Wydarzenia

Wystawa fotografii w MiTo

13.10.12 - 26.10.2012

Otwarcie wystawy NIKI OKSZA-ORZECHOWSKIEJ: ŚWIATŁA NOCY w MiTo
MiTo art.café.books
Waryńskiego 28 (Metro Politechnika)

OTWARCIE: 13.10.2012 18:00
CZAS TRWANIA WYSTAWY: 13.10.12 - 26.10.12

Nicole Orzechowska, malarka, absolwentka Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, po raz pierwszy zaprezentuje cykl fotografii ŚWIATŁA NOCY.

Niki pisze o sobie: Urodziłam się… w zupełnie innym kraju, chociaż nazywał się tak samo. Wszystko było inne, miało więcej smaku, zapachu, esencji… Sztuka towarzyszyła mi od zawsze; zawsze była obecna w moim życiu, czy to pod postacią twórczości bliskich czy zamknięta w kolorowych albumach pełnych magicznych obrazów. Były też muzea, wystawy i wreszcie osobiste próby tworzenia. Skończyły się one po latach dyplomem z malarstwa na warszawskiej ASP u profesora Krzysztofa Wachowiaka w 1999r. Mam wrażenie jakby to też było w zupełnie innym życiu, za którym czasami tęsknię… Wystawy? Nigdy specjalnie o nie nie zabiegałam. Była poplenerowa, „Supermarket sztuki”, indywidualna w Ciechanowie, wspólna z mamą (Aliną Oksza-Orzechowską) w „Otwartym Kole”, „Mistrzowie i uczeń” u Katarzyny Napiórkowskiej… Nie pamiętam dat, bo chyba nie mają większego znaczenia… Skoncentrowałam się na malarstwie jako na sposobie bycia, medytacji, odpoczynku, kontaktu ze sobą i kolorami…


Długi czas malowałam to, na co w danym momencie miałam ochotę, nie myśląc o stworzeniu żadnego spójnego cyklu. Często słyszałam opinie, że moje obrazy wyglądają, jakby namalowały je różne osoby… Myślę, że to nie do końca prawda, bo choć tematyka a nawet stylistyka była różna, to jednak pociągnięcie pędzla, dobór kolorów pozostawały rozpoznawalne jak linie papilarne. Pierwszy cykl to były dyplomowe autoportrety – projekcja odwiecznego zainteresowania psychologią – potem portrety bliskich, wreszcie koncentracja na najważniejszym elemencie twarzy, na oczach. Oczy, oczy, oczy…

Ich wyraz, głębia, emocje… Oczy bliskich, własne, chromatyczne i kolorowe – patrzą na mnie ze ścian i choć czasem mam ich dość, to po przerwie znów do nich wracam. Równolegle do malarstwa bawiłam się fotografią – nie tą studyjną, profesjonalną, lecz właśnie malarską. Zwykle były to fragmenty rzeczywistości, mniej lub bardziej abstrakcyjne, zbliżenia, czasem jakieś elementy krajobrazu, portrety… A potem zafascynowały mnie poruszone światła. Wzory, które tworzyły, za każdym razem inne, pobudzały wyobraźnię. Zrobiłam setki a może i tysiące fotografii, komponowałam je ze sobą albo powielałam w lustrzanym odbiciu. I tak powstał cykl: „Światła nocy”


Więcej na:

www.facebook.com/events/469301099781611/

www.mito.art.pl/day/2012/10/13/1

loading...