Małgorzata
(użytkownik niezarejestrowany)
2012-03-08 17:59:51
Do Przystanku Chmielna trafiłam zaproszona przez znajomych. Wcześniej zupełnie nie kojarzyłam tego miejsca mimo że znajduje się w samym centrum, jakoś umykało mojej uwadze.
Wnętrze przyjemne, meble w angielskim stylu, na ścianach duże malowidła, przyciemnione światło, świece, ogólnie atmosfera bardzo ciepła i przyjemna. Na samym wejściu do lokalu duży, masywny bar, przypominający te klasyczne "londyńskie", kojarzy się mało restauracyjnie, więc zostaliśmy niezwykle zaskoczeni...
Menu zwięzłe, wybór ani za duży, ani zbyt ograniczony - taki w sam raz! Sympatyczna pani z obsługi poleciła Mężczyźnie polędwicę w sosie z sera blue (że "od chłopa i w ogóle przepyszna"), ja wybrałam udo gęsie (jako że ostatnio to moje ulubione mięso). Kolega wybrał kaczkę a koleżanka-wiecznie-na-diecie sałatkę z szynką parmeńską. Do tego polecono nam wino! A to nie zdaża się zbyt często...
Pierwszy plus za ułożenie na talerzu i zapach!
Kolejny za dodatki... nie żadne nudne frytki i warzywa z wody, tylko gratin ziemniaczane i jabłka pieczone (moje), ziemniak nadziany porem i bekonem zapieczony z serem i pieczarki z tymiankiem (świeżym!!!) (Mężczyzny), tarta szpinakowo-cebulowa (Kolegi)... raj dla podniebienia.
Sałatka (o dziwo!) też niezwykła, a wszystko przez doskonały sos (jakaś super tajna receptura sosu balsamicznego, bo w niczym nie przypomina standardowego) i gruszkę chilli!
Porcje duże i sycące, ze względu na późną porę, nie zdecydowaliśmy się na desery. Możemy za to pochwalić za wybór kawy! Doskonały smak.
Najmniej podobała mi się toaleta dosyć mocno odstająca od standardu całego lokalu, ale była czysta i przyjemnie pachniała, więc nie należy się czepiać.
Zdecydowanie polecam! Restauracja właśnie zyskała nowych miłośników.