Teatr Współczesny zaprasza na GRAN OPERITA
Gramy 2,3,4 grudnia g.19.00
GRAN OPERITA
Scenariusz:
MARCIN PRZYBYLSKI
Teksty nowych piosenek:
PIOTR M. CIEŃSKI
Reżyseria:
MARCIN PRZYBYLSKI
Muzyka i aranżacje:
KLEZZMATES
Kierownictwo muzyczne:
ANDRZEJ PERKMAN
Scenografia:
JAN KOZIKOWSKI
Kostiumy:
ANNA ENGLERT
Choreografia:
TOMASZ PAŁASZ
Asystent reżysera:
MONIKA GOŁĘBIEWSKA
PREMIERA ODBYŁA SIĘ 27 KWIETNIA, GODZ. 19.00
W obsadzie: Anna Czartoryska, Katarzyna Dąbrowska, Joanna Jeżewska, Agnieszka Judycka, Magdalena Nieć, Weronika Nockowska, Monika Pikuła, Agnieszka Sienkiewicz, Monika Węgiel, Piotr Bajor, Jacek Bursztynowicz, Grzegorz Daukszewicz, Dariusz Dobkowski, Piotr Garlicki, Mateusz Grydlik, Marcin Januszkiewicz, Przemysław Kaczyński, Robert Kuraś, Daniel Salman, Zbigniew Suszyński, Sebastian Świerszcz, Wojan Trocki, Rafał Zawierucha (AT), Wojciech Żołądkowicz
"Nad tymi, którzy przeżyli ciążyła mroczna tajemnica (...) Nie wolno sądzić nikogo, dopóki się nie było na jego miejscu."
Historię pieśniarki Wiery Gran (1916-2007)pomówionej o kolaborację w warszawskim getcie opowiadamy językiem operity - unikalnego gatunku teatralnego, łączącego w sobie cechy operetki i musicalu. Przedstawianej historii nieprzerwanie towarzyszy muzyka - piosenki i brzmienia odwołujące się do oryginalnych, przedwojennych utworów oraz współczesne kompozycje. Twórcy spektaklu snują opowieść w dwóch rzeczywistościach - faktów i metafory. Świat symboliczny staje się odbiciem rzeczywistości - odsłaniając mechanizm i siłę działania plotki.
PRZEDSTAWIENIE TRWA 1 GODZ. 50 MIN. – 1 PRZERWA
CENY BILETÓW: NA SPEKTAKLE DO 14 MAJA WSZYSTKIE BILETY SA ULGOWE ( OD 30 – 50 ZŁ. – STRAPONTENY OD 18 DO 25 ZŁ)
Dofinansowano ze środków
Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Fragmenty recenzji:
Marcinowi Przybylskiemu udało się stworzyć spektakl na swój sposób niezwykły. Pozornie jest to zwyczajna widowiskowa opowieść o trudnym życiu wielkiej artystki - opowieść, jakich wiele. Jej największym atutem jest wówczas piękna muzyka inspirowana żydowskimi melodiami, grana na żywo przez zespół Klezzmates oraz fenomenalne wręcz wykonania piosenek przez Monikę Węgiel (Wiera Gran). Pozostali aktorzy zresztą dzielnie jej w tym towarzyszyli. Przybylski ma dobre ucho, świetnie orientuje się w wokalnych możliwościach swoich wykonawców i umiejętnie je wykorzystuje. Już sam ten poziom odbioru robi ogromne wrażenie i można na nim poprzestać. Jeśli jednak zgłębić się w materię spektaklu, "Gran operita" może okazać się ważnym głosem we współczesnych dyskusjach na temat zbiorowej pamięci i prowadzenia polityki historycznej. Dla mnie wydaje się szczególnie istotny, ponieważ opiera się na indywidualnej historii, a nie jest abstrakcyjną wypowiedzią pseudointelektualisty rzuconą w wir dyskursów. Co więcej, pokazuje, że z pomocą środków ściśle teatralnych i muzycznych, które służą przede wszystkim rozrywce, można również mówić o rzeczach ważnych. I to właśnie potwierdza odwieczną siłę teatru.
Karolina Matuszewska, Nowa Siła Krytyczna, 2.V.2011. www.e-teatr.pl
To było ambitne i trudne przedsięwzięcie, na granicy dużego ryzyka - jak opowiadać piosenką, tańcem, mieszanką musicalu i opery buffa o sprawach tak trudnych jak wojna, getto, Holokaust i powikłane losy powojenne? A jednak okazało się, że to możliwe. 0 zapomnianej polskiej śpiewaczce żydowskiego pochodzenia, Wierze Gran, zaczęło znowu być głośno za sprawą opublikowanej niedawno książki Agaty Tuszyńskiej, "Oskarżona Wiera Gran", a także poświęconej artystce powieści Remigiusza Grzeli "Bądź moim Bogiem". W rozbudzone na nowo zainteresowanie trafia widowisko Marcina Przybylskiego, autora scenariusza i reżysera "Gran operity", której bohaterką jest właśnie Wiera. Przybylski nie poprzestał na prezentacji postaci i jej wielkich przebojów ("Jej pierwszy bal"), ale zbudował za ich pomocą - i oszczędnie dozowanych dialogów - opowieść o niszczącej sile złych języków, które zdolne są człowieka zdruzgotać. Utalentowana pieśniarka, nazywana polską Edith Piaf, padła bowiem ofiarą pomówień, oskarżana o kolaborację z Niemcami. I choć kilkakrotnie była oczyszczana przez sądy, do końca życia zmagała się ze zmorami przeszłości. Jej historia to przestroga przed łatwym ferowaniem wyroków, które mogą człowieka zniszczyć. Tuszyńska nie rozstrzyga, czy Gran była bez skazy, ale też jej nie obwinia. Podobnie postępuje Przybylski, daleki od roli sędziego. Forma widowiska, którego główna siła tkwi w warstwie muzycznej, ograniczyła narrację wiążącą poszczególne sceny do minimum - nie do końca udało się Przybylskiemu te sceny dostatecznie
Tomasz Miłkowski, Przegląd nr 22, 31.V.2011.
fot. M.Hueckel
fot. M.Hueckel