, heavy metal czy post-grunge. Wraz z płytą "Metamorphosis" w 2009 roku zespół przeszedł kolejną transformację - było znowu mocniej i jeszcze szybciej.
Wokalista Jacoby Shaddix o muzyce Papa Roach: "Jesteśmy zespołem, który krąży pomiędzy metalem, hardcorem, punk rockiem i popem. Staramy się to wszystko zgrabnie połączyć". Dla muzyków balansowanie pomiędzy stylami jest naturalną rzeczą. Są oczywiście i takie elementy, które się nie zmieniają, ale delikatne metamorfozy czynią Papa Roach jeszcze bardziej interesującym i zaskakującym.
NOKO to formacja założona w 2008 roku przez perkusistę Tomasza Radoma Radomskiego i gitarzystę Michała Małego Perkowskiego. Skład ustala się, gdy do grupy dołącza kolejnych dwóch Michałów: wokalista Jurgen Jaroszewicz i basista Majk Hercberg. Od początku działalności muzycy intensywnie koncertują. W 2011 roku wystąpili w pierwszej polskiej edycji programu Must Be The Music/Tylko Muzyka wykonując trzy utwory z materiału na debiutancką płytę, doszli do finału programu. Po raz pierwszy w polskim szoł-biznesie zespół grający alternatywną rockowo-metalową muzykę, spotkał się z tak pozytywnym odbiorem ze strony telewidzów oraz dużym rozgłosem w mediach mainstreamowych. Kolejnym sukcesem okazał się występ podczas Festiwalu w Jarocinie 2011, gdzie zespół zdobył prestiżową Nagrodę Publiczności - Złotego Kameleona. W czerwcu tego roku ukazał się debiutancki album "Noko". W muzyce zespołu przewijają się elementy: rocka, metalu, grunge’u i alternatywy. To twór zawierający w sobie instrumentalną siłę dźwięków czterech zaprawionych od lat w bojach muzyków oraz linie wokalne przepełnione przestrzenią pełną emocjonalnej myśli.
26 listopada – JORN LANDE & TEODOR TUFF
Nowoczesna ikona hardrocka, następca Davida Coverdale'a i Ronniego Jamesa Dio wystąpi na dwóch koncertach w Polsce! Jorn Lande zagra w warszawskiej Progresji już 26 listopada, dzień później odwiedzi wrocławski klub Od Zmierzchu do Świtu. Znamy też zespół, który wystąpi jako support - będzie to Teodor Tuff.
Po wydaniu ponad trzydziestu albumów z różnymi projektami, Jorn powrócił z nowym krążkiem pod własnym sztandarem. 1 czerwca tego roku ukazał "Bring Heavy Rock To The Land" - kawał dobrego, klasycznego hard rocka!
Jorn Lande o najnowszej płycie: "Myślę, że ten album jest zbliżony do stylu jaki wypracowałem, ale także bardziej zorientowany na heavy rock niż metal. Płyta nie jest jednolita, przeplatają się na niej różne muzyczne krajobrazy z kategorii rock i metal".
Jorn Lande ma na swoim koncie ponad 2 miliony sprzedanych płyt, a jego silny, charakterystyczny głos oraz doskonałe wyczucie w pisaniu utworów stały się znakiem rozpoznawczym w świecie muzyki.
W prasie na temat wokalisty czytamy: "Glos Jorna, jest jednym z najlepszych wokali jakie można spotkać w świecie metalu. Raz usłyszany kompletnie pochłania myśli i przejmuje władzę nad naszymi emocjami. Normą dla albumów Jorna są także genialne gitary, które doskonale komponują się z głosem o sile huraganu".
Jorna Lande pamiętamy jako frontmana niemieckiego Masterplan, z którym odniósł wielki sukces na całym świecie. "The Duke", "The Gathering" i "Live In America" to tylko kilka z najbardziej znanych albumów wydanych w czasie trzydziestoletniej kariery Jorna. W 2008 roku Lande wziął udział w spektakularnym projekcie Avantasia Tobiasa Sammeta u boku miedzy innymi Alice'a Coopera, Erica Singera z grupy Kiss i Rudolpha Schenkera ze Scorpions. Od lat nieprzerwanie trwa pracowity okres w karierze Jorna - oprócz licznych koncertów na całym świecie, wydania DVD "Live In America" oraz kolejnych albumów - Jorn zawita do Polski!
Teodor Tuff - norweski band, którego muzyka początkowo nawiązywała do lat 70., natomiast po roszadach w składzie, zespół zmienił kierunek udając się w kierunku czystego metalu, z własnym wypracowanym brzmieniem. Inspiracje czerpią z muzyki klasycznej, czy rock opery. Tak tez właśnie brzmi drugi w historii grupy album "Soliloquy" wydany w bieżącym roku. Duży wpływ na brzmienie albumu miał udział gości specjalnych: Jeffa Watersa z Annihilator, Mattiasa IA Eklundha (Freak Kitchen) czy Martina Buusa (Mercenary). Cztery sola gitarowe w utworze "Heavenly Manna" w wykonaniu muzyków prześcigają się, pretendując do miana solówek wszechczasów.
Debiutujący zespół Hellectricity będzie supportem Jorna podczas warszawskiego koncertu! Będzie to pierwszy występ po premierze debiutanckiego krążka "Salem Blood", który ujrzał światło dzienne z początkiem października. Grupę stworzyli muzycy dobrze znani polskiej publiczności z działalności w Corruption, Lostbone, Hedfirst, Carnal czy The Supergroup. "Salem Blood", to powrót do metalowej klasyki z lat 80., tyle że w nowoczesnym, świeżym wydaniu.